Strona główna

Dyrektorki przedszkoli proszą o wyższą dotację. Aktualizacja

Dyrektorki przedszkoli proszą o wyższą dotację. Aktualizacja

2018-03-20 14:47:50  |  Agata Wiśniewska

Ta spadła z 490 na 408 zł, po tym jak ratusz zaczął naliczać dotację na podstawie Przedszkola Samorządowego w Chojnicach, które korzysta z cateringu. "Mając na uwadze  dobro naszych małych podopiecznych będziemy dążyć do utrzymania przedszkolnych kuchni" - piszą prowadzące przedszkola w prośbie kierowanej do burmistrza i radnych.


Prowadzące przedszkola "Promyczek", "Jarzębinkę", "Bajkę","Wesołe Przedszkolaki" i "Misiową Akademię" 13 marca wystosowały prośbę do burmistrza Chojnic i rady miejskiej. W piśmie dyrektorki proszą o podwyższenie dotacji, która spadła ze względu na zmianę przelicznika. Do grudnia 2017 r. magistrat obliczał dotację na podstawie placówki z Lęborka, a od stycznia wzorcowym przedszkolem jest miejskie Przedszkole nr 3, które w w przeciwieństwie do ww. placówek nie prowadzi kuchni, tylko korzysta z cateringu.

"Obecna kwota jest najniższą z możliwych, gdyż ustawa mówi o przekazywaniu co najmniej 75 proc. kosztów utrzymania w przedszkolu publicznym. Dotacja, którą otrzymujemy od stycznia 2018 r. nie pokrywa nawet kosztów wynagrodzeń i pochodnych płacowych pracowników, nie wspominając już o innych kosztach bieżących prowadzonych przez nas placówek" - piszą dyrektorki wskazując na wzrost cen mediów. Utrzymanie przedszkolnej kuchni to koszt ponad 15 tys. zł miesięcznie. Mając na uwadze dobro przedszkolaków dyrektorki nie zamierzają rezygnować z kuchni. "Liczymy na zrozumienie Rady Miejskiej i Pana Burmistrza, który mówiąc o stołówkach szkolnych stwierdził: ... bo nam się opłaca mieć kuchnie, jeżeli z niej korzystają dzieci. Dlaczego zatem starsze dzieci w szkołach jedzą posiłki z własnej kuchni, a małe dzieci z jedynego przedszkola miejskiego pozbawione są tej możliwości i jedzą z plastikowych pojemników?" - kończą swe pismo.

Arseniusza Finstera zapytaliśmy o reakcję na prośbę przedszkolanek. - Żadnej reakcji nie ma. Jest reakcja tak jak wynika z prawa. Panie poprosiły o dane dotyczące obliczenia tej dotacji. Te dane otrzymają, będą mogły je zweryfikować. Jeżeli w trakcie tej weryfikacji dojdą, że otrzymują zbyt mało środków, to wówczas będziemy rozstrzygać ten problem. Według mojej wiedzy wydział, którym kieruje pan dyrektor Grzegorz Czarnowski, w sposób należyty oblicza te kwotę dotacji - mówi burmistrz. -  Tutaj panie być może się zaniepokoiły tym, że licząc po Lęborku miały więcej, licząc po Chojnicach mamy mniej. Przypominam, że kwotą bazową, o jaką panie zabiegały, było zawsze 400 zł na jedno dziecko. Jak dostawały prawie 500 zł, to wtedy wszystko było ok, tak? Teraz jest troszeczkę niżej, ale powyżej 400 zł i to wynika z realnych wydatków bieżących w naszych publicznych oddziałach przedszkolnych. Ja nie mogę więcej dawać. Uważam, że to jest naliczone w sposób właściwy - dodaje Finster.

Link do Mp3 (Żadnej reakcji nie ma. Jest reakcja taka jak wynika z prawa.)

Pismo do burmistrza i RM

 

Aktualizacja 21.03.2018 r.

Po publikacji na naszym portalu na fanpage'ach niepublicznych przedszkoli pojawiła się informacja dla rodziców, którą w całości prezentujemy poniżej.


"Drodzy rodzice,
W piątek 16 marca przekazaliśmy Radzie Miejskiej i Burmistrzowi Miasta Chojnice prośbę ( skan w załączniku) o zwiększenie kwoty dotacji na rok 2018.
Z lekceważącej i ironicznej wypowiedzi Pana Burmistrza na konferencji prasowej w dniu 19 marca wiemy już, że nasze Pismo trafi do Urzędowej zamrażarki.
Prośba podpisana przez dyrektorki niepublicznych przedszkoli nie dotyczy nas samych a naszych podopiecznych, małych Obywateli Miasta Chojnice, którzy przecież głosu nie mają.

Na wspomnianej już konferencji Burmistrz powiedział, że cyt.: "kwotą bazową, o którą Panie zawsze zabiegały to było 400 zł na jedno dziecko".
Uzupełniając powyższą wypowiedź należy dodać, że był to rok 2012 ! Kiedy to dotacja wyniosła 375 zł ( i nie dostaliśmy tych wymarzonych 400 zł) a koszty utrzymania pracowników i budynków przedszkoli były średnio o 50% niższe.

W ubiegłym roku otrzymaliśmy dotację obliczoną na podstawie LĘBORKA (miasta porównywalnego do Chojnic) w kwocie 490 zł na dziecko, co pozwalało na pokrycie kosztów utrzymania przedszkola przewidywanych w ustawie o Systemie Oświaty.

W roku 2018 dotacja w Lęborku wynosi 501 zł na jedno dziecko a w Chojnicach dotacja wynosi 408 zł?
Podobno tak duża różnica wynika z braku własnej kuchni w nowym Samorządowym Przedszkolu nr 3 w Chojnicach.
Nasza prośba o podniesienie dotacji nie wynika z "osobistych potrzeb" pań dyrektorek niepublicznych przedszkoli a z troski o dzieci uczęszczające do naszych placówek, którym nie chcemy serwować dań z pudełka, czyli likwidować przedszkolnych kuchni.

Rada Miejska w swoich kompetencjach może zwiększyć kwotę dotacji z 75% na wyższą (np. Bytów 85%) art. 39 ustawy z dnia 27.10.2017 r. o Finansowaniu Zadań Oświatowych.
Dalszy brak reakcji ze strony Burmistrza i Rady Miejskiej zmusi nas do zastanowienia się czy:
- zlikwidować kuchnie i zastąpić ją cateringiem = przerzucenie kosztów utrzymania kuchni na rodziców
- podnieść opłatę stałą za przedszkole = przerzucenie kosztów utrzymania kuchni na rodziców

Które rozwiązanie lepsze? A może o to chodzi?"

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl