Strona główna

Radni powiatowi uwinęli się w niecałą godzinę

Radni powiatowi uwinęli się w niecałą godzinę

2014-10-09 16:00:07  |  Tekst i fot. mz

Mimo, że kampania przedwyborcza trwa, na dzisiejszej sesji rady powiatu radni nie rwali się do głosu bardziej niż zazwyczaj. Tradycyjnie pytania kierowała opozycja i co aktywniejsi radni. Najwięcej czasu zajęły pytania i interpelacje oraz odpowiedzi na nie. Kilka uchwał przegłosowano w tempie ekspresowym, bez dyskusji. Obyło się bez przerw, a sesja nie trwała nawet godziny. Co jest ewenementem, jak na powiatowych rajców.

 

Pod koniec kadencji opozycja regularnie dopytująca czy prywatny inwestor, właściciel nieruchomości przy rondzie biszkoptowym, spłacił wreszcie należności wobec powiatu, nie mogła przecież zarzucić tego nierozwiązanego tematu. Jak wytknął Wojciech Rolbiecki z PiS, aktualny właściciel terenu, czyli firma Doraco, odrzucił żądania powiatu. - Co dalej? - pytał. O postępach w sprawie ma być nawet informowany wojewoda. - Starostwo wystąpiło z pozwem przeciwko Doraco – odpowiedział krótko Stanisław Skaja.

Jeszcze przed wyborami powiat chce oddać do użytku budynek przy Piłsudskiego, za Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowym. Radna Krystyna Kijek, chciała dokładnie wiedzieć, co i kto wypełni mury obiektu nazwanego Centrum Integracji Społecznej. - W całości przeznaczony będzie dla osób niepełnosprawnych. Lada dzień podpiszemy umowę ze spółdzielnią socjalną – wyjaśniał starosta. Od początku mówiło się o eksperymentarium w tym miejscu, ale póki co żadnego przetargu na jego wyposażenie nie udało się rozstrzygnąć ze względu na zbyt wysokie ceny. - Jeżeli powstanie eksperymentarium, to niepełnosprawni będą się nim zajmować. Nie będziemy tam dodatkowo zatrudniać – deklarował Skaja.

Niczym podgrzewany kotlet wróciły też tematy niewystarczającej miejsc na parkingu przy starostwie oraz, w zasadzie miejskiej inwestycji, brakującego fragmentu chodnika wzdłuż Człuchowskiej. Zresztą o tej ostatniej już wielokrotnie przypominali też i miejscy radni. Może w końcu przed wyborami deklaracje zostaną spełnione. Wywołany do tablicy wiceburmistrz Jan Zieliński przysłuchujący się posiedzeniu początkowo prosił, by pytanie o chodnik skierować na piśmie, ale w końcu przymuszony przez Mieczysława Blocha, powiedział, że sprawa jest w toku.

Żadną „świeżynką” nie jest też temat parkingu przy urzędzie na 31 Stycznia, dokładnie permanentnego braku wolnych miejsc. Choć były pomysły wprowadzenia płatnego parkowania, to zamiast parkometrów postawiono jedynie bramki odgradzające wytyczone dla wybranych urzędników miejsca. Ale miejsc od tego nie przybyło, ani rotacja większa nie jest. Do propozycji częściowo płatnego parkingu wrócił Aleksander Mrówczyński. - Część aut parkuje na wieczór. Nie mam nic przeciwko, byle tylko na dzień nie zostawiali aut. Może warto poprosić by tego nie robili – mówił radny PiS. - Znam temat, mamy nawet numery rejestracyjne tych pojazdów, ale nie mamy ochrony i nie chcemy być policjantami. Nie mamy też parkometrów. Nie mogę ich siłą z tego parkingu usunąć – odpowiedział mu włodarz.

Opozycja nie tylko gani i wytyka błędy, ale na koniec wzorem radnych z koalicji postanowiła  staroście podziękować. - Dziękuję, że zarząd powiatu przychylił się do naszego wniosku o zwiększenie środków na granty. Teraz jest 150 tys. zł, a ostatnio było 120. To i tak jest progres, choć w 2011 roku było 200 tys. zł – stwierdził nie bez ironii radny Rolbiecki.

Podczas sesji radni i dyrekcja szpitala, mieli okazję dowiedzieć się, że departament środowiska urzędu marszałkowskiego planuje kontrolę przyszpitalnej spalarni. Mało tego, dowiedzieli się nawet o dacie wyznaczonej na 17 października. Wówczas inspektorzy mają ocenić sposób eksploatacji i poziom emisji dwutlenku węgla. Pozostaje tylko zapytać - jaki jest sens takiej zapowiedzianej z góry kontroli?

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl