Zakaz palenia nieprzestrzegany

Od 15 listopada 2010 roku obowiązują znacznie zaostrzone przepisy antynikotynowe. Jednym z miejsc, gdzie obowiązuje zakaz palenia, to przystanki komunikacji publicznej, w tym i MZK.

Od ubiegłego roku utrzymywaniem czystości na nich zajmują się służby komunalne. Nie jest wszędzie najlepiej z dotrzymaniem standardów, i pod względem przestrzegania zakazu palenia, jak i dochowaniem porządku na nich. – Jestem mieszkanką osiedla Leśnego i często korzystam z przystanku MZK położonego przy skrzyżowaniu ulic Leśnej i Jarzębinowej. Nagminnie oczekujący na przyjazd autobusu palą przy nim papierosy. Niedopałki leżą pod i obok wiaty. Mogłyby patrole Straży Miejskiej częściej tu zaglądać, na przykład przy okazji kontroli przyszpitalnego parkingu – przekazała nam zbulwersowana chojniczanka.

Czwartkowa (22.03) wizja lokalna potwierdziła spostrzeżenia naszej Czytelniczki. Zarówno pod wiatą, jak i na trawnikach wokół niej, leżało sporo niedopałków. Informacja o zakazie palenia była zakryta naklejkami przeznaczonymi dla… nieprawidłowo parkujących. Trochę czyściej było przy przystanku w pobliżu Szpitala Specjalistycznego. Tabliczka z informacją o zakazie palenia była czytelna.

Zapytaliśmy Jarosława Rekowskiego, dyrektora Wydziału Komunalnego, kto zajmuje się sprzątaniem przystanków MZK. – Mają to w swych obowiązkach pracownicy interwencyjni z robót publicznych. Jeśli gdzieś jest brudno, to mieszkańcy mogą nas o tym zawiadomić. Staramy się jak najszybciej to usunąć – przekazał nam szef „komunalki”. Również na sygnały od mieszkańców czeka Tadeusz Rudnik. – Nie raz mieliśmy do czynienia z łamaniem zakazu palenia w niektórych miejscach publicznych. Takie sytuacje rejestruje także nasz system monitoringu. Niestety, ale nie posiadamy programu, który byłby w stanie rozpoznać osobę po jej wizerunku. Od momentu wejścia w życie nowelizacji ustawy do chwili obecnej, miejscy strażnicy podczas patroli podjęli 15 interwencji wobec osób łamiących zakaz palenia. Mandaty otrzymało 14 osób, jedna została pouczona – wyjaśnił nam komendant Straży Miejskiej.