Gmina sprawdzi czym palą mieszkańcy
2018-02-01 09:14:41 | Agata Wiśniewska
Wójt Zbigniew Szczepański, wywołany do tablicy przez radnych, zapowiada kontrole kotłowni.
Na alarm w kwestii jakości powietrza bije ponownie Stefan Gruźliński. Radny z Silna z niepokojem patrzy na dymy wydobywające się z kominów. - To jest przerażające, co my łykamy teraz zimą. Z tych domów normalnie smród idzie. Powinniśmy myśleć o przyszłości naszej, naszych dzieci itd. - mówił radny na wczorajszej (31.01) sesji. - Jeśli nie dron, to może taka aparatura jak mają w Niemczech, że przechodzi się chodnikiem i można sprawdzić czym na danej posesji się pali? - podsuwał pomysł urzędnikom.
Zbigniew Szczepański cieszy się z ekologicznej postawy rajców i uważa, że czas przestać straszyć kontrolami, a wcielić je w życie. Wybrane posesje ma odwiedzać upoważniony urzędnik w asyście policji, tak na wszelki wpadek, gdyby kontrolowany migał się od wpuszczenia do kotłowni. - Proszę o listę nazwisk osób, co do których są podejrzenia, że palą śmieciami - mówił wójt.
Koszt wykonania jednej analizy popiołu to wydatek rzędu 800 zł, dlatego też włodarz zamierza rozmawiać z laboratorium prowadzącym badania o upuście.
- Donosy i uwagi sygnalistów wpływają do urzędu cały czas. Posądzić o palenie śmieciami można kogoś, kto pali kiepskiej jakości węglem. Wtedy dym też jest czarny - wyczulał Andrzej Brunka, dyrektor wydziału środowiska.