"W Parku Tysiąclecia pływa łabędź zaplątany w spławik od wędki. Mimo zakazu wędkowania ustawionego na każdej skarpie... może najwyższa pora, żeby ktoś się tym zajął?" - napisała w wiadomości do naszej redakcji pani Joanna. Zgłoszenie wraz ze zdjęciami przekzaliśmy na dyżurkę Straży Miejskiej w Chojnicach. Funkcjonariusze po wizycie w parku potwierdzili informację o łabędziu. Kolejnym krokiem była konsultacja z  weterynarzem świadczącym usługi na rzecz urzędu miasta. Ten zalecił, aby ptaka pozostawić w spokoju, skoro ma zaplątaną tylko jedną kończynę. Próba złapania mogłaby zakończyć się tym, że łabędź przeniósłby się poza teren parku i wtedy miejskie służby nie miałyby możliwości monitorowania jego stanu zdrowia. Zdaniem weterynarza ptak sam powinien sobie poradzić ze spławikiem, to kwestia czasu jak go wyskubie. - Na pewno będziemy mieć na niego baczenie - słyszymy w dyżurce strażników.

 

Ogrodnik miejski, który ma swoją siedzibę w parku przyznaje, że wędkarze powinni mieć większe baczenie na swój sprzęt, ale i zaznacza, że na jednym ze zbiorników jest specjalnie wyznaczone miejsce do wędkowania. Zakaz natomiast obowiązuje m.in. na jego skarpach. - Wędkowanie w parku cieszy się popularnością. Ludzie chwalą sobie, że są bardzo zdrowe ryby i spędzają miło czas. A takie historie jak z łabędziem się zdarzają po prostu, co zrobić - mówi Waldemar Spichalski.