Część urzędników pracuje zdalnie

Zarówno w Urzędzie Miejskim w Chojnicach, jak i Starostwie Powiatowym w Chojnicach oddelegowano część pracowników do pracy zdalnej. Takie działanie ma zapewnić ciągłość pracy poszczególnym wydziałom, na wypadek zakażenia koronawirusem. - Mamy sześć osób, jeśli chodzi o stwierdzone przypadki w naszym urzędzie - informuje starosta Marek Szczepański.

W ubiegłym tygodniu po przerwie spowodowanej zakażeniem koronawirusem do pracy w ratuszu wrócił burmistrz Arseniusz Finster. - Ja czuje się idealnie teraz. Powrócił mi węch i smak. Kaszlu nie miałem, jest dobrze. Też moja cała rodzina przechorowała, czyli dwie córki i żona. Żona jeszcze nie ma smaku i węchu - mówi włodarz Chojnic. W trakcie choroby burmistrz był cały czas na łączach ze swoimi współpracownikami. Jak przyznaje, część urzędników ratusza pracuje z domu, ale nie ze względu na zły stan zdrowia. Tak jest chociażby w przypadku Grzegorza Czarnowskiego, dyrektora wydziału edukacji. - Chodzi o to, aby ci pracownicy, którzy pracują z domu stanowili ewentualną rezerwę dla tych, którzy nie daj Boże by się zarazili koronawirusem - mówi Arseniusz Finster. Nawet jeśli urzędnicy na zdalnym nie mają dostępu do wszystkich dokumentów, to z pomocą przychodzą im ci, którzy zostali w poszczególnych wydziałach. Obecnie w urzędzie miejskim nie ma osób zakażonych.

Jeśli chodzi o system pracy, podobnie sytuacja przedstawia się w chojnickim starostwie, z tą różnicą, że tutaj u sześciu pracowników wykryto koronawirusa. W tym gronie jest m.in. były starosta, a obecnie etatowy członek zarządu powiatu Stanisław Skaja. - Jest w domu, jest izolowany - mówi krótko o stanie zdrowia byłego włodarza Marek Szczepański. W związku z potwierdzonymi przypadkami COVID-19 część urzędników została wysłana na kwarantannę. - Mimo tego wszystkie wydziały pracują. Częściowo zdalnie pracowaliśmy już od 10 dni - podaje starosta.