Strona główna

Po dwóch stronach barykady...

Po dwóch stronach barykady...

2011-11-14 16:47:39  |  Tekst mz, fot. Radosław Sawicki

W Chojnicach współpracują, mimo odmiennych poglądów, w Warszawie stanęli po dwóch stronach barykady. Relacje Marcina Wałdocha, znanego z prawicowych poglądów i Radka Sawickiego, anarchisty o lewicowych poglądach, ze Święta Niepodległości w Warszawie.

11 listopada w stolicy stało się okazją do wyrażenia swoich poglądów podczas marszów. Szkoda tylko, że niektórzy owe poglądy wyrażali pięścią. Świętowanie niepodległości zamieniło się w zamieszki, bo w jednym czasie i miejscu spotkały się wrogo do siebie nastawione manifestacje. Te dwie najważniejsze to wiec "Kolorowa Niepodległa" (zorganizowany przez Koalicję Porozumienie 11 listopada) oraz "Marsz Niepodległości" (zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską). Ich wynik to ponad 200 osób zatrzymanych, ok. 40 rannych policjantów i zniszczenia w stolicy.

Jak wyglądał ten dzień w oczach Marcina Wałdocha, uczestniczącego w Marszu Niepodległości i Radosława Sawickiego - „Kolorowa Niepodległa”? Panowie, którzy na co dzień współpracują chociażby w Stowarzyszeniu Projekt Chojnicka Samorządność i wspólnie organizowali prawybory w Chojnicach czy protest w sprawie prywatyzacji samorządowego przedszkola, 11 listopada stanęli można by powiedzieć po dwóch stronach barykady. Swoje wrażenia opisali na prowadzonych przez siebie blogach.

Marcin Wałdoch: „Jeśli byłbym zapytamy o sprawę blokady naszego marszu, o sprawę anarchistów, o sprawę udziału Radka Sawickiego po drugiej stronie. To powiem wprost, uważam, że można manifestować niechęć do pewnych działań, zapatrywań poprzez prostest właśnie, a nie poprzez blokowanie takiegoż, kiedy był on w pełni legalny. Anarchistów Policja powinna rozpędzić i wsadzić do ciupy, jeśli nie potrafią zaakceptować różności i wielości poglądów, to chyba nie rozumieją czym jest anarchia. Zachowali się na proteście niczym SA-mani w Monachium. Tylko lewacy mają w tym kraju prawo do protestu? Do gej party publicznego? Hipokryzją jest, na jednej płaszczyźnie otwierać usta, aby na innej je ludziom zamykać”. Cała relacja na blogu.

Radek Sawicki: "Pojechałem do Warszawy blokować Marsz Niepodległości nie dlatego, że mam coś przeciwko patriotom czy patriotycznym świętom. Wręcz przeciwnie, sam uważam się za patriotę i bliskie są mi postawy wielu polskich patriotów z minionych czasów. Począwszy od filomatów, po żołnierzy AK czy partyzantów z "Gryfa Pomorskiego". Jednak moim bohaterem zdecydowanie nie jest Roman Dmowski. Wizja Polski jaką snuł jest mi wroga, podobnie jak wszelkie inne formy nacjonalizmów. Nie godzę się na zawłaszczanie idei patriotyzmu przez narodowców. Nie godzę się na jedną, brunatną, wizję i interpretację historii naszego kraju. Nie godzę się, by neofaszyści mieli prawo funkcjonować w przestrzeni publicznej. Dlatego postanowiłem blokować przemarsz środowisk otwarcie odwołujących się do przedwojennych polskich nacjonalistów, nawołujących do czystek etnicznych i rasizmu. Byłem tam, ponieważ najważniejsze narodowe święto chcieli zawłaszczyć dla siebie i swojej ksenofobicznej propagandy narodowcy spod znaku Organizacji Narodowo - Radykalnej i Młodzieży Wszechpolskiej. Patriotyzm - tak, nacjonalizm - nie". Cała relacja na blogu.

Co ciekawe, skrajnie różne poglądy nie przeszkadzają obu działaczom we wspólnym działaniu na rzecz lokalnego podwórka.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl