Strona główna

'To nie była agitacja wyborcza'

'To nie była agitacja wyborcza'

2018-03-06 09:22:50  |  Monika Szymecka

Tłumaczy burmistrz Arseniusz Finster, który usłyszał zarzuty z kodeksu wykroczeń. W piątek był przesłuchiwany przez policję. Chodzi o prowadzenie kampanii wyborczej w ratuszu na dwa dni przed grudniowymi wyborami uzupełniającymi. Przy okazji składania świątecznych życzeń przed kamerą włodarz zachęcał do udziału w wyborach i wskazał na swojego kandydata.


Video nagrane w sali obrad urzędu zostało opublikowane 8 grudnia na profilu Arseniusza Finstera na Facebooku. Wybory uzupełniające w okręgu nr 10 odbyły się 10 grudnia. Startowali w nich Kornelia Żywicka z Komitetu Wyborczego Stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność, Marcin Łęgowski z KWW Arseniusza Finstera i Marcin Wałdoch ze swojego komitetu, ale z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, której to partii jest członkiem. Wygrał Łęgowski zdobywając 50 głosów, za nim była kontrkandydatka z 40 i kontrkandydat z 15 głosami. Frekwencja wyniosła 10,5 %.

Dzień po wyborach na policję trafiło zgłoszenie dotyczące naruszenia przepisów dotyczących prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej. Złożył je pełnomocnik KW Stowarzyszenia PChS Kamil Kamczmarek, zwracając uwagę, że chodzi nie tylko o samo prowadzenie agitacji w urzędzie, ale również nieodpłatne wykorzystanie pomieszczeń: - O ile nasz komitet musiał opłacić namiot wynajmowany na potrzeby prowadzonej kampanii, o tyle korzystając z pomieszczeń Urzędu Miasta Komitet Wyborczy Arseniusza Finstera z takich zobowiązań był bezprawnie zwolniony. Należy stanowczo podkreślić, że Kodeks wyborczy w art. 132 § 5. zabrania komitetom wyborczym przyjmowania  korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym.

Policja w Człuchowie skupiła się na jednym paragrafie dotyczącym niedozwolonego miejsca prowadzenia kampanii wyborczej, jakim jest urząd.  - Prowadzimy postępowanie w sprawie o wykroczenie z art. 494 par. 1 kodeksu wyborczego. Zawiadomienie wpłynęło do Chojnic, ale chojnicka komenda wyłączyła się z prowadzenia tego postępowania i przez komendę wojewódzką w Gdańsku sprawę przekazano nam. Jeszcze nie jest zakończona - informuje rzecznik człuchowskiej policji Sławomir Gradek. Na tym etapie więc informacji udzielić nie może.

Szerzej o sprawie mówi za to sam podejrzany. W piątek burmistrz Chojnic był przesłuchiwany w człuchowskiej komendzie. - Po raz pierwszy w życiu w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia - podkreśla Finster. - Takie przesłuchanie wiąże się z postawieniem zarzutów. Został mi postawiony zarzut wykorzystania ratusza - sali obrad rady miejskiej, do prowadzenia kampanii wyborczej w związku z grudniowymi wyborami uzupełniającymi do rady miejskiej.

- Złożyłem wówczas życzenia świąteczne i noworoczne mieszkańcom, i rzeczywiście zaapelowałem, żeby wzięli udział w wyborach i poleciłem mojego kandydata z mojego komitetu Marcina Łęgowskiego. To prawda - przyznaje burmistrz Chojnic, ale uważa, że winny nie jest, bo w jego ocenie to nie była agitacja. - Moim zdaniem, żeby prowadzić agitację musi być publiczność do tego, czyli jednocześnie muszę mówić o wyborach, a ktoś musi mnie jednocześnie słuchać.

Link do Mp3 (- Złożyłem wówczas życzenia świąteczne...)


- Osoba, która mnie nagrywała na Facebooka, mój kolega, nie mieszka w tym okręgu, w którym były wybory, więc nie mogłem go agitować fizycznie, bo nie głosował. Innych osób w sali obrad nie było. Zrobiłem to bez zastanowienia, to nie było wyreżyserowane. Nie zrobiłem tego z rozmysłem, tylko przy okazji - wyjaśnia Finster.

Link do Mp3 (- Osoba, która mnie nagrywała...)

Kamil Kaczmarek podkreśla, że podobne sytuacje z udziałem burmistrza miały już miejsce.       - Mamy do czynienia ze swoistą recydywą. Zarówno przy okazji wyborów samorządowych w 2014 roku, jak i w kampanii referendalnej burmistrz prowadził działania agitacyjne w urzędzie. Już przy okazji wyborów w 2014 burmistrz miał postawione zarzuty, ale wtedy przyjęto wąską definicję agitacji i nie poniósł konsekwencji. To jest jawne nadużywanie władzy. Nie bawi mnie bieganie po sądach, ale trudno pozwolić na powtarzające się nadużycia Arseniusza Finstera - komentuje pełnomocnik opozycyjnego komitetu.

Dwa miesiące po wyborach w 2014 roku do chojnickiego sądu z policji w Starogardzie Gdańskim wpłynął wniosek o ukaranie Arseniusza Finstera, także z tego samego paragrafu. Tutejszy sąd uznał, że burmistrz nie prowadził agitacji podczas konferencji prasowych w ratuszu.

Kodeks wyborczy art. 494. § 1. Kto, w związku z wyborami, prowadzi agitację wyborczą:
1)   na terenie urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądów podlega karze grzywny.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl