'Nowy' gabinet burmistrza

Miejsce urzędowania pozostało to samo, ale znacznie zmienił się wygląd gabinetu Arseniusza Finstera. Nowe meble, nawiązujące stylem do sali obrad rady miejskiej, zastąpiły wysłużone jeszcze z czasów urzędowania poprzednich burmistrzów – Leszka Chamier-Ciemińskiego i Andrzeja Gąsiorowskiego. Aktualny włodarz w „starym” gabinecie pracował od prawie 14 lat.

Sam Arseniusz Finster mówi, że koszt zmian jest znaczny, bo wynosi ok. 80 tys. zł, ale objął duży zakres: prace elektryczne – dzięki którym włodarz zza swojego biurka przy użyciu laptopa będzie mógł sterować multimediami na dużym monitorze na ścianie, oświetlenie i dębowe meble. Te ostatnie wykonywała pracownia Józefa Moczadły. - To jest mistrz w tym co robi. Wykonywał też meble do sali obrad rady miejskiej, stąd to nawiązanie stylistyczne i związane z kunsztem pracy pana Moczadły. To meble dębowe, ale nie są lakierowane – poza stołem i ławą, tylko bejcowane i woskowane – opisywał burmistrz. Szacuje, że posłużą spokojnie przez 40 lat. - To będą antyki z 2012 r. w 2052 r. i wątpię, żeby burmistrz za 40 lat wyrzucał takie meble - dodał.

Arseniusz Finster podkreśla, że gabinet nie jest jego własnością, bowiem właścicielem ratusza są mieszkańcy, a ci goszczą u burmistrza co wtorek, kiedy przyjmuje interesantów. Przy stole w jego gabinecie spotykają się dyrektorzy z ratusza, dziennikarze podczas konferencji prasowych i znamienici goście. - Był pan premier RP, był prezydent – jeszcze wtedy jako marszałek sejmu, był przewodniczący Parlamentu Europejskiego – wymieniał włodarz.

Wreszcie w gabinecie, zamiast dotychczasowych zdjęć przedstawiających Bory Tucholskie, zawisły dwa obrazy: architekta miejskiego Andrzeja Ciemińskiego i Janusza Jutrzenki Trzebiatowskiego – wypożyczony z baszty.

Remont gabinetu burmistrza został wykonany jako ostatni w urzędzie miejskim. Najpierw odnowiono biuro rady miejskiej, Urząd Stanu Cywilnego, Wydział Spraw Obywatelskich i zaadaptowano poddasze ratusza na 300 m2 biur.