Strona główna

Kontrole na basenie, któremu grozi upadłość

Kontrole na basenie, któremu grozi upadłość

2015-06-05 12:48:59  |  Tekst i fot. mz

Najpierw basen kontrolował Wydział Kontroli Wewnętrznej ratusza, teraz radni po zapoznaniu się z raportem będą kontrolować burmistrza w zakresie efektów ekonomicznych zrealizowanych inwestycji. Sytuacja miejskiej spółki delikatnie mówiąc jest niewesoła. Jak wskazuje kontroler z ratusza, balansowanie na granicy wypłacalności w każdym momencie grozi możliwością ogłoszenia upadłości...

 

Protokół z kontroli spółki Centrum Park jest zatrważający. Po jego lekturze są już radni. Działalność spółki jest ściśle związana z majątkiem komunalnym, więc taki raport może otrzymać każdy obywatel w trybie informacji publicznej. Taką drogą nasza redakcja weszła w jego posiadanie. Poniżej publikujemy cały protokół kontroli. Jego autor poziom bieżącej płynności określił jako zatrważający, a sytuację w zakresie płynności szybkiej katastrofalną. Taki sam jest stan układu wentylacyjnego na basenie, który bez poczynienia nakładów w wymianę systemów sterowania „grozi całkowitym wstrzymaniem działalności pływalni”. W ubiegłym roku zanotowano poważny spadek przychodów ze sprzedaży, mimo zwiększonej frekwencji. Przy czym zatrudnienie i poziom wynagrodzeń zwiększyły się. Andrzej Janiak, główny specjalista z Wydziału Kontroli Wewnętrznej urzędu, politykę władz spółki w tym zakresie określił jako „liberalną w oderwaniu od rzeczywistych uwarunkowań”. Wyzbycie się nieruchmości przez spółkę nie było dobrym pomysłem, a próby poszerzenia oferty handlowej, jak np. radio, studio modelek i hostess czy prowadzenie działalności gastronomicznej, okazały się nierentowne. Mało tego, spółka do dziś ponosi koszty z nimi związane. A część inwestycji, jak apartament na wynajem czy zewnątrzna sauna i jacuzzi, do czasu zakończenia kontroli nie zostały oddane do użytku.

Materiał pokontrolny jest punktem wyjścia dla radnych z komisji rewizyjnej, którzy przeprowadzają własną kontrolę i to nie samej spółki, a burmistrza, czyli zgromadzenia wspólników, będącego nad radą nadzorczą i jednoosobowym zarządem. Szef komisji rewizyjnej Edward Gabryś nie chciał komentować treści raportu i apelował by dać komisji czas. Radni już spotkali się z burmistrzem, teraz czekają na spotkanie z członkami rady nadzorczej. Swoją kontrolę chcą zakończyć do 15 czerwca. - Wtedy dopiero będziemy mogli mówić o samych wnioskach. Na razie jest daleko w polu. Nie chcemy zrobić tego na kolanie, zresztą cały protokół z kontroli jest zrobiony bardzo dokładnie. Nie wszystko możemy kontrolować, ale wiele rzeczy, które są w protokole, będzie podlegało naszej kontroli – mówi Gabryś.

Nasza dziennikarka w rozmowie z radnym zwraca uwagę, że w protokole jest przecież zdanie o możliwości ogłoszenia upadłości. - Nie chciałbym tak od razu pokazywać swojego niezadowolenia, ale nikt z członków komisji nie cieszy się z tego, co jest zawarte w tym protokole – szef komisji odpowiada wymijająco. To w końcu radni głosowali też za dotacjami dla spółki. - To dotowanie, jak się okazuje, zaczęło iść w innym kierunku – mówi Gabryś, dla którego ważnym momentem będzie spokanie z radą nadzorczą. - Oni bezpośrednio w to zaglądali i jesteśmy ciekawi, jak oni na to zareagują, czy pozwalali na to czy nie.

Zastępca przewodniczącego komisji Antoni Szlanga do czasu zakończenia kontroli w ogóle nie chciał się wypowiadać. W przeciwieństwie do radnych z klubu burmistrza, opozycja jest  bardziej wylewna. Mariusz Brunka, który już wcześniej ostro i krytycznie wypowiadał się o pracy prezesa Mariusza Palucha, teraz znalazł potwierdzenie swoich domysłów w dokumencie, który poddał wnikliwej analizie. Za Grekiem Zorbą mówi: - Ach, jaka piękna katastrofa. (...) Obecnie nie znajduję żadnych optymistycznych informacji nt. Parku Wodnego. W mojej ocenie stan tej spółki wymaga natychmiastowych działań naprawczych. W przeciwnym razie wszyscy, cała wspólnota samorządowa, będziemy mieli kłopot – komentuje radny opozycji.

Link do Mp3 (Mariusz Brunka o kontroli na basenie)

Co o treści raportu uważa burmistrz, którego mają skontrolować radni? Arseniusz Finster podkreśla, że to urząd po wniosku radnych sam zlecił kontrolę. Materiał będzie szczegółowo analizowany do 19 czerwca. Najpierw pracować ma komisja rewizyjna, potem będzie rada nadzorcza i na końcu zgromadzenie wspólników. Jak włodarz komentuje zapis, że miejska spółka w każdej chwili może ogłosić upadłość? - To jest wniosek wynikający z sytuacji ekonomicznej spółki, który można było formułować już nawet kilka lat temu, patrząc na wskaźnik płynności i na problemy finansowe Parku Wodnego. To jest wniosek, który mnie nie zaskakuje w żaden sposób, ponieważ, jak pani zauważy, ja nadmiernie nie zasilam Parku Wodnego pieniędzmi, żeby miał nadwyżkę. Płacimy dotacje nie po to, żeby zasypać dziurę, ale po to, żeby np. nie płacić VAT-u za naukę pływania. Bo kiedyś byłem taki, powiedzmy dziwny, że zamawiałem naukę pływania, a Park Wodny musiał odprowadzać podatek VAT od tego. (…) Środki, które przekazujemy, są moim zdaniem bardzo ograniczone. Nie stwarzamy komfortu spółce, to Mariusz Paluch ma zwiększyć zainteresowanie Parkiem Wodnym i zwiększyć przychody. Jak pani czytała protokół to więcej osób odwiedziło Park Wodny, ale przychody wcale się nie zwiększyły.

Link do Mp3 (Arseniusz Finster o kontroli na basenie)


Przypomnijmy, że burmistrz w połowie kwietnia pytany o inwestycje, które powstały z naruszeniem i pominięciem procedur, a  krótko po otwarciu okazało się, że trzeba je zamknąć, zapewniał, że władze spółki poniosą konsekwencje: Jeżeli będzie źle, to będę ciął i radę nadzorczą, i prezesa.

Z prezesem Paluchem nie udało nam się skontaktować. Wysłaliśmy SMS-a z pytaniem, czy chciałby się odnieść do wyników kontroli, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.

Protokół kontroli Centrum Parku

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl