Strona główna

Śmierdząca sprawa a procedury

Śmierdząca sprawa a procedury

2015-05-29 17:04:28  |  Tekst i fot. mz

O tym, że ktoś narobił do chojnickiego basenu, zrobiło się głośno pod koniec kwietnia. Prezes pływalni na łamach „Czasu Chojnic” straszył konsekwencjami, a sprawę zgłosił na policję. Czy równie szybko o incydencie powiadomił służby sanitarne i był równie gorliwy w zapewnieniu bezpieczeństwa?

 

Feralne zdarzenie miało miejsce wieczorem w dniu 22 kwietnia. Jakie podjęto w tym czasie działania, by zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom i jak wyglądają procedury w tych nietypowych, aczkolwiek mających miejsce na basenach sytuacjach? Jak informuje Anna Obuchowska, rzecznik prasowy WSSE w Gdańsku, każda pływalnia powinna mieć regulamin porządkowo-sanitarny: - Niestety ze względu brak uregulowania prawnego nie ma jednoznacznych zaleceń co powinien zawierać taki regulamin. O udostępnienie powyższego dokumentu i opisu podjętych działań wystąpiliśmy 7 maja. Po niespełna dwóch tygodniach otrzymaliśmy poniższą odpowiedź od prezesa Mariusza Palucha:

„ - standardy i wytyczne postępowania w alertach , o których Państwo mówicie są do wglądu w siedzibie spółki , jednak jako opracowanie wewnętrzne i autorskie - nie podlega powielaniu i zewnętrznemu eksponowaniu.
- po zgłoszeniu incydentu - pracownicy wypełnili wymogi zawarte w wytycznych,
- po incydencie zachowano wszystkie kanony czynności niezbędne do zachowania bezpieczeństwa użytkowników  i personelu ( dotyczy to zawiadomień , zgłoszeń, poboru próbek i ich wyników )
- w  cytowanej przez Państwo sytuacji Centrum Park Powiadomił w/w STACJĘ”.

Mimo pytania o wyniki badań wody, dopiero po ponowieniu prośby uzyskaliśmy do nich dostęp, a ponadto treść dokumentu pn. „Procedury i wytyczne dotyczące postępowania w przypadku zanieczyszczenia mikrobiologicznego wody w nieckach basenowych Parku Wodnego w Chojnicach”. Pierwszym z działań w wypadku alertu jest wyłączenie niecki z użytkowania, usunięcie zanieczyszczenia, zatrzymanie pomp, przechlorowanie wody i inne czynności wykonywane przez konserwatorów, a następnie zlecenie badań wody. W kolejnych dniach po zdarzeniu basen był czynny, choć próbka wody została zbadana dopiero w dniu 29 kwietnia, a pobrana do badania dwa dni wcześniej. Wyniki tej próbki nie wykazały obecności bakterii z grupy coli. Przez tydzień nikt nie wiedział, jaka jest jakość wody, a pozwolno na korzystanie z pływalni ponosząc ryzyko utraty zdrowia. Czy został o tym powiadomiony najbliższy sanepid? - Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna nie została zawiadomiona o incydencie – odpowiedział Stanisław Jażdżewski, zastępca powiatowego inspektora sanitarnego w dniu 7 maja. - Odpowiedzialność za jakość wody w obiekcie i bezpieczeństwo sanitarne osób z niego korzystających spoczywa na właścicielu, zarządcy obiektu – wyjaśnił.

Co powinien zrobić odpowiedzialny za pływalnię w takiej sytuacji? - W przypadku uwolnienia stałego kału do wody basenowej należy szybko go usunąć z wody i zutylizować, sprzęt użyty - umyć i zdezynfekować. Następnie sprawdzić parametry jakości wody i jeśli są dobre nie ma potrzeby zamykania obiektu – informuje Anna Obuchowska z wojewódzkiej stacji sanepidu. W chojnickim basenie postąpiono inaczej, aczkolwiek zgodnie ze swoimi wewnętrznymi procedurami, gdzie „decyzji wstrzymującej użytkowanie basenu nadaje się rygor natychmiastowej wykonalności, ze względu na zagrożenie dla zdrowia użytkowników”, ale dopiero „w związku ze stwierdzeniem w badanych próbkach wody basenowej – bakterii chorobotwórczych – przekraczających normy”. Czy zatem w ciągu tego tygodnia także bez konsekwencji można było napić się wody z basenu, jak zapewniał prezes? Jeszcze gorzej kwestie bezpieczeństwa i zdrowia wyglądają z perspektywy przepisów prawa. - Brak jest aktualnych przepisów prawnych w zakresie wymagań dotyczących jakości wody na pływalniach - informuje Jażdżewski.

Także policja spasowała i nie będzie ścigać za uszkodzenie mienia (art. 288 kodeksu karnego) osoby, która wypróżniła się do basenu. - Wobec braku znamion czynu zabronionego zapadło postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia – informuje inspektor Artur Porożyński z chojnickiej policji. Teraz prokuratura, pod której nadzorem pracowali policjanci, zdecyduje czy będzie ścigać delikwenta za nieobyczajny wybryk, czyli wykroczenie. Może powinna zająć się raczej kwestią potencjalnego narażenia zdrowia klientów basenu?

Wyniki badań

Procedury na wypadek alertu

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl