Strona główna

Chojniczanka a przedszkola niepubliczne

Chojniczanka a przedszkola niepubliczne

2018-04-25 10:36:15  |  Monika Szymecka

- Jedno i drugie to biznes - stwierdziła radna Marzenna Osowicka, zestawiając ze sobą milion przeznaczony na przebudowę stadionu pod wymogi licencyjne, o czym rada miejska zdecydowała w poniedziałek, z prośbą dyrektorek niepublicznych przedszkoli o podniesienie minimalnej dotacji przekazywanej przez ratusz. Dyskusja nad finansami miasta trwała prawie dwie godziny. Jedym z wątków była też przebudowa ChCK, o czym już pisaliśmy.

 

- Jesteśmy postawieni pod murem. Mimo że nie jest to zadanie miasta, łożymy olbrzymie pieniądze - o przeznaczeniu miliona złotych na przebudowę stadionu pod wymogi licencyjne PZPN mówiła Marzenna Osowicka, zestawiając to z przedszkolami. - Dotowanie przedszkolaków traktowane jest z mniejszą atencją. Radna dziwi się, że szeroki strumień płynie na wsparcie piłkarskiego klubu, tymczasem kiedy mówi się o 5-proc. podwyżce dotacji na dziecko w przedszkolu niepublicznym skarbnik miasta twierdzi, że w takim wypadku budżetowi groziłoby tąpnięcie. Niespójnym działaniem określiła też chęć prześwietlenia finansów przedszkoli przez burmistrza, przy jednoczesnym zasłanianiu się tajemnicą przesiębiorstwa w przypadku przebudowy ChCK-u. Zdaniem radnej posiadanie I ligi w 40-tysięcznym mieście to przeskakiwanie własnych możliwości. No chyba, że znaleźliby się bogaci sponsorzy. - W innym wypadku to studnia bez dna dla miasta...

- Jeżeli pokaże pani miasto, w którym przyszedł sponsor i zbudował stadion, zrobił oświetlenie, podgrzewaną murawę,  to ja uklękne przed panią i wręczę pani w zębach różę - zadeklarował Arseniusz Finster. - 600 tys. zł dajemy na stypendia. Nie dajemy więcej, jak inni. Kosztowna za to jest infrastruktura.  Burmistrz przeczytał nawet list od prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, w którym te sygnalizuje, że wymóg podgrzewania murawy w niedalekiej przyszłości dotyczył będzie także I ligi, a nie jak do tej pory ekstraklasy. Zdaniem burmistrza, miasto powinno stworzyć warunki do sukcesu zarówno Chojniczance, jak i Red Devils. - Mamy setkę sponsorów. To jest prawdziwy sukces zarządu klubu Chojniczanki. Ja ich nie zostawię bez pomocy.

Burmistrz apelował do radnej, by przestała bronić właścicielek przedszkoli, bo obracają wielkimi pieniędzmi. Narzekał na chore prawo, przez które musiał zwrócić łącznie ponad sześć milionów dotacji. - Trzeba pomóc, ale musi być jawność. Mówi się, że prezesi spółek tak dużo zarabiają, ale my pokazujemy bilans finansowy. Przedszkole to nie jest stricte  firma, choć jest nią ze względów podatkowych. Jestem przekonany, że z duży zyskiem działają. Mógłbym je wyliczyć. Finster porównanie Chojniczanki z przedszkolami określił jako "nieprzyjemne".

- Trzeba się odciąć od zaszłości, bo to działa najbardziej denerwująco i pozostaje wrażenie, że chce się pan odkuć, a przecież wszystko skończyło się zgodnie z prawem - Mariusz Brunka nawiązał do spraw sądowych miasta i przedszkoli. Argumentował, że miasto nie ma prawa wymusić ujawnienia wszystkich finansów placówek, które przecież funkcjonują na wolnym rynku. Natomiast z wydatkowania dotacji ratuszowej dokładnie się one rozliczają. - Zacznijmy od naszego samorządowego przedszkola i rozliczeń - radny zaproponował spotkanie urzędników z prowadzącymi przedszkola, ale już bez udziału dziennikarzy. - Może pod ogólnymi pozycjami panie dyrektorki znajdą jakieś braki.

Porównanie przedszkoli z klubem także nie spodobało się Markowi Szankowi. Podobnie jak nazewnictwo "niepubliczne", kiedy to placówki z miasta dostają 75-procent. dotację na malucha. - Chciałbym mieć pełną wiedzę, czy jak my zwiększymy dotację, to opłata dla rodziców nie będzie podnoszona. Radny podkreślał, że po to finansuje się stadion, żeby kibice na miejscu mogli oglądać mecze. Andrzej Gąsiorowski argumentował, że ten stanowi majątek miasta i trzeba o niego dbać. - Nie jest to fanaberia burmistrza. Pojawiamy się przecież w mediach ogólnopolskich.

- Czy tak jak z przedszkolami burmistrz żądał też dokumentów Chojniczanki i Red Devils? - ciekawa była Osowicka. - Wszystko wiem - zapewniał burmistrz. - To ja się też o te dane uśmiechnę. Radna PChS porównywała jeszcze kwoty przeznaczone na remont w nowo powstałym samorządowym przedszkolu - 0,36 %, czy choćby koszty kuchni i cateringu.                - Głosujemy zmiany w w budżecie. Dziś nie jest czas na dyskusję. Będą kolejne spotkania w tej sprawie - wtrącił Stanisław Kowalik i złożył wniosek o zamknięcie dyskusji. Ten w ogóle nie został poddany pod głosowanie, po czym głos zabrał raz jeszcze włodarz. - Nie będzie rewanżu, ale panie nie mogą pisać nieprawdy w liście do rodziców, że nie starcza im na wynagrodzenia. Jak nie chcą pokazać dokumentów, to my sami wyliczymy. O takie na sesji pokusił się Marek Bona i wyszedł mu koszt od 614 do 659 zł na jedno dziecko w niepublicznej placówce, przy 545 w publicznej. - Ja się nie znam się na tym - zastrzegł. - Trzeba by sprawdzić szczegółowe rozliczenia, jak kolega Mariusz proponował.

Głos zabrał jeszcze radny Szank, któremu nie spodobało się stwierdzenie Osowickiej, że klub Chojniczanki to biznes. - Jego członkowie są filantropami. Mają swój bizes, a do klubu dokładają, a nie czerpią z niego.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl