Strona główna

Wyjazdowe tournée po Polsce trwa

Wyjazdowe tournée po Polsce trwa

2015-08-27 06:31:05  |  oprac. ms

Chojniczanka Chojnice w meczu 5 kolejki sezonu 2015/2016 wygrała 3:1 z drużyną Rozwoju Katowice.

Mariusz Pawlak - To spotkanie podzielić na dwie połowy. Rzadko tak komentuję, ale nie zagraliśmy z pewnością na takim poziomie pierwszą połowę, jak chcieliśmy. Oddaliśmy chyba 2-3 strzały na bramkę, podobnie przeciwnik. Jeśli wpadłaby jakaś bramka, to myślę, że po przerwie ten mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Zdobyliśmy trzy gole i mogliśmy jeszcze podwyższyć wynik, to dobrze świadczy o naszej grze i kontroli jej w drugiej połowie. Martwi mnie, że po raz kolejny nie możemy zagrać na zero z tyłu. To już druga stracona tak na Rozwoju bramka. Cieszę się z postawy zespołu w drugiej połowie, z aktywności, brania na siebie ciężaru gry. Warianty, nad którymi pracujemy, przekonują moich zawodników dalej do takiego grania. Odrabiamy straty. Potraciliśmy punkty nawet grając dobrze w piłkę, ale taki urok tego pięknego sportu. Mamy kolejne mecze, wyjazdowe tournée po Polsce trwa. Najważniejsze, że zbieramy punkty, jesteśmy coraz bardziej solidną drużyną, dążymy do celu, by stabilna forma była przez dłuższy czas, a nie momentami. Dziękuję zawodnikom. To było trudne spotkanie. Wynik brzmi 3:1, graliśmy z beniaminkiem, ale wiedzieliśmy, że go nieraz drużyny go lekceważą, spodziewając się łatwych punktów. My wygraliśmy i teraz powinno być tylko lepiej.

Marek Motyka - Miło słyszeć słowa trenera Pawlaka, że był to trudny mecz. W pierwszej połowie rzeczywiście próbowaliśmy atakować i strzelić pierwsi bramkę, bo do tej pory zazwyczaj odrabialiśmy straty, tak nie było jedynie w Grudziądzu. Chcieliśmy do przerwy zagrać bardzo ofensywnie, z wykorzystaniem boków: Raula, Czaplińskiego, Baloguna czy Winiarczyka. Próbowaliśmy się tak wbijać w blok obronny Chojniczanki, bo środek miała solidnie zabezpieczony. Nie stworzyliśmy jednak sytuacji i do przerwy było 0:0. Przestrzegałem, byśmy za szybko nie otworzyli się, bo to się mogło źle skończyć. Szósta minuta drugiej połowy – i już pierwsza bramka, to pokrzyżowało nam szyki. Zawodnicy robili wszystko, by wynik odrobić, nadziewając się na kolejne kontry. Przeciwnik był bardzo doświadczony, budowany przez trenera przez lata, z dobrymi piłkarzami i pokazał nam, jak powinna wyglądać kontra. Wykorzystał nasze błędy. Dziękuję za walkę, zaangażowanie, ale przeciwnik na to zwycięstwo zasłużył. Gratuluję solidnego wyniku i oczywiście martwię się tym, że ilość straconych bramek rośnie. Mamy deficyt punktowy. Nie lubię przegrywać na własnym stadionie, bo wtedy traci się kibiców i wiarę w siebie. Może na to nas dzisiaj było stać? Widocznie nie było nam dane osiągnąć lepszego wyniku. Musimy przyjąć to z pokorą. Nie ma co tego meczu rozpamiętywać, czasu nie cofniemy.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl