Mury obronne czy niebezpieczne?
Stanem miejskich murów obronnych, w których ubytki są coraz większe, zaniepokoili się miejscy radni. Podczas ostatniej sesji apelowali o pilne zajęcie się tematem przez miejskiego konserwatora zabytków.
- Chojnickie Towarzystwo Przyjaciół Muzeum napisało już pismo w tej sprawie. Przykro, że to nie wyszło od miasta – zwróciła uwagę radna Maria Błoniarz – Górna. Jeszcze przed sesją podczas obrad komisji komunalnej radny Bogdan Kuffel stwierdził, że konserwator miejski musi zrobić przegląd murów obronnych. - I to jeszcze przed sezonem turystycznym – doprecyzował historyk. Mury sypią się od strony ul. Sukienników i to w miejscu, gdzie wielu pasażerów oczekuje na autobusy miejskie i nie tylko. Część odgradzają barierki, ale obluzowane cegły widać także tam, gdzie zabezpieczeń już nie postawiono.
Baszty na murach, w których działa muzeum, są w gestii powiatu. Podobnie jest z historycznymi murami. - Rozmawiamy ze starostwem, którego jest to własność. Nie chcemy brać tego na siebie w 100 %. Prawdopodobnie będzie to wymagało kosztownego remontu pod nadzorem konserwatora – burmistrz Arseniusz Finster poinformował radnych na niedawnej sesji.
Pośpiech w dialogu wskazany. Tym bardziej, że przechodniów, którym "kawałek historii" może spaść na głowę, mało będzie obchodziło kogo własnością są mury w mieście.