Strona główna

'Nie mieliśmy najlepszego dnia'

'Nie mieliśmy najlepszego dnia'

2012-11-05 11:00:11  |  Rozmawiał Łukasz Ryl

Wracając do ostatniego przegranego aż 10:0 meczu Red Devils Chojnice z Clearexem Chorzów, prezentujemy Państwu rozmowę z bramkarzem Czerwonych Diabłów, Łukaszem Błaszczykiem.

CH24: Opisz proszę sytuację z 10. minuty, po której arbiter spotkania wyrzucił Cię z boiska.

Ł.B: Zawodnik Clearexu po tym jak dostał długie podanie, minął jednego z naszych obrońców. Równo z tą sytuacją ja wyszedłem z bramki skracając kąt uderzenia. Zawodnik z Chorzowa próbując mnie minąć, „zabrał'' moje prawe ramię ze sobą. Ja w skutek tego obróciłem się za zawodnikiem. Nie zaprzeczam, że w wyniku całej tej sytuacji, w której zawodnik przedostał się za moją linię obrony, interweniować musiałem, tak jak widać na skrócie video. Lecz sędzia nie ocenił tej sytuacji dostatecznie obiektywnie. Jeśli mówimy o faulu, to na pewno nie o czerwonej kartce.

CH24: Czy tak wysoka porażka to wypadek przy pracy, czy Clearex postawił aż tak trudne warunki?

Ł.B: Clearex wykorzystał swoje sytuacje w 100 %. A my nie mieliśmy najlepszego dnia. Choć nie wiadomo jakby się ten mecz potoczył, gdyby sędzia pozwolił mi na kontynuowanie gry.

CH24: Czy to pierwsze symptomy zmęczenia zawodników? Czy za szybko niektórzy uwierzyli, że jesteście najlepsi?

Ł.B: Zdecydowanie nie zmęczenia, bo ostatnio mieliśmy czas na regenerację. Raczej możemy mówić tu o trudach podróży na Śląsk, choć i to nie jest usprawiedliwieniem.

CH24: Czy niektórym zawodnikom po pięciu zwycięstwach w lidze przysłowiowa woda sodowa uderzyła do głowy?

Ł.B: O każdy punkt w poprzednich meczach musieliśmy ostro walczyć. Jesteśmy świadomi, że tak dobry wynik nie mógł trwać zbyt długo. Widać to po innych wynikach drużyn z ekstraklasy. Każda z nich chciała, by mieć tak dobrą sytuację w tabeli, jaką my mamy w tej chwili.

CH24: Czy zgodzisz się ze mną, że uśpieni nieco pięcioma zwycięstwami z rzędu, przyda Wam się kubeł zimnej wody?

Ł.B: To jest dobry mecz do przeanalizowania i wyciągnięcia wniosków. Musimy być świadomi na co nas stać i do każdego meczu podchodzić w pełnej mobilizacji. A ta przegrana niech będzie tylko bodźcem do jeszcze większej pracy i zaangażowania.

CH24: Czy będziesz pauzował w następnym meczu przeciwko Gwieździe Ruda Śląska?

Ł.B: Mam nadzieję, że będziemy mogli się odwołać, wnioskując o zmianę wymiaru kary z czerwonej kartki na żółtą. Wszystko okaże się w ciągu tygodnia.

CH24: Mówi się, że 10. minuta była kluczowa w losach tego spotkania. Jak oceniasz postawę w bramce Jacka Burglina do stanu 4:0?

Ł.B: Będzie taki czas na analizę sytuacji bramkowych, ale to już w kuluarach.

CH24: Stałeś z boku i widziałeś co działo się na parkiecie. W czym upatrujesz przyczyn porażki?

Ł.B: Żałuję bardzo, że nie mogłem tego meczu rozegrać w pełnym wymiarze czasu. Czułem się bardzo dobrze i widziałem szansę dla naszego zespołu. A na naszą porażkę zebrało się wiele drobnych elementów. Między innym to, że opuściłem boisko.

CH24: Czy Twoim zdaniem gra z lotnym bramkarzem od początku drugiej połowy była dobrym pomysłem?

Ł.B: O tym, czy drużyna gra z lotnym bramkarzem, decyduje trener. My podjęliśmy takie ryzyko gry w przewadze i, jak widać, to się tym razem nie opłaciło.

CH24: Czy chcesz coś dodać na koniec naszej rozmowy?

Ł.B: Nasza drużyna przeszła w tym roku dużą zmianę. Zmieniamy nie tylko styl gry, ale także sposób podejścia do meczu, jak i okresu treningów oraz wypoczynku między meczami. Do wszystkiego potrzeba czasu. O ten czas i cierpliwość prosimy naszych kibiców.

CH24: Dziękuję za rozmowę.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl