Bez ratowników, za to z gastronomią

Plażowiczów nad jeziorem Niedźwiedzim bywa sporo w gorące dni. Do gminy zgłosił się chętny, który chce poprowadzić tam małą gastronomię w sezonie. Wójt przystał na propozycję. Andrzej Paluch do września będzie bezpłatnie użyczał plażę od gminy.

Dlaczego urzędnicy nie ogłosili przetargu? - Nawet jak wcześniej były, to nikt chętny się nie znalazł – tłumaczy wójt Zbigniew Szczepański. Zresztą od 2007 roku gmina chce sprzedać na własność teren 1,7 hektara pod usługi turystyczne nad jeziorem Niedźwiedzim w Chojniczkach. Zainteresowanych jednak brak. Grunt jest zlokalizowany na terenie Zaborskiego Parku Narodowego.

W ramach umowy z urzędem gminy Andrzej Paluch, prywatnie brat prezesa Centrum Parku, zobowiązany będzie do utrzymania porządku na plaży i zapewnienia toalety na okres sezonu. Plażowicze będą mogli wrzucić coś na ruszt z grilla czy innego fast-fooda. Miłośnicy bursztynowego napoju na miejscu prawdopodobnie go nie kupią. - Przysłowiowy „Tomcio” Paluch nie chce piwa – informuje włodarz. Nie jest to związane z jakimkolwiek zakazem. - Na gminnych plażach można pić piwo. Nie zakazują tego ani ustawa, ani uchwała rady gminy – wyjaśnia Szczepański. Oczywiście każdy indywidualnie decyduje o sobie i swoim bezpieczeństwie. Tym bardziej, że na plaży w Chojniczkach nie ma ratowników WOPR-u. Są jedynie na trzech plażach w: Charzykowach, Małych Swornychgaciach i Swornychgaciach. Gmina wydaje na ten cel 80 tys. zł. - Nie stać nas na więcej, tym bardziej, że mamy więcej plaż poza jeziorem Niedźwiedzim – argumentuje wójt. Dlatego zwrócił się z prośbą do starosty i burmistrza o pokrycie kosztów dwóch ratowników, czyli 20 tys. zł. - Wysłaliśmy już odpowiedź do wójta. Była negatywna. Nigdzie na terenie powiatu nie łożymy na ratowników – odpowiada wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski.