Strona główna

'Dyrektorzy szkół najczęściej zwalają na starostę'

'Dyrektorzy szkół najczęściej zwalają na starostę'

2018-03-16 09:15:55  |  Monika Szymecka

A Stanisław Skaja w temacie regulacji i podwyżek płac pracowników administracji i obsługi w powiatowych szkołach ciężar odpowiedzialności przerzuca na poszczególnych szefów placówek. Tymczasem takie systemowe rozwiązania wprowadzono w lokalnych gminach.

 

Na początku lutego pracownicy obsługi szkół i jednostek powiatu zwrócili się do starosty z apelem o wypracowanie zmian w polityce płacowej dla wszystkich pracowników i podjęcie pozytywnej decyzji w sprawie podwyżek. Temat stanął też na ostatniej sesji rady powiatu.

- Jak zaznaczyli pracownicy w piśmie, praktyka unikania w ostatnich latach podwyżek przy stałym podnoszeniu płacy minimalnej doprowadziła do stworzenia antymotywacyjnego systemu wynagradzania - mówiła radna Mirosława Dalecka. - Zwracają uwagę, że wielu pracowników obsługi z 20-letnim stażem pracy zarabia tyle samo, co pracownicy dopiero przyjęci do pracy bez wysługi lat. Rośnie liczba pracowników, którym wypłaca się wyrównanie do minimalnego wynagrodzenia i w ostatnich latach zmniejszyła się liczba pracowników, co oznacza zwiększenie zakresu obowiązków przy tych samych wynagrodzeniach.

Link do Mp3 (- Jak zaznaczyli pracownicy w piśmie...)


Radna zapytała Stanisława Skaję, czy są szanse na podwyżki i niewliczanie stażu pracy do podstawy wynagrodzenia, czyli 2100 zł brutto? Odsyłała też do miasta i gminy Chojnice, które pochyliły się nad problemem w zeszłym roku, a podwyżki weszły w życie od stycznia.

Włodarz od razu zastrzegł, że za organizację pracy szkoły odpowiada jej dyrektor. - Jeżeli ma środki finansowe, politykę kadrową, to wszystko w swoim zakresie może zrobić. My za nikogo roboty nie będziemy robić.

Link do Mp3 (- Za organizację pracy szkoły odpowiada dyrektor...)


Starosta wylicza, że w tym roku dokłada 2,5 mln zł do oświaty, a od 1 kwietnia wszyscy dostać mają podwyżki. Zastrzega jednak, że nie wszyscy po 5 %. - Nas nie stać, żebyśmy dla wszystkich np. podwyżkę zrobili tysiąc złotych na osobę. Tyle bym chciał dać, ale to nas niestety zdołuje wskaźnikami, które nie pozwolą nam brać kredytów.

Stanisław Skaja ma też obawy, że wyrównanie odbędzie się kosztem innych i znowu będą dysproporcje. Tu radna zaproponowała, by przyjrzeć się, jak do podwyżek najniżej zarabiających podeszli w mieście i gminie Chojnice. - Może są bogatsi od powiatu albo długo podwyżek nie było - zastanawiał się starosta.

- Nie chcemy być bankrutem i doprowadzić do tego, żeby był program naprawczy. Gdyby był wprowadzony, to w ogóle byśmy nie dyskutowali na temat podwyżek. Na dzisiaj nas stać na tyle, na ile możemy.

Link do Mp3 (- Nie chcemy być bankrutem...)


Starosta miał pretensje do dyrektorów szkół, że "zwalają" to na niego, a przecież jest cały zarząd, czy wręcz rada, która głosuje uchwaly. - Ale starosta to jest ten najgorszy, który nie chce nikomu dać. Chce dać wszystkim, tylko trzeba wiedzieć kiedy i ile, i czy można...

Link do Mp3 (- Dyrektorzy zwalają...)



Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl