Strona główna

Strażnik publicznych pieniędzy, a najlepiej kutwa

Strażnik publicznych pieniędzy, a najlepiej kutwa

2018-04-24 09:39:03  |  Monika Szymecka

Mariusz Brunka zaleca dużą ostrożność przy wydawaniu publicznych pieniędzy.

Prawie dwugodzinna dyskusja poprzedziła głosowanie uchwały zmieniającej budżet miasta. Jednym z wątków była niedokończona i opóźniona inwestycja w ChCK. Wczoraj rajcy dołożyli 2 mln zł nie znając kosztorysu na dwa tygodnie przed ogłoszeniem przetargu na dokończenie inwestycji.


Opozycja zmiany na przeszło cztery miliony postrzega jako radykalne, a najbardziej kontrowersyjne te dotyczące modernizacji stadionu pod licencyjne wymogi oraz dokończenia budowy ChCK, która stanęła na przełomie roku, a zakończyć miała się pierwotnie w październiku 2017. Cele poprawek w planie finansów Mariusz Brunka widział dwa. Pierwszy to naprawa błędów w planowaniu. Drugi to działanie pod wybory.  - Jaka kalkulacja stoi u podstaw tej propozycji? Bo przecież wciąż trwają wyliczenia? - o dwa miliony dopytywał radny Projektu Chojnicka Samorządność. Porażka z wykonawcą świadczy według niego o tym, że w umowie urząd wystarczająco się nie zabezpieczył, choć przecież radni zgłaszali wiele uwag po wizytacji na placu budowy, a nawet sam burmistrz niejednokrotnie na konferencjach zapowiadał sankcje i rozwód z RCI. Tymczasem dalej były podpisywane aneksy. Według Brunki ratusz miał nawet wypłacać pieniądze z góry. I dalej nie wiadomo, czy błędy były po stronie projektowej czy wykonawczej?

- Apeluję o zachowanie jawności i ostrożności. Brakuje transparentności. A tajemnica przedsiębiorcy, na którą powołuje się urząd? Co ma chronić - tajemnice czy przejawy niekompetencji? Mamy dołożyć do tego kotła 2 mln zł. Skąd pomysł, by przed ogłoszeniem przetargu? Jaki oferent mówi głośno, że ma na zbyciu 2 mln zł?! - dziwił się radny, apelując by poczekać z decyzją finansową. Podkreślał, że wszystkim zależy na tym, żeby wreszcie dokończyć inwestycję przy Swarożyca.

- Prawo mi zabrania, żebym posiadał niższe środki niż kosztorys - odpowiedział burmistrz, który na razie na podstawie rozmowy z firmą przygotowującą kosztorys ma jedynie wstępny szacunek. Arseniusz Finster w wystąpieniu swojego adwersarza doszukał się sugestii, jakoby miał już plan i potencjalnego wykonawcę. Zaprzeczał też płaceniu RCI do przodu, bo taka sytuacja nadawałaby się do prokuratury. - Jeśli prace nie były dokończone, jak np. elewacja, to zapłaciliśmy w 90 %, czy 30 % za wentylację - tłumaczył burmistrz. Wątpliwości były co z zamówionymi, ale nie zamontowanymi windami i techniką sceniczną. - Być może błędem był ostatni aneks, bo straciliśmy kilka miesięcy, ale one nie ważą na cenie zadania - przyznał Finster. Zaniedbań urzędu nie dostrzega, a to wykonawca miał zastrzec objęcie tajemnicą pewnych zapisów. Urząd odmówił dostępu do informacji publicznej m.in. redakcji chojnice24, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało nam to prawo. - Jak SKO uchyla, to nie uznaję, że przegrałem, bo mogę się odwołać - mówił włodarz jednocześnie zapowiadając, że jest zaintresowany udostępnieniem dokumentów, ale w późniejszym terminie. - Jak się negocjuje, to nie można pewnych rzeczy pokazać. Moim zdaniem w tym tygodniu dojdzie do rozstania. Z tego co wiem, nie chcą iść do sądu.

- Błędy projektowe też były, ale moim zdaniem nie należy winić projektanta, bo wiele rzeczy nie dało się przewidzieć. Bez znaczenia jest też kto komu wypowiedział umowę - odpowiadał na pytania Brunki. - Dla urzędu nawet lepiej, że wykonawca zszedł, bo i tak zapłaci karę umowną. Zdystansujcie się na jakiś czas - apelował do opozycji. - Na sesji absolutoryjnej będzie dobry moment, by porozmawiać oraz na ewentualne korekty kwot. Te decyzje mają charakter naprawczy, ale nie widzę wyborczych klimatów. Nie można przecież oczekiwać, że nic nie będę robił. Największy front inwestycyjny jest zawsze w ostatnim roku kadencji.

- Szacunek a kosztorys to nie jest to samo - skomentował radny PChS. - Dwa miliony to niemała kwota, a ostrożność nam wszystkim by się przydała i lepiej wstrzymać się z decyzjami do kolejnej sesji. Brunka dziwił się teorii wysnutej przez burmistrza z jego wypowiedzi. Zaś jego wątpliwości po wystąpieniu Arseniusza Finstera nie zostały rozwiane. - Jeśli chodzi o tajność, to miasto jest podmiotem publicznym. Jeśli były pewne zasady w umowie, to dlaczego na wejściu nie było o tym mowy?! Adwersarz włodarza podkreślał, że jeśli rozchodzi się o ChCK, to ze strony opozycji nie znajdzie złej woli i pytania nie powinny się spotykać się uszczypliwościami. - Nie można się dziwić pułapkom archeologicznym w miejscu dawnego cmentarza. Złota tam nie wykopiemy... Niestety ktoś wiele lat temu podjął taką decyzję i mamy tego konsekwencje.

- Co do strażnika publicznych pieniędzy, jak sam pan się określa, to ja bym chciał, żeby ten tytuł był panu bliski - radny zwrócił się do burmistrza. - Sam jestem kutwa. To bądźmy kutwami przy wydawaniu publicznych pieniędzy. Szczerze pana nawiam.

- Tak trudnej budowy i takich dziwnych sytuacji przez 20 lat nie miałem - przyznał burmistrz Chojnic, dodając, że jeszcze teraz robi się zmiany w projekcie przebudowy. - Na pewno nie dołożymy 6 mln zł, choć rynek może tak zareagować. Wtedy będziemy dzielić przetarg na mniejsze części.

- To nie tylko opozycja rozlicza. ChCK był najbardziej kontrolowany, a radni zgłaszali by chodzić na budowę - dodał Andrzej Gąsiorowski, radny z klubu burmistrza. - Jak będziemy to wszystko przedłużać, to koszty trzeba będzie mnożyć. A i tak burmistrz nie wyda więcej, niż będzie potrzebował.

Ostatecznie zmiany budżetowe poparło 17 rajców. Przeciw poza Brunką była jeszcze Marzenna Osowicka.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl