700 kg odpadów do lasu wyrzucił przedsiębiorca z powiatu człuchowskiego
Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom Policji, że nie zdążył zutylizować odpadów po świętach.
Przypomnijmy, na dzikie wysypisko na terenie Nadleśnictwa Przymuszewo tydzień temu natknął się spacerowicz i to on zawiadomił służby leśne. W lesie leżało łącznie 700 kg ryb: świeże, wędzone, filety, kręgosłupy, wnętrzności i płetwy. Nadleśnictwo na własny koszt uprzątnęło i zutylizowało odpady. Sprawą zajęła się Straż Leśna i Policja.
Funkcjonariusze z Chojnic w przeciągu kilku dni ustalili, kto wywiózł odpady do lasu. - To 36-letni mieszkaniec powiatu człuchowskiego prowadzący działalność gospodarczą w tym zakresie. Mężczyzna tłumaczy, że po okresie świątecznym nie zdążył zutylizować odpadów. Obecnie oczekuje na decyzję prokuratury w tej sprawie - informuje asp. sztab. Magdalena Rolbiecka p.o.oficera prasowego chojnickiej policji.
Mimo wielu apeli, nagłaśniania problemu zaśmiecania oraz akcji, wywożenie wszelkich odpadów do lasów jest nadal powszechne. Jak informują Lasy Państwowe ponad 80 proc. odpadów znajdowanych w lasach to śmieci użytkowe, począwszy od opakowań, a skończywszy na urządzeniach AGD i meblach. Każdego roku ich uprzątnięcie kosztuje kilkanaście milionów złotych. W 2018 r. Lasy Państwowe wydały na ten cel ok. 20 mln zł. Każdego roku z lasów wywozi się średnio 110 tys. m3 śmieci. Polaków do zaśmiecania lasów nie zniechęcają nawet mandaty. Tylko w roku 2018 Straż Leśna wręczyła ich ponad 700.