Strona główna

Opozycja broni budżetu

Opozycja broni budżetu

2015-04-20 15:59:14  |  Tekst i fot. mz

Zdziwienie już wcześniej wywołał fakt, że opozycja poparła plan finansowy dla miasta. Dziś dwoje radnych z PChS konsekwentnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami nie zgodziło się na zmiany w budżecie. Tych było kilka, ale rozeszło się o dodatkowe 1,5 mln zł na przebudowę stadionu Chojniczanki. Głosowanie poprzedziła długa wymiana zdań.

 

Mariusz Brunka na tyle poczuł się rzecznikiem budżetu, że postanowił bronić jego pierwotnych zapisów. Druga sprawa to cel, na który ma zostać wydatkowane 4,5 mln zł. - Cele I-ligowego zespołu niekoniecznie są celami pierwszej potrzeby w perspektywie potrzeb miasta. Nie jest to obowiązek miasta – mówił radny opozycji podczas dzisiejszej sesji. Jego zdaniem, te pieniądze bardziej przydadzą się, w momencie, kiedy będzie szansa pozyskać środki z Unii. Radny Brunka wytknął także, że kalkulacje urzędników dotyczące zamontowania oświetlenia, monitoringu i przebudowy budynku na stadionie były nietrafione. Z kwotą przed prawie rokiem trafił za to jego kolega ze stowarzyszenia Kamil Kaczmarek, ale wtedy burmistrz zarzucił mu kłamstwo. To podziałało na Arseniusza Finstera jak płachta na byka. Owszem ostatecznie przyznał: - Strzelił akurat dobrze. Za to przy okazji wyciągnął inne konflikty ze swoim adwersarzem, niezwiązane z tematem dyskusji.

Choć Brunka zdaje sobie sprawę, że wśród kibiców jego decyzja nie będzie popularna, uznał, że należy się to wobec innych chojniczan, którzy mają różne zdanie w tej kwestii. Sam nie chce przystawać na ustalenia i fanaberie, jak to ujął „leśnych dziadków” z PZPN.

 

Po dofinansowanie z PZPN burmistrz sięgnąłby chętnie.

- Ich kasa pęka w szwach – stwierdził. Niestety z tego co wie, takiej możliwości nie ma. I choć według Finstera, wcale oświetlenie koniecznym nie jest, to podobnie jak inne przymuszone do tego kluby, choćby z Bytowa, trzeba wymogi ligowe spełnić. Tłumaczył, że wcześniej nie myślano o oświetleniu, bo pobudowano Modraka. A koszty są wysokie, bo budować trzeba na trudnym, bo pojeziornym terenie. Włodarz podkreślał rolę Chojniczanki jako ruchu społecznego wspieranego przez działaczy, przedsiębiorców i kibiców. - Piłka nożna jest najbardziej medialną dyscypliną - podnosił. To z kolei razi radną Marzennę Osowicką, szefową UKS Ósemki, która uważa, że inne sporty czy szkolenie dzieci i młodzieży schodzą przez to na boczny tor, a wiele inicjatyw pada ze względu na brak środków. Zaproponowała, by wraz z klubami w podobnej sytuacji spróbować zwrócić się do PZPN o wsparcie.

Włodarz przypomniał deklarację złożoną przed laty klubowi, że miasto zajmie się stadionem. Potwierdził ją związany z Chojniczanką Marek Szank. - PZPN zastosował szantaż wobec wszystkich – stwierdził radny. Podkreślał kapitalną pracę całej drużyny i skupionych wokół niego ludzi, którzy zaspokajają potrzeby kibiców. Wspomniał też, jakie pochwały zbiera stadion i jego położenie ze strony przyjezdnych.

 

- Moralni ludzie nie poddają się szantażom. To my jesteśmy decydentami, a nie PZPN. Za radości płaćmy sami, a nie z publicznych pieniędzy – skwitował Mariusz Brunka.

Wymiana zdań między wspomnianymi osobami wydawała się nie mieć końca, a zamknął ją formalny wniosek o zakończeniu dyskusji. Ostatecznie zmianę w budżecie odrzucił tylko klub PChS w osobach Brunki i Osowickiej. Na poprawki zgodziło się 17 rajców.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl