Spór wokół zadaszenia w Fosie Miejskiej

- Chciałbym przedłożyć argumenty do dyskusji takiej, żeby nie informować mieszkańców, że mógł powstać dach, a ktoś o nim zapomniał. Nie. To jest celowe działanie. W fosie dachu po prostu być nie może - twierdzi burmistrz. Radny miejski natomiast dopytuje, czy mimo wszystko jest możliwość uzyskania na to zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Koncerty pod (deszczową) chmurką

Temat powraca przy każdej niepogodzie podczas imprez pod chmurką w centrum miasta. Inwestycja, dzięki której powstał amfiteatr na 1000 miejsc, kosztowała prawie 3 mln 600 tys. zł, z czego 2 mln 850 tys. pochodziło z Rządowego Funduszu Inwestycji Strategicznych. Są jednak głosy, które twierdzą, że by godnie korzystać z letniej oferty kulturalnej Fosie Miejskiej, to przydałoby się zadaszenie nad częścią przeznaczoną dla publiczności, bowiem w deszczu lub w upale przebywanie tam jest średnio komfortowe dla widza.

Burmistrz Arseniusz Finster twierdzi jednak, że na takowe zadaszenie dla publiki nie zgodzi się wojewódzki konserwator zabytków, a w dodatku chojniczanie nie wybaczą mu zabrania widoku na średniowieczne mury obronne. Wylicza także, że na kulturę miasto wydaje więcej, a sport jest jego zdaniem niedoinwestowany.

- Rozgorzała taka dyskusja, którą chciałbym przenieść tutaj na radę miejską, bo po to jestem, żeby argumentować - że głównym problemem naszej fosy jest brak dachu.(...) Zacznijmy od tego, że w mieście panuje pogłos, że my więcej wydajemy na sport niż kulturę, a jest dokładnie odwrotnie. Na kulturę wydajemy 5 mln 700 tys. zł w wydatkach bieżących, a na sport wydajemy  4 mln 136 tys. złotych. (...) Wydatki majątkowe na kulturę w ostatnich latach to jest prawie 25 mln złotych, z czego 20 mln 854 tys. zł to był ChCK, 3 mln 593 tys. to był amfiteatr i nagłośnienie amfiteatru 500 tys. złotych. A jeżeli chodzi o nasz sławny stadion to wydaliśmy ze wszystkim, czyli podgrzewaną murawą, oświetleniem, budynkiem klubowym itd. 15 mln 15 tys. złotych. Możemy doliczyć Modraka 3 mln i murawę na nim 1,5 mln, to jest razem 20 mln złotych - wylicza włodarz.

Nie będzie ani zgody, ani zadaszenia

- Fosa jest objęta ochroną konserwatorską. To, że tam mamy scenę i audytorium to i tak jest duże osiągnięcie. Proszę zwrócić uwagę, że scena nie jest rozłożona cały czas, my ją podnosimy do góry i składamy, żeby nie psuć tą sceną widoków średniowiecznej kultury i zabytków naszego miasta. Gdyby Opera Leśna w Sopocie była w średniowiecznej fosie, to też byłaby bez dachu. (...) Można by było pokusić się o tzw. dach składany, ale taki dach nad audytorium, które jest obłe i na 900 osób, to myślę, że to są grube miliony - dodaje burmistrz.

Radny Miejski Kazimierz Jaruszewski zapytał, czy istnieje jednak taka możliwość, by ewentualną zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków na zadaszenie nad audytorium uzyskać. Jednak włodarz podtrzymał swoje zdanie w tej kwestii. - W mojej ocenie konserwator nie zgodzi się na dach stały, a dach składany na takiej powierzchni to jest kosmos, na to nas by nie było stać. Musielibyśmy mieć wszystko zrobione, żeby mieszkańcy nam wybaczyli, żeby na 7 czy 8 imprez w roku zrobić dach za kilkanaście milionów złotych, to jest niewykonalne.

Są w mieście dachy ważne i ważniejsze

Ponadto, burmistrz podkreśla, że według kryterium korzystania, znacznie ważniejsze było wykonanie dachu nad targowiskiem handlowym przy ulicy Młodzieżowej, z którzego chojniczanie korzystają przez większość roku oraz zbudowanie zadaszenie nad częścią trybun na stadionie Chojniczanki, co było z kolei podyktowane dyrektywą PZPN-u.

To może chociażby WC pomalować w cegiełki?

Inny pomysł odnośnie wyglądu i funkcjonalności zmodernizowanego obiektu miał radny Zdzisław Januszewski. Zwrócił bowiem uwagę na wygląd toi toi, które znacznie różnią się od reszty otoczenia. - Widziałbym potrzebę zamaskowania tego konteneru WC chociażby w sposób namalowania cegiełek, czy przystosowania wyglądem do baszty, żeby nie odcinał się tak od całości tego kompleksu.

Tę sugestię burmistrz miasta przyjął do siebie obiecując, że przekaże ją dalej miejskiemu architektowi oraz miejskiemu konserwatorowi zabytków, choć wygląd kontenera był już konsultowany na wyższym szczeblu.