Strona główna

Tereny zielone, które powinny być płucami miasta są 'komorami gazowymi'

Tereny zielone, które powinny być płucami miasta są 'komorami gazowymi'

2021-08-18 11:48:03  |  Agata Wiśniewska, fot. arch.

Zdaniem Czesława Wodzikowskiego, przewodniczącego Osiedla nr 7, rada miejska powinna umożliwić chojniczanom zameldowanym na terenach Rodzinnych Ogrodów Działkowych, pozyskanie dotacji na wymianę tzw. "kopciuchów". Aplikacje od działkowców już wpływają do ratusza, ale spotykają się z odmową, ponieważ ci nie są właścicielami ogrodów. Zgodnie z regulaminem ROD na ich terenie obowiązuje zakaz zamieszkiwania! Radni i burmistrz zamierzają w przyszłości kontynuować temat, który już teraz wzbudza sporo emocji.

Widok na ogrody działkowe przy ul. Kościerskiej.

Na poniedziałkowej sesji (16.08) rady miasta radni na wymianę źródeł ciepła na bardziej ekologiczne "dołożyli" 436 tys. zł. Tym samym tegoroczna pula "Stop dla smogu" zamyka się w kwocie 1 mln 236 tys. zł. Natomiast na połączonym posiedzeniu komisji, poprzedzającym sesję, pojawił się apel o zmianę regulaminu programu.

 

Pieniądze na wymianę źródła ciepła na bardziej ekologiczne także dla działkowców?

Obecnie z dotacji w wysokości 7 tys. zł mogą korzystać  właściciele/współwłaściciele budynku jednorodzinnego lub wyodrębnionego samodzielnego lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym. Zdaniem Czesława Wodzikowskiego, sposobność wymiany "kopciucha" przy wsparciu z miejskiej kasy  powinni też mieć chojniczanie  zameldowani na działkach ogródowych.

- W końcu dojdzie do tego, że miasto się pozbędzie kopciuchów, a tereny zielone, które z założenia mają być płucami miasta, więc tereny Rodzinnych Ogrodów Działkowych, pozostaną właśnie takimi „komorami gazowymi”, z tego względu że dopuszczono do zamieszkiwania na działkach, nawet meldowano osoby, które mieszkają na działkach, a oni uważają, że są to ich domy. W związku z tym, że nie ma przecież żadnej instalacji gazowej, to domy te opalane są właśnie tymi kopciuchami - podnosił przewodniczący Osiedla nr 7.

Jak zauważył Adam Kopczyński, zastępca burmistrza miasto nie ma prawa nikomu odmówić meldunku, nawet na działkach ROD. W naszym mieście jeden z sześciu ogrodów został przekształcony w osiedle mieszkalne, tj. Metalowiec i jego mieszkańcy korzystają z dotacji. Kolejnych przekształceń ogrodów działkowych w osiedla urzędnicy nie mają w planach, o czym w lipcu br. w obecności Jerzego Meggera, członka struktur wojewódzkich ROD zapewniał burmistrz Arseniusz Finster.

 

Prawo takiej możliwości nie przewiduje, tak jak i zamieszkiwania na działkach

- Mieszkańcy ogrodów działkowych, którzy są zameldowani i zamieszkują na przykład ogródki przy ulicy Kościerskiej, czy POD „Przyszłość” de facto nie powinni mieszkać tam całorocznie, czyli w momencie, kiedy pojawia się okres jesienno-zimowy powinni wrócić do swoich mieszkań, czy domów, które powinni gdzieś tam posiadać - mówił Adam Kopczyński. - Zdaję sobie sprawę, że to są tykające bomby, bo mieszkańcy ogrodów działkowych też się zwracają, że chcieliby skorzystać z dofinansowania, ale jeżeli chodzi o kwestie prawne, to wykładnia jest jednoznaczna – tylko osoby, które są właścicielami. A właścicielami ogrodów działkowych jest stowarzyszenie, a nie osoby, które dzierżawią lub mają w wieczystym użytkowaniu. I nie ma możliwości prawnych, żeby osobom, które nie są właścicielami, dofinansować jakąkolwiek inwestycję, a o takich mówimy, jeśli chodzi o kwestię wymiany pieców - dodał zastępca burmistrza.

- Uważam w dalszym ciągu, że będzie sytuacja kuriozalna, że miasto będzie pozbawione kopciuchów, a obrzeża miasta, tam gdzie są działki, będą dalej zadymiać i sprawa będzie taka zapętlona nie wiadomo jak długo - odpowiedział Czesław Wodzikowski. Zdaniem szefa "siódemki" służby prawne ratusza powinny znaleźć rozwiązanie, przynajmniej dla osób, które mają meldunek na działkach. - Ogrody działkowe zostaną ogrodami działkowymi. Także nawet nie ma tej możliwości prawnej, żeby uzyskać tam pozwolenie na budowę, czy wydać warunki zabudowy - zauważył Waldemar Gregus, dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego.

O zakazie zamieszkiwania działek ROD traktuje  § 7 Rozdziału 1 Regulaminu ROD.

 

Miasto samo wpakowało się w kłopoty...

Adam Kopczyński obiecał zasięgnąć języka w temacie działkowców wśród innych samorządów, bo na pewno nie jest to tylko problem Chojnic. - Ja myślę, że jeżeli nie ma rozwiązań prawnych, to urzędy mają związane ręce. Tak nie powinno być i jest to problem, w którym sami się zakopaliśmy, że tak powiem - dodał włodarz.

 

Na ten moment na terenie pięciu Rodzinnych Ogrodów Działkowych w Chojnicach zameldowanych jest łącznie 236 osób. Najwięcej na ROD "Kolejarz" (ul. Lichnowska) - 114 osób i na ROD "Przyszłość" (ul. Działkowa) - 87. Na ROD "Żwirki i Wigury" (ul. Kościerska) 29 chojniczan się zameldowało, na usytuowanym po sąsiedzku ogrodzie "Budowlanych" - 3. Trzy meldunki są też na "Słonecznym Wzgórzu".

Temat działkowców i "kopciuchów" ma  być kontynuowany przez radnych, bo jak to ujął Antoni Szlanga, przewodniczący gremium, "ogrody działkowe, które powinny być oazą czystego powietrza, nie są tą oazą".

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl