Strona główna

Filia biblioteki w 'blaszaku' może zostać zlikwidowana, radni podjęli uchwałę intencyjną w tej sprawie

Filia biblioteki w 'blaszaku' może zostać zlikwidowana, radni podjęli uchwałę intencyjną w tej sprawie

2022-10-25 09:17:29  |  Angelika Ollik

Po burzliwej dyskusji na wczorajszej sesji Rady Miejskiej przeważyły głosy "za". Nie pomogła internetowa petycja mieszkańców, a burmistrz Arseniusz Finster odniósł się do zawartych w niej argumentów. Ponadto, dyrekcja Wszechnicy odpowie dyscyplinarnie za złamanie przepisów prawa finansowego.


Na wczorajszej (25.10.) sesji Rady Miejskiej po blisko godzinnej dyskusji podjęto uchwałę intencyjną w sprawie zamiaru likwidacji filii biblioteki przy ul. Młodzieżowej 35 w Chojnicach. Na 21 radnych "za" było 14 osób, natomiast 7 przeciwko.

 

Informacje na wyłączność

Już na samym początku sesji został zgłoszony wniosek Komisji Kultury i Sportu dotyczący zdjęcia projektu uchwały w tej sprawie z porządku obrad, jednak przeciwnych temu było 11 radnych. Przewodniczący tejże komisji, radny Marek Szank zwrócił się do burmistrza podkreślając, że temat likwidacji filii biblioteki nie pojawił się nigdy wcześniej, a radni nie mieli szans merytorycznego zapoznania się z pełnymi informacjami potrzebnymi do prawidłowej oceny stanu biblioteki i konieczności (lub też nie) zamknięcia obiektu. Radny Zdzisław Januszewski dodał, że komisje są niedoinformowane. - Wymaga się od nas decyzji w czasie, gdy trwa praca komisji rewizyjnej.

Z kolei radny Bartosz Bluma dociekał skąd pochodzą wyliczenia odnośnie średniego wynagrodzenia w kwocie 7 tys. zł na pracownika, które podawano i na których opierano się licząc oszczędności z ewentualnej likwidacji filii.  Włodarz przyznał, że wyliczył te kwestię sam, bo danych dokładnych odnośnie wynagrodzeń nie posiada. - Poprosiłem o zanonimizowaną informację funkcja-płaca i sobie przypisałem funkcję do płacy, pomnożyłem, policzyłem i tak mi to wyszło 700 tys. zł.

Kierownictwo biblioteki czeka postępowanie dyscyplinarne

Burmistrz Arseniusz Finster zapowiedział, że w placówce odbędą się pogłębione audyty, a po ich zakończeniu pełny komplet informacji trafi na ręce radnych. Włodarz przyznał, iż problem biblioteki pojawił się wraz z prośbą dyrektorki o dodatkową dotację, którą wczoraj w kwocie 650 tys. złotych rada przyznała uchwałą. Wtedy też dogłębniej zaczął analizować finansową sytuację placówki i dostrzegł zaniechania, za które konsekwencje w postaci postępowania dyscyplinarnego za złamanie przepisów Ustawy o zamówieniach publicznych poniesie właśnie dyrektorka biblioteki Anna Lipińska, i dyrektor Wydziału Sportu Zbigniew Buława, a także kierownik administracyjny, którego czeka zwolnienie za niewywiązanie się ze swoich obowiązków. - Rozwój biblioteki, jej konfiguracja i ilość inicjatyw działają pozytywnie dla pani dyrektor. Natomiast ona liczyła, że osoba, której ona powierzyła pewien zakres obowiązków dopilnuje tego wszystkiego. Jak komuś powierzamy coś, to musimy go kontrolować i tutaj tego zabrakło. Burmistrz dodaje, że zarzut zaniechania dotyczy tego, iż biblioteka zakontraktowała zakup prądu, bez posługiwania się ustawą. W dodatku placówka funkcjonowała także na umowie rezerwowej, na której nie powinna funkcjonować.

 

Koszty, koszty, koszty

Burmistrz w swojej argumentacji podkreślił, iż koszty utrzymania biblioteki w innych miastach są znacznie niższe np. w Szczecinku 640 tys. zł, w Malborku 689 tys. złotych, czy w Człuchowie 750 tys. zł, podczas, gdy chojnicka biblioteka kosztuje miasto 2,8 mln zł. W tym są również koszty utrzymania siedziby Straży Miejskiej we Wszechnicy, lecz jak zaznacza włodarz, zajmuje ona zaledwie 2,5% powierzchni obiektu. - Nie było sensu wyodrębniać straży miejskiej z biblioteki i tworzyć osobnego pomiarowania, bo to są pieniądze z tego samego źródła "budżet miasta".

Wśród innych problemów pogrążających stan finansowy biblioteki, oprócz niekorzystnej umowy z dostawcą prądu, znalazła się przewymiarowana kilkukrotnie moc zamówiona na ciepło, co rzutuje na koszt opłaty stałej wynoszącej 25 tys. zł. miesięcznie. Zmieniona zostanie niestety dopiero 1 stycznia ze względu na obowiązujące przepisy. Burmistrz chce także zrezygnować z agencji ochrony i usług sprzątania, a w kwestii zatrudnienia  tłumaczy, że 5 osób przejdzie wkrótce na emeryturę. Ponadto włodarza zdziwiły godziny otwarcia filii biblioteki (od poniedziałku do piątku, oprócz wtorku, między godziną 10.00 a 15.00-16.00), co przy 5 zatrudnionych osobach według burmistrza jest zdecydowaniem za krótkim czasem, dlatego zapowiada, że zmniejszy etaty i wydłuży godziny pracy obektu.

 

- Nie wiem, czy będę za kilka miesięcy autorem uchwały o likwidacji. Jeżeli zaoszczędzimy na prądzie i cieple, agencji ochrony, sprzątaniu, kierowniku administracyjnym i pani dyrektor weźmie to wszystko w garść (...) to wówczas takiej uchwały nie będzie. Jeżeli my będziemy musieli ciąć budżety wszystkiego co finansujemy, to również biblioteka z takim cięciem będzie musiała się bezpośrednio spotkać - tłumaczy burmistrz.

To jest miejsce, gdzie przychodzą ludzie i spędzają czas

Jednak radny Marek Szank zawzięcie bronił filii biblioteki, ponieważ jak wskazywał - spędził tam czas i zobaczył na własne oczy, iż toczy się tam życie. - Dlaczego coś co pełni dobrą rolę w tym całym elemencie składowym, czyli filia, ma ponieść konsekwencje tego, że są jakieś problemy w głównym budynku biblioteki? To jakbym powiedział, że zamykamy budkę z lodami, bo w fabryce jest problem. (...) Dlaczego chce pan zlikwidować miejsce, z którego codziennie korzystają mieszkańcy? Obiecałem ludziom, których w tej filii spotkałem, że będę ostatnim człowiekiem, który przyłoży rękę do jej likwidacji. Proszę o refleksję nad tym, czy warto oszczędności rozpoczynać od kultury.

W dodatku filia w ubiegłym roku wypożyczyła ponad 18 tys. 504 woluminy, dla porównania biblioteka główna wypożyczyła 49 tys. 905 pozycji, natomiast pod kątem imprez znacznie lepiej wypada Wszechnica, która zorganizowała 157 wydarzeń, a filia na ulicy Młodzieżowej zaledwie jedną.

 

Gorączkowe szukanie oszczędności

Burmistrzowi żal wykonanego remontu w filii, lecz wszystko rozchodzi się o pieniądze, których będzie brakować w przyszłym roku w budżecie. Włodarz zapowiada, że oszczędności szuka już od teraz rezygnując z iluminacji świetlnych w sezonie świątecznym, a "Dni Chojnic" odbędą się bez gwiazdy zewnętrznej. Miasto zrezygnuje także z finansowania programu in vitro. - Deklaruję państwu, że jak trzeba będzie oszczędzać, to będziemy oszczędzać na wszystkim.  - Żebyśmy się nie postawili w takiej sytuacji, że będziemy odsuwać dzisiaj podjęcie tej uchwały, a za kilka miesięcy będziemy żałowali, że będziemy musieli czekać, żeby się to rozwiązało - dodał radny Andrzej Gąsiorowski.

Petycja internetowa jako głos mieszkańców nic nie wskórała

Burmistrz odniósł się także do petycji stworzonej przez mieszkańców w obronie filii biblioteki. - Apelowałbym do chojniczan, żeby podpisywali petycję, ale pod jednym warunkiem, takim o to, że zapoznają się wnikliwie z jej treścią i będzie ona prawdziwa. Niestety, petycja, która jest zamieszczona w obronie fili w blaszaku jest nieprawdziwa. Tutaj są kłamstwa, które wskazałem na sesji i państwo podpisując tę petycję będą się pod tymi kłamstwami podpisywać i to jest dla mnie bardzo przykre. Zawsze mówiłem, że zawsze zanim powstanie petycja powinien być dialog i gdyby autorka tej petycji do mnie przyszła, to by wiedziała, że nie jedynym darmowym  miejscem dostępu do kultury jest blaszak, że nie ma żadnego 1 km odległości, że nie czyta się prawie więcej w blaszaku niż w bibliotece, że nie zlikwidowałem domu kultury na ulicy Grunwaldzkiej i wiele innych rzeczy, które są tutaj zawarte. Uchwała jest intencyjna i prawdopodobieństwo zlikwidowania filii blaszaka jest nawet mniejsze, niż to żeby ona pozostała.

 

Przeczytaj także:

Mieszkańcy Chojnic utworzyli petycję przeciwko likwidacji filii biblioteki przy ulicy Młodzieżowej

Koszty utrzymania siedziby Straży Miejskiej ponosi Miejska Biblioteka Publiczna

 

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl