Strona główna

'Palący problem' powraca

'Palący problem' powraca

2021-01-25 15:08:01  |  Agata Wiśniewska

Michał Gruchała, przewodniczący Osiedla Kolejarz prosi ratusz o zatrudnienie pracownika, który pomógłby zdobywać chojniczanom dotacje na wymianę pieców z WFOŚ i GW w ramach programu "Czyste powietrze", radny Bartosz Bluma o przygotowanie i kolportaż ulotek uświadamiających mieszkańców, jak prawidłowo palić w piecach. Jeśli będzie taka potrzeba, oferuje środki na ich wydrukowanie. Reakcja urzędników? Ulotki zostaną wydrukowane za kasę urzędu, natomiast dodatkowa osoba przyjęta, jeśli pójdzie za tym finansowanie z zewnątrz.


Temat smogu i wymiany "kopciuchów" na bardziej ekologiczne źródła ciepła zdominował ubiegłotygodniowe posiedzenie połączonych komisji, działających przy radzie miasta. O zatrważających przekroczeniach norm, z jakimi mieliśmy do czynienia w trzecim weekendzie stycznia (w niektórych częściach miasta nawet o ponad 1500 procent) przypomniał przewodniczący Osiedla Kolejarz.

 

Dotacja w wysokości 3 tys. zł to pomoc dla bogaczy

- Przy takim przekroczeniu norm w ogóle nie powinniśmy wychodzić z domu. Powinniśmy naprawdę temat podjąć i zacząć pomagać chojniczanom, żeby mogli wymienić źródło ciepła na bardziej ekologiczne. Dotacja w wysokości 3 tys. zł nie sprawi raczej, że wymienią pompę ciepła - mówił Michał Gruchała nawiązując do miejskiego programu "Stop dla smogu". 3 tys. zł uznał za "pomoc dla bardzo bogatych ludzi", bo przeciętny mieszkaniec Chojnic, który będzie musiał do inwestycji z własnej kieszeni dołożyć około 20 tys. zł z propozycji ratusza po prostu nie skorzysta.

Dużo większe środki na wymianę źródła ciepła na bardziej ekologiczne mieszkańcy mogą uzyskać z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach "Czystego powietrza". Rządowy program zakłada, że każde gospodarstwo domowe może otrzymać nawet 50 tys. zł pomocy. Wysokość dotacji zależy od dochodów. Sęk w tym, że w chojnickim ratuszu nie zdecydowali się na utworzenie punktu konsultacyjnego, tak jak to jest w ościennych gminach, i ze swoimi wnioskami chojniczanie muszą sami jeździć do Gdańska. - Dla mieszkańców, którzy nie muszą brać kredytu, dużo prościej byłoby załatwić sprawę na miejscu, w urzędzie - podnosił szefujący "dziesiątce". - Jeśli chodzi o smog Osiedle Kolejarz już nie jest najgorsze. Całe miasto mamy zanieczyszczone. Musimy coś z tym zrobić, bo może nikt nie będzie chciał tutaj juz mieszkać i kupować działek - dodał samorządowiec.

 

Ratusz chętnie zatrudni, ale nie za swoje

Adam Kopczyński, zastępca burmistrza zgodził się, że smog jest piętą Achillesową Chojnic. - Bardzo chętnie byśmy przystąpili do rządowego programu "Czyste powietrze" z poziomu gminy i pomagali mieszkańcom, ale apelujemy cały czas, żeby poszły za tym środki na wynagrodzenie pracowników. Być może gmina Chojnice jest na tyle bogatą gminą i ma możliwości zatrudnienia pracowników, my na tę chwilę nie mamy - mówił zastępca włodarza. Samorządy porównywał także pod względem ilości mieszkańców. Gminę zamieszkuje około 20 tysięcy ludzi, Chojnice 40 tysięcy. - Jeden urzędnik do obsługi tego porgramu w przypadku naszego miasta, to mogłoby być za mało. Adam Kopczyński wskazywał też, że pracownicy Wydziału komunalnego i ochrony środowiska chojnickiego urzędu udzielają informacji w zakresie rządowego programu. - Każdy mieszkaniec Chojnic ma możliwość skorzystania z tego programu, tylko nie ma tutaj pośrednictwa naszej gminy w dostarczeniu wniosków - podnosił urzędnik.

 

"Stop dla smogu" ulegnie modyfikacji

Miejski program "Stop dla smogu", w którym chojniczanie mogą starać się o 3 tys. zł dotacji na wymianę źródła ciepła na bardziej ekologiczne, funkcjonuje od września ubiegłego roku. Jego roczny limit zamyka się w kwocie 90 ty.s. zł. Do tej pory zostało zrealizowanych 5 wniosków, kolejnych 11 wymaga uzupełnienia dokumentacji. Na lutowej sesji do programu mają zostać wprowadzone zmiany. Szykuje się zwiększenie kwoty jednostkowej dotacji, jak i poszerzenia grona beneficjentów o mieszkańców budynków wielorodzinnych. - Nawet jeśli zwiększyliśmy ilość dotacji z 30 do 100 rocznie, to i tak rozwiązanie problemu zajmie nam kilka, jak nie powyżej 10 lat. Rozwiązaniem byłoby ruszyć ZGM - mówił Adam Kopczyński. Do takiego kroku miasto się przymierza. W najbliższych miesiącach Zakład Gospodarki Mieszkaniowej ma za zadanie przygotować i przedstawić program likwidacji węglowych źródeł ciepła. Obecnie w parlamencie procedowana jest ustawa, która będzie obligowała samorządy do przeprowadzenia inwentaryzacji kopciuchów.

Zdaniem Jarosława Rekowskiego, słabe zainteresowanie programem "Stop dla smogu" wynika choćby z tego, że w wielu przypadkach wymiana źródła ciepła wiąże się z innymi kosztownymi inwestycjami. - Apetyt nieizolowanego budynku na zużycie gazu jest zdecydowanie większy niż przy tradycyjnym źródle opalania - podnosił dyrektor wydziału komunalnego. Dlatego też przed wymianą pieca rozsądniej jest ocieplić elewację budynku. - Nasza dotacja jest tylko zachętą do wymiany ciepła. Chcemy przekazywać z naszej puli w sposób łatwiejszy te środki, nie analizując dochodów mieszkańca, bardziej skupiamy się na wymianie punktu węglowego na gazowy. Jeśli chodzi o "Czyste powietrze", tam ta weryfikacja dochodów kończy się czasami tak, że osoby wychodzą z kwitkiem. Często też nie są w stanie podołać tej stronie administracyjnej - mówił dyrektor komunalki.

 

Uświadamiać mieszkańców

Radna Agnieszka Lewińska prosiła o większą promocję "Czystego powietrza", a jej kolega dołączając do dyskusji przytoczył słowa Marka Wituszyńskiego, chojniczanina działającego od lat w temacie ekologii. - Jednym z problemów jest nieumiejętność palenia w piecach - mówił Bartosz Bluma zachęcając urzędników do wydania ulotek edukacyjnych i dostarczenia ich na osiedla domków jednorodzinnych. Koszt wydruku oszacował na 500 zł. - To pierwszy krok, jaki byśmy mogli zrobić niewielkim kosztem. Jeśli miasto nie ma środków, mogę wyłożyć je ze swojej kieszeni - deklarował przewodniczący klubu radnych PiS. Samą wymianę źródeł ciepła nazwał "inwestycją w bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców". Radny podnosił również, że jako miasto nie wiemy, gdzie w obecnej sytuacji jesteśmy, ile jakich kotłów znajduje się w chojnickich domach. Na to pytanie zapewne odpowiedź przyniesie inwentaryzacja "kopciuchów". Projekt ustawy obligujący do takiego działania samorządy procedowany jest obecnie na Wiejskiej.

- Jeśli jakieś środowiska ekologiczne mają propozycję przygotowania, czy wydrukowanie tej ulotki o smogu, z miłą chęcią ją zweryfikujemy i polecimy wydrukowanie. Z kolportażem nie powinno być najmniejszego kłopotu - zapewnił Jarosław Rekowski zamykającym tym samym temat smogu na posiedzeniu komisji.

 

"Czyste powietrze" w liczbach

Jak udało nam się ustalić, od początku realizacji programu "Czyste powietrze", tj. września 2018 roku mieszkańcy Chojnic złożyli 213 wniosków do WFOŚ i GW, z czego 177 zakończyło się podpisaniem umowy. W przypadku mieszkańców gminy Chojnice złożonych wniosków było 155, podpisanych umów 135. Podane dane pochodzą z dnia 18 stycznia br.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl