Strona główna

'Jeżeli będzie źle, to będę ciął i radę nadzorczą, i prezesa'

'Jeżeli będzie źle, to będę ciął i radę nadzorczą, i prezesa'

2015-04-13 10:39:43  |  Tekst i fot. mz

Nowa atrakcja na basenie, czyli zewnętrzne sauna i jacuzzi, nie cieszyły klientów zbyt długo. Podobnie jak z inny najnowszych pomysłów, czyli apartament brzozowy, powstały z pominięciem urzędowych procedur. Wymagają zmian i modyfikacji. Burmistrz zapowiada, że jeśli trzeba będzie budować dwa razy to samo, to koszty poniesie prezes spółki albo... poda się do dymisji.

 

Choć klienci basenu mogli już korzystać z atrakcji umiejscowionych na zewnątrz budynku, inspektorom z sanepidu takiej możliwości nie dano. - Pracownicy nie kontrolowali zewnętrznej sauny, jacuzzi i tzw. rosyjskiej bani, nie otrzymaliśmy informacji z Parku Wodnego o uruchomieniu wymienionych obiektów, a ostatnią kontrolę przeprowadzono w grudniu 2014 r. Nie opiniowano żadnych dokumentów i nie wydawano decyzji – informuje Stanisław Jażdżewski z chojnickiego sanepidu. Spółka zgłosiła w starostwie jedynie budowę dwóch drewnianych wiat. Przypomnijmy, że bez wymaganych zgłoszeń na basenie powstał apartament pod wynajem, którego adaptacja w byłym biurze marketingu według informacji przekazanych przez prezesa kosztowała kilkanaście tysięcy złotych, co ujawnił portal Chojnice24.pl. Z kolei o poprawkach i wymianie nowych urządzeń na zewnątrz basenu ze względu na przepisy sanitarne donosiło Radio Weekend. Wówczas burmistrz przyznał, że spółka i rada nadzorcza popełniły błąd planując inwestycję.

Czy prezes miejskiej spółki Mariusz Paluch poniesie konsekwencje, podobnie jak miejski urzędnik, który za samowolę budowlaną postanowił odpowiedzieć honorowo, wykładając pieniądze z własnej kieszeni? Póki co burmistrz woli poczekać na wnioski rady nadzorczej, bo to ona według niego powinna ocenić pracę prezesa. Sam jednak przyznaje, że niefrasobliwością i niegospodarnością jest to, że są obiekty, które nie działają i nie przynoszą dochodów.

Link do Mp3 (A. Finster o basenie)

- Myślę, że Paluch, jeżeli do tego dojdzie, że trzeba będzie to rozbierać i budować od nowa, to koszty rozbiórki i budowy od nowa poniesie pan prezes albo się poda do dymisji, no co ja więcej pani powiem. Nas nie stać na to, żeby budować dwa razy to samo. Albo projekt jest skopany, albo, ale to wszystko musi rada nadzorcza ocenić. Układ w spółce jest taki: jest zgromadzenie wspólników, które powołuje radę nadzorczą, a ta powołuje prezesa, za zgodą zgromadzenia wspólników. Ja nie chcę tej rady nadzorczej wyłączać z procesu oceniania pracy Parku Wodnego. Jeżeli będzie źle, to będę ciął i radę nadzorczą, i prezesa. (…) Ja nie mogę w tej chwili rzucić wszystkiego i zająć się Parkiem Wodnym. Mam radę nadzorczą, mam prezesa, od których będę wymagał. Jeżeli będzie źle, to będę ciął i radę nadzorczą, i prezesa - komentuje Arseniusz Finster.

O bezpieczeństwo sanitarne włodarz się nie niepokoi: - Wiem, że Park Wodny jest czystą i zadbaną placówką. Według informacji z sanepidu ostatnie badanie wody wykonano 20 stycznia. Wtedy jakość wody odpowiadała wymaganiom sanitarnym. - W ostatnim czasie nie zgłaszono obecności gronkowców koagulazododatnich – informuje Stanisław Jażdżewski z PSSE. Dodaje, że w ramach kontroli wewnętrznej Centrum Park także wykonuje badania wody. Natomiast ostatnia kontrola w zakresie przestrzegania wymagań higieniczno-sanitarnych miała miejsce 17 grudnia 2014 roku.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl