Strona główna

Na gaz północna część gminy jeszcze poczeka

Na gaz północna część gminy jeszcze poczeka

2018-01-31 08:30:07  |  Agata Wiśniewska

Według szacunków wybudowanie sieci gazowniczej na trasie Charzykowy - Funka - Swornegacie - Małe Swornegacie - Chociński Młyn - Konarzyny zwróciłoby się Polskiej Spółce Gazownictwa dopiero po 35 latach. Dla dostawcy to o 15 lat za długo. Chyba, że gmina dołoży do interesu 5,3 mln zł.



Wójt Zbigniew Szczepański ubolewa, że dla Polskiej Spółki Gazownictwa nie liczy się rachunek ekologiczny, a wyłącznie ekonomiczny. Inwestycję w północnej części gminy, tj. wybudowanie 26 km sieci przemysłowej i 20 km sieci rozprowadzającej oszacowano na 11,6 mln zł. Przy złożonym zapotrzebowaniu na gaz przez mieszkańców oraz firmy z tego obszaru gwarantuje to zwrot nakładów nie w ciągu 20 lat, tak jak wymaga tego dostawca, a 35. - Rachunek ekonomiczny jest nieubłagalny. Brakuje ponad 5 mln zł, jeśli gminy je znajdą, to możemy dalej kontynuować rozmowy - informuje włodarz, który w grudniu ubiegłego roku wraz z wójtem gminy Konarzyny Jackiem Warsińskim popełnił pismo ww. sprawie do Macieja Kozieńko.



Link do Mp3 (Nakłady poniesione...)



Prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska samorządowcy poprosili o rozwiązanie systemowe dotyczące budowy sieci gazowniczej na terenach przyrodniczo chronionych. W końcu na obszarze Natura 2000 nie mają szans powstać zakłady przemysłowe, które zapewniłyby odpowiednie zużycie gazu, a mieszkańcy Swornegaci czy Konarzyn czekają na wymianę ogrzewania na wygodniejsze i bardziej ekologiczne. - Są komitety do spraw budowy gazyfikacji. W samych Swornegaciach jest chyba 300 wniosków, z czego większość posiada domki użytkowane poza zimą, a największy pobór gazu jest zimą - mówi wójt. W gminie Chojnice ponad tysiąc rodzin zadeklarowało wymianę źródła ogrzewania.

"Chodzi nam o takie rozwiązanie, gdzie rachunek ekonomiczny, którym musi się kierować Polska Spółka Gazownictwa Sp. z o.o. byłyby analizowany wspólnie z rachunkiem ekologicznym" - napisali samorządowcy. 

I jak informuje Szczepański, inicjatywa spotkała się z zainteresowaniem ze strony NFOŚ. Tylko, że na chwilę obecną fundusz ma ważniejsze problemy. - Byłby to pierwszy model w Polsce finansowania wspólnie ze spółką gazową i poprzez  samorządy budowy sieci gazowniczej jako forma poprawy jakości powietrza. Niestety na razie nie ma klimatu finansowania ochrony powietrza poprzez budowę sieci gazowniczej na terenach przyrodniczo chronionych. W Warszawie widzą wielkie miasta i tamten smog. Gdyby decydenci mieszkali w Charzykowach albo Swornegaciach, może inaczej by odbierali ten problem.

Gminie Chojnice pozostaje więc zaciągnięcie 5-milionowej pożyczki. Ale przy inwestycji, jaka przez kolejne dwa lata ma być realizowana w Charzykowach (II etap uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej wraz z budową kanalizacji deszczowej za 24 mln zł) to chyba nie najlepsze posunięcie. - Nie mogę na najbliższe 2-3 lata wszystkich środków inwestycyjnych skierować tylko na te dwie miejscowości.  Jest to niemożliwe. Ale temat nie jest zamknięty, szukamy rozwiązania - zapewnia włodarz, który w sprawie gazu zamierza pukać do kolejnych drzwi. - Wybierzemy się wspólnie z dyrektorem Parku Narodowego Bory Tucholskie Januszem Kochanowski do Departamentu ochrony przyrody. Park budujący Centrum Edukacji Przyrodniczej w Chocińskim Młynie jest żywo zainteresowany opcją ekologicznego ogrzewania.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl