Strona główna

Miliony dla przedszkoli. Dla miasta śmieszna satysfakcja

Miliony dla przedszkoli. Dla miasta śmieszna satysfakcja

2017-11-22 12:58:07  |  Agata Wiśniewska

Do tej pory urząd miejski wypłacił właścicielkom niepublicznych przedszkoli bagatela 6,8 mln zł za źle naliczone dotacje. Do tego doliczyć trzeba jeszcze 71 tys. zł za obsługę prawną. - Pozostał nam jeszcze niezałatwiony temat z przedszkolem pani Elżbiety Stanke. Jest w tej chwili pozew ze strony pani Stanke na 227 tys. zł, z którym  się nie zgadzamy - mówi Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału edukacji w chojnickim ratuszu.


Odszkodowania z tytułu źle naliczonych dotacji dla niepublicznych przedszkoli magistrat wypłacał przez dwa lata. Połowa sumy, tj. 3,4 mln zł, trafiła do przedszkoli w 2015 roku. Rok później druga część w dwunastu ratach. Opłacenie prawników w 2015 roku uszczupliło miejską kasę o kolejne 43 tys. zł, w 2016 o 28. - Te sprawy długo się toczyły. Teraz trudno mi nawet  powiedzieć, jakich lat dotyczyło nieprawidłowe naliczenie dotacji - przyznaje Grzegorz Czarnowski.

W sądzie z ratuszowymi prawnikami spotyka się nadal jedna z właścicielek niepublicznego przedszkola. Mowa o Elżbiecie Stanke prowadzącej "Wesołe Przedszkolaki", która dochodzi roszczenia na kwotę 227 tys. zł. - Myśmy w naszej ocenie już się rozliczyli z panią dyrektor z dotacji, która jej przysługiwała. Natomiast interpretacja z jej strony jest troszeczkę rozbieżna z naszym stanowiskiem, wiec sprawa jest w toku. Złożyliśmy sprzeciw na jej pozew i zobaczymy, jakie będzie rozstrzygnięcie - podaje urzędnik. -

- Jak swego czasu burmistrz pokazywał, jesteśmy na plus. Bo te dotacje w sumie, łącznie po sprywatyzowaniu i z tymi należnymi dotacjami, które płaciliśmy, są niższe niż koszty utrzymania naszych przedszkoli samorządowych. A zyskaliśmy wzrost ilości miejsc w przedszkolach o 50 procent przez te kilka lat - dodaje Czarnowski.

- Pani Stanke jako jedyna nie podpisała porozumienia z  miastem i windykowała wszystkie kwoty. Przypominam, że my w tym porozumieniu płaciliśmy połowę środków, jakby była integracja i małe odsetki, które nie ważyły kwotą dodatkową. Moim zdaniem czekają nas jeszcze długie lata wyjaśniania tego tematu i procesu - uważa Arseniusz Finster. Burmistrz podkreśla, że magistrat stoi na stanowisku, jakoby wypłacone odszkodowania były dotacją, dlatego też skrupulatnie zamierza rozliczać właścicielkę przedszkola przy u. Reymonta. - Będę  chciał zobaczyć w sprawozdaniu, na co zostały wydatkowane. Przecież nie mogą być zyskiem z prowadzenia działalności.

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze uniewinniło mnie w kontekście naliczania tych dotacji. Uznało, że artykuł 82b ustawy o systemie oświaty był nielogiczny. Przypominam, że ta ustawa kazała nam płacić dwa razy za to samo. Sądy orzekały tak jak było zapisane w ustawie. To, że ustawa była knotem, świadczy o tym to, że sejm ją znowelizował w taki sposób, jak my cały czas interpretowaliśmy. Czyli mamy taką śmieszną satysfakcję - mówi włodarz Chojnic.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl