Chojnice mają poważny problem z zanieczyszczeniem powietrza
Stężenia pyłu PM10, jakie w styczniu br. odnotowywano w Chojnicach, Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu dla Klimatu nazwał "rodem z kosmosu". Te współczynniki pokazują, że Chojnice należą do jednych z najbardziej zanieczyszczonych miast w kraju. Na chwilę obecną urząd miejski przeznacza pulę 250 tys. zł na wymianę kopciuchów w ramach lokalnego programu i otwiera punkt konsultacyjny "Czystego powietrza", aby ułatwić mieszkańcom pozyskanie kolejnych środków. Zgodnie z uchwałą sejmiku woj. pomorskiego z naszych wsi i miast do września 2024 r, powinny zniknąć kotły kategorii 1 i 2 i te, które nie mają określonej klasy. - To oznacza, że w Chojnicach należałoby wymienić tysiąc kotłów każdego roku, 3 dziennie. Tymczasem dopłaty miejskiej na ten rok jest na 35 sztuk, czyli 3 kotły na miesiąc - mówił działacz Polskiego Alarmu dla Klimatu, który uczestniczył w piątkowej konferencji "Razem dla klimatu", zorganizowanej przez chojnicki ratusz.
Konferencja online, jaka odbyła się w miniony piątek (19.03) trwała 3,5 godziny. Do udziału w spotkaniu na platformie zoom zaproszeni zostali urzędnicy z Gdańska, członkowie stowarzyszenia Chojnicki Alarm dla Klimatu, wybrani radni i dyrektorzy chojnickiego ratusza. Spotkanie moderował Adam Kopczyński, zastępca burmistrza. Pozostałe osoby zainteresowane ochroną środowiska w Chojnicach mogły śledzić konferencję na żywo na kanale Youtube urzędu.
Jak wygrać w Chojnicach ze smogiem, mówił Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. Mieszkaniec Warszawy zauważył, że notowane w styczniu w naszym mieście stężenia pyłu PM10 na poziomie 519 µg/m, przy mroźnej i bezwietrznej pogodzie pokazują, że mamy bardzo poważny problem ze smogiem. - Takie zanieczyszczenia odnotowano w miejscowościach, które tradycyjnie uważa się za bardzo mocno zanieczyszczone - mówił działacz Polskiego Alarmu Smogowego. Wnosząc po wynikach dwóch części audytu, przeprowadzonego przez ZGM, spodziewa się że liczba pieców do wymiany w Chojnicach wyniesie 3-4 tysiące. Patrząc na datę graniczną wymiany kopciuchów na Pomorzu, wrzesień 2024 r., w ciągu roku w mieście powinno wymieniać się tysiąc kopciuchów, 3 kotły dziennie. Obecna pula środków w programie "Stop smogowi" wynosząca 250 tys. zł, pozwala na wymianę 35 sztuk rocznie, w przeliczeniu na miesiąc 3.
Kiedy Kraków rozprawiał się z problemem smogu determinacja była ze wszystkich stron. - Tam w ciągu jednego roku wymieniono 6000 kopciuchów. W wydziale, który tym się zajmował, pracowało kilkadziesiąt osób - informował Piotr Siergiej. Chojnickim urzędnikom radził by skoncentrowali się na wymianie kopciuchów, bo poprawy jakości powietrza nie przyniosą zmiany w samym sposobie palenia. - Jeśli edukować mieszkańców, to mówić im, że do tego dnia muszą zlikwidować kopciucha, z miasta dostaną na to 7 tys. zł, a kolejne środki są do wzięcia z "Czystego powietrza". Porównując wydane 80 mln zł na retencje i obecną pulę na "Stop smogowi" działacz PAS zauważył, że kopciuchy raczej nie są preferencją w Chojnicach, a przecież prawo obliguje i samorząd i mieszkańców do rozwiązania tego problemu w najbliższych latach.
- Zrobimy wszystko, żeby zaspokoić potrzeby mieszkańców jeśli chodzi o nasz miejski program. Podtrzymuje słowa burmistrza i swoje, że jeśli szybko środki się rozejdą zwiększymy finansowanie. Będziemy szli za ciosem i kontynuowali te wymianę - zapewniał Adam Kopczyński, zastępca burmistrza. Włodarz tłumaczył także, że na poprawę gospodarki wodami opadowymi i roztopowymi miasto pozyskało gigantyczne dofinansowanie z Unii. Z własnych środków inwestycji na tak dużą skalę nie byłoby w stanie przeprowadzić.
Zapis video konferencji pn. "Razem dla klimatu. Perspektywa działania na rzecz zrównoważonego rozwoju oraz eliminacji zagrożeń środowiskowych w mieście Chojnice i regionie chojnickim".