Strona główna

Arkana Wspólnej Ziemi

Arkana Wspólnej Ziemi

2012-07-13 17:38:52  |  Dolendi Modus

Nie widać końca sporu burmistrza ze stowarzyszeniami. Stawiam orzechy przeciw dolarom, że nawet najwierniejsi zwolennicy obydwu stron nie są w stanie wskazać jednoznacznie źródła ciągnącej się od lat niezgody.


Prawdę mówiąc, mimo usilnych prób, wytrwałych poszukiwań i analizowania arkan historii miasta nie potrafię dojść miejsca i czasu, które dały początek wzajemnym uszczypliwościom między obecnym naczelnikiem grodu a prezesem Wałdochem. Ze stowarzyszeniem prowadzonym przez Radka Sawickiego poszło zdecydowanie łatwiej. Pierwsze oficjalne doniesienia o poważnym konflikcie pojawiają się w okolicy wycinki parkowych drzew oraz protestu pod basztą Jedynego Słusznego Artysty.

Obecnie można odnieść wrażenie, że związek trzech panów dojrzał do przejścia na wyższy poziom, gdzie sprawy "między nami" rozstrzygane są przy udziale fleszów na sali sądowej.

Oczywiście mam na myśli, że dojrzeli panowie Wałdoch i Sawicki, wszak burmistrz ten etap osiągnął dawno, wówczas jeszcze z Mariuszem Janikiem (który nota bene pojawia się epizodycznie również w tle opisywanych wydarzeń). Dowodem owej dojrzałości może być fakt, że to właśnie ci dwaj panowie prawne działo wytoczyli przeciw Ukochanemu Wodzowi. Tym razem poszło o fakt zakłócenia przez tego ostatniego przebiegu przedszkolnego protestu, który stowarzyszone stowarzyszenia legalnie zorganizowały za zgodą ratusza na płycie Starego Rynku. Teraz walczą więc o ukaranie Słońca Ratuszowych Marmurów. Być może marzyli nawet o zafundowaniu oskarżonemu darmowego pobytu wypoczynkowego wraz z wyżywieniem w areszcie miejskim, co - powiedzmy sobie szczerze - jest mało prawdopodobne. Więc zapewne zadowolą się zwykłym orzeczeniem o winie i przekazaniem skromnej kwoty z kilkoma zerami na rzecz jakiegoś... hm stowarzyszenia.

Burmistrz jednak nie zasypał jeszcze gruszek w popiele i wyposażony w obrońcę pod postacią radcy prawnego doprowadził do odroczenia rozprawy, o czym niedawno w szczegółach informowały lokalne media. Co prawda, logicznie myśląc, powody odroczenia są śmieszne, ale być może sędzia spieszył się odebrać dzieci z przedszkola lub po prostu chciał wynagrodzić trud radcy włożony w znalezienie pewnej luki, która rodzi równie pewne możliwości.

Ostatecznie, kończąc urojone przemyślenia, chciałbym zaproponować panom rozwiązanie, które zapewni miastu rozgłos, a mieszkańcom radość. Pomysł nie jest nowy, ale za to tani w realizacji i - co chyba najważniejsze - skuteczny. Niechby się tak panowie, pewnego słonecznego dnia (a takich nie brakuje) spotkali na ubitej, Wspólnej Ziemi i stosując np. salta słowne, żonglerkę rzeczownikami i woltyżerkę pojęciową raz, a dobrze sprawy między sobą załatwili, ku pokrzepieniu serc!

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl