Strona główna

Lepiej przygotować się na rewolucję

Lepiej przygotować się na rewolucję

2017-10-20 16:20:51  |  Monika Szymecka

Jednym z punktów dzisiejszych obrad rady gminy była informacja o stanie oświaty i kilka uchwał przegłosowanych bez dyskusji, jak choćby nadanie nazw ulic Wesołej i Uroczej. Kolejna sesja może dotyczyć ważnych spraw, jak podwyżka taryf za wodę oraz ścieki, co sygnalizował dziś prawnik Edward Meyer (po prawej), zapowiadając wręcz rewolucję. Sesja może zostać zwołana w trybie pilnym.

 

Strategiczne w roku szkolnym 2016/17 było wdrożenie reformy oświaty, która weszła z życie 1 września. Gimnazjum w Sławęcinie włączono do podstawówki w Ostrowitem, zespoły szkół i sześcioletnie podstawówki przekształcono w ośmioletnie szkoły podstawowe. Nowy rok szkolny rozpoczęło 1978 uczniów, w tym ponad 300 w zerówkach. W minionym roku szkolnym było zatrudnionych 266 nauczycieli (223,58 etatów) i 84 pracowników administracji i obsługi. 58 % spośród pedagogów ma najwyższy stopień zawodowy, czyli nauczyciela dyplomowanego, 19 % to kontraktowi, 17 % mianowani, a 6 % stażyści.

- Subwencja oświatowa w 2016 r. to 17 mln z kawałkiem, z czego na zadania subwencjonowane wydaliśmy 17,6 mln zł. Ok. 600 tys. zł było dołożone z organu prowadzącego - informowała Renata Misztal z Gminnego Zespołu Oświaty. - Wydatki nieobjęte subwencją to 2 mln 380 tys. zł. To takie wydatki, jak inwestycje, dowóz uczniów, prowadzenie stołówek, zerówek - które jeszcze w tamtym roku nie było objęte subwencją. Ta pokrywa w granicach 80 % wydatków oświatowych, z czego 83 % to płace. Gmina dołożyła ok. 3 mln do zadań realizowanych w oświacie.

Link do Mp3 (- Subwencja oświatowa...)

Szef komisji edukacji Ryszard Kontek przy okazji zwracał uwagę na potrzebę regulacji dodatków funkcyjnych dla dyrektorów szkół, a także pracowników obsługi.  Józef Kołak, na co dzień dyrektor szkoły, uważa, że w ogóle trzeba pochylić się nad wynagrodzeniami. - Pensja minimalna goni szybko, a stażysta dostaje na rękę 1400 zł. Nauczycielem powoli nie opłaca się być, biorąc pod uwagę bardzo duże wymagania, które się stawia, a finansowo nie mają one  odzwierciedlenia. Radny byłby skłonny odpuścić nawet budowę dróg czy chodników, nie tylko na rzecz oświaty, ale i kultury. - Tracimy pracowników w GOK-u.

Edward Meyer "postraszył" radnych zmianami w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę. Ta weszła w lipcu, ale we wrześniu i październiku pod obrady trafił projekt wprowadzający radykalne zmiany. - Jeżeli przejdzie, to nie będziemy już ustalać cen za wodę i ścieki. Będzie regulował to centralny regulator - poinformował gminny prawnik. - Najśmieszniejsze pozwolę sobie państwu zacytować. Zmiany, które mają zostać wprowadzone, zostały uzasadnione m.in. w taki sposób - brak dostatecznej dociekliwości i determinacji w kontroli cen za wodę przez rady gmin, a także nieznajomość przez radnych materii prawnej w tym zakresie, powoduje, że uchwalony regulamin i taryfy mogą byś sprzeczne. Całe uzasadnienie polega na tym, że może to spowodować obniżkę cen. Może... Ale z drugiej strony, jeżeli w każdym zarządzie wojewódzkim wg stanu na dziś dojdzie ok. 15 pracowników, to powiedzmy sobie - trzeba to czymś zapłacić. Za każdą decyzję jako gmina, konkretnie GZGK, będziemy płacić 500 zł - mecenas Meyer wyłuszczał radnym.

Link do Mp3 (- Najśmieszniejsze pozwolę sobie zacytować...)

Zastanawia go jeszcze kwestia VAT-u, czy aby nie wzrośnie czasem z 8 na 23 %. - Nie wiem. W każdym bądź razie pieniądze pilnie poszukiwane. Prawnik zżymał się też na brak konsultacji z gminami. Przypuszcza, że w listopadzie zmiany ustawy mogą zostać przegłosowane. Wówczas na 3 lata wodna taryfa zostanie zatwierdzona odgórnie. Edward Meyer znalazł przepis, który pozostał, o tym, że gmina może dopłacać do wodnego interesu. Co aktualnie zresztą robi.         - Przy pełnej kalkulacji stawki dla ludności są zabójcze. A jak organ nadzoru zakwestionuje dopłaty z gminy?! Póki co urzędowy prawnik zasygnalizował, żeby radni byli przygotowani na "rewolucję". - Może zajść sytuacja, że trzeba będzie pilnie zwołać sesję w tym temacie.

Radny Tadeusz Kujawski z kolei jako temat do rozwagi rzucił reaktywowanie gminnej spółki wodnej. - Nie ma kto dbać o rowy. W Sławęcinie nie ma spółki, w Ogorzelinach tylko na papierze. Temat jest palący. Ja mam u siebie 50 m rowu. Mogę go wyczyścić, ale co z tego, jeśli reszta tego nie zrobi.

Temat ważny, bo z sali padły konkretne przykłady pozalewanych pól rolników. Dyrektor wydziału ochrony środowiska Andrzej Brunka uważa, że z małymi spółkami rolnicy bardziej się identyfikują. Choć i ta w Ogorzlinach mimo dwóch spotkań założycielskich nie dobrnęła do finału. A gminna rozpadła się, bo rolnicy nie płacili składek, więc teraz może być podobnie. I wówczas to gmina będzie musiała dotować spółkę wodną.

Obecna na sesji dyrektor GOPS-u Grażyna Dąbrowiecka informowała o kwotach wypłat pomocy rządowej dla poszkodowanych nawałnicą na remonty domów - do 6 tys. zł wypłacono łącznie 1 mln 570 tys. zł, do 20 - 140 tys. zł i do 200 - 104 tys. zł. Na odbudowę 117 budynków gospodarczych jest 785 tys. zł (682 tys. zł z rządu i 103 tys. zł z darowizn). Tu urzędnicy czekają jednak na decyzję o uruchomieniu wypłat. - W życiu takiego obciążenia pracą nie mieliśmy. Po kilkanaście godzin pracy. Dwie osoby nie wytrzymały i są na zwolnieniu lekarskim. Podziwiam, że u dyrektora Stormanna (wydział budownictwa - przyp. red.) jeszcze wytrzymują.

Były też bardziej optymistyczne wątki jak choćby ten, że w gminie przybyły dwie nowe ulice o wdzięcznych nazwach - Wesoła w Lichnowach i Urocza w Chojniczkach.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl