Strona główna

Przyszłość chojnickiej spalarni

Przyszłość chojnickiej spalarni

2020-03-06 09:41:12  |  Agata Wiśniewska

Za rok wygasa umowa z firmą Emka z Żyrardowa dzierżawiącą chojnicką spalarnię odpadów medycznych. Włodarze powiatu zastanawiają się czy szpital, który jest właścicielem obiektu nie powinien sam takiej działalności prowadzić.


Umowę ze spółką Emka Szpital Specjalistyczny w Chojnicach zawarł w 2011 roku na okres 10 lat. W jej ramach dzierżawca zobowiązał się do bezpłatnego odbierania co miesiąc 7 ton odpadów od szpitala, płacenia za dzierżawę (roczny czynsz ok. 243 tys. zł) oraz do odsprzedawania energii cieplnej w cenie niższej o 25 % niżstosowana przez MZEC w kotłowniach gazowych.

W 2012 r. inspektorzy WIOŚ kontrolujący podmiot wykryli nieprawidłowości polegające m.in. naprzekroczeniu norm spalania i naruszeniu zasady bliskości. Jak informowaliśmy przed siedmioma laty, w chojnickiej spalarni w ciągu godziny unieszkodliwiano 1067 kg odpadów, przy zdolności przerobowej dziesięciokrotnie niższej (w pozwoleniu 100 kg/h). Sprawa rozbiła się o prokuraturę i marszałka, który rozważał ograniczenie lub cofnięcie spółce z Żyrardowa decyzji dotyczących prowadzenia m.in. spalarni w Chojnicach. Powiat zlecił szpitalowi przygotowanie opinii prawnej mającej dać odpowiedź na pytanie, czy nie zachodzą przesłanki upoważniające kierownictwo szpitala do rozwiązania umowy na dzierżawę spalarni ze spółką Emka.

Prokuratura Okręgowaw Gdańsku po dwóch latach sprawę umorzyła, wobec braku danych ostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Kontrole WIOŚ w kolejnych latach ujawniały kolejne nieprawidłowości. Samorządowcy z powiatu, jednostki tworzącej szpital, rozkładali ręce. - Jeżeli spółka ma obowiązujące zezwolenia i koncesje, to my nie mamy podstaw do tego, żeby im to cofnąć. To pokazuje, że służby państwowe nie potrafią działać a oczekuje się tego od samorządu. My nie mamy takich narzędzi jak policja, prokuratura czy WIOŚ. To raczej pytanie do tych służb, dlaczego działają nieefektywnie – mówił w 2018 roku Marek Szczepański, wtedy członek zarządu powiatu.

Po latach temat spalarni powraca w mury starostwa. - Będąc na wizji lokalnej w spalarni odpadów medycznych w Centrum onkologii w Bydgoszczy, usłyszeliśmy, że jeśli szpital jest właścicielem spalarni to zdecydowanie lepiej prowadzić ją samemu – informował radnych podczas ostatniej sesji starosta. - Jeżeli podejmiemy się takiego wyzwania, to również będziemy chcieli, aby taka spalarnia była bynajmniej tak technologicznie nowoczesna jak ta w Bydgoszczy – dodał Marek Szczepański.

O dalszych krokach zdecydują analizy ekonomiczne i prawne. - Decyzja na wprowadzanie pyłów do powietrza jest wydana na firmę Emka i ona też jest dziesięcioletnia. Jak wygaśnie decyzja na dzierżawę obiektów, które są własnością szpitala nie będzie już ta decyzja mogła być wykonywana, ona automatycznie musiałaby być wygaszona. Także tutaj jedynie wchodzi w grę, aby przejąć decyzję Emki. Pozyskanie nowej decyzji środowiskowej to długi czas – informował włodarz.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl