Na dzisiejszym posiedzeniu komisji edukacji wniosek o utworzenie programu stypendialnego dla doktorantów "Naukowy Tur" odczytał wiceburmistrz Edward Pietrzyk. Zdaniem Marcina Wałdocha w puli przeznaczonej na stypendia z zakresu kultury, do końca roku jest to 30 tys. zł, powinny znaleźć się też środki dla starających się o pierwszy stopień naukowy. Chojniczanin proponuje tysiąc złotych miesięcznie dla co najmniej dwóch doktorantów wytypowanych w dwóch kategoriach tj. "za wybitne osiągnięcia naukowe oraz w związku z ciężkim położeniem materialnym doktorantów chojnickich bez względu na to, czy studiują w Polsce czy poza jej granicami".

- Ja myślę, że pomysł jest jak najbardziej godny poparcia dlatego, że mamy dobre przykłady - mówił radny Jacek Klajna wskazując na Fundację Fuhrmanna.

- Dobry wniosek, w dobrym terminie. Jesteśmy przed tworzeniem budżetu, jak najbardziej. To nie są żadne oszałamiające kwoty - powtórzył Marek Szank. A Leszek Pepliński szybko wyliczył, że rocznie to wydatek rzędu 48 tys. zł.

Argumenty Marcina Wałdocha trafiły także do Marzenny Osowickiej, która w opiniowanym wniosku dostrzegła również pewne zagrożenie.  - Wydaje mi się, że otwieramy furtkę dla wielu kolejnych inicjatyw w przeróżnych dziedzinach. Pytanie ile nasz budżet jest w stanie dźwignąć?

- Też jestem gotów poprzeć zamysł, ale tylko tak przeczytać pismo i od razu przegłosować. To nie jest dla mnie...- wypowiedział się Józef Skiba. Radni upomnieli kolegę, że na zapoznanie się z wnioskiem był czas, bo ten do ich skrzynek trafił z końcem września. Z resztą przed realizacją postulatu jeszcze długa druga, pozytywna opinia wydana przez komisję jest w niej pierwszym krokiem, co też wyłuszczał przewodiczący gremium Bogdan Kuffel.