Wójt daje na psy, ale opłat nie zamierza pobierać

Opłat od posiadania psów nie muszą uiszczać mieszkańcy gminy Chojnice. Na niedawnej sesji radny Stefan Gruźliński wnioskował, by ją przywrócić.

- Jak będą płacić, to będą szanować. Udaremniłoby to wyrzucanie psów – argumentował Stefan Gruźliński podczas ostatniej sesji rady gminy. A pieniądze z podatku przeznaczyłby m.in. na sterylizację zwierząt. - Jak to funkcjonowało, to wnoszone opłaty nie pokrywały nawet kosztów ich poboru – przypomniał radca prawny urzędu Edward Meyer. A do tego nie było komu kontrolować, kto i ile powinień płacić. Zdaniem wójta, tym bardziej w takiej sytuacji ludzie nie przyznawaliby się do czworonoga, czego efektem byłaby jeszcze większa ilość bezdomnych psów. - Jestem przeciwnikiem opłaty za posiadanie psa – zadeklarował Zbigniew Szczepański. - Dlaczego wyróżniać jedne zwierzęta, a co z kotami czy końmi?

W tej chwili w gminie funkcjonuje program adopcyjny psów. Za przygarnięcie psiaka wyłapanego w gminie nowy właściciel dostanie 800 zł zwrotu kosztów, tj. wizyta u weterynarza, zakup budy, żywności itd. Zdaniem wójta "psie becikowe" funkcjonuje dobrze, ale jeszcze lepiej byłoby, gdyby psy były czipowane. - Co z tego, że my byśmy to wdrożyli, jak nie ma ogólnopolskiego systemu? - pytał retorycznie wójt, z którego obserwacji wynika, że bezpańskich zwierzaków przybywa w gminie w trakcie sezonu wakacyjnego, więc wcale nie za sprawą tutejszych...

W mieście Chojnice opłata za jednego psa to 36 zł rocznie i 18 zł za kolejne zwierzaki. Miejski samorząd zebrane w ten sposób pieniądze przekazuje na funkcjonowanie samorządów osiedlowych.