Strona główna

Hat - trick Kriezela nie wystarczył na Akademików

Hat - trick Kriezela nie wystarczył na Akademików

2011-12-10 00:22:58  |  tekst i fot: Ł.R.

Dzisiaj (9.12) w XI kolejce Polskiej Ligi Ekstraklasy Futsalu, Czerwone Diabły po raz ostatni pod wodzą Tomasza Aftańskiego zagrały we własnej hali z Mistrzem Polski Akademią FC Pniewy.

Cały mecz mógł się podobać kibicom zebranym w hali Centrum Parku. Było dużo walki, były bramki  i był doping. Czerwone Diabły od samego początku zagrały pewnie, niemal dominując przez całą pierwszą część spotkania. Szkoda, że nie udało się wykorzystać sytuacji podbramkowych, a było ich naprawdę sporo. Już po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić trzema lub czterema bramkami, jednak ponownie to nie zawodnicy Red Devils, a bramkarz gości Nicolae Neagu był bohaterem pierwszej połowy. W pierwszych 20. minutach żadnej ze stron nie udało się zdobyć bramki.

Druga połowa zaczęła się od utraty gola. Błąd w defensywie popełnił Łukasz Sobański, który skrzętnie wykorzystał Dariusz Pieczyński. Strata jednej bramki nie podcięła skrzydeł naszemu zespołowi. Bramkę kontaktową w 26. minucie zdobył grający świetne zawody Tomasz Kriezel. W przeciągu kolejnych minut indywidualne błędy piłkarzy Czerwonych spowodowały, że goście odskoczyli na dwubramkowe prowadzenie. Trener Aftański zaryzykował zdejmując z boiska Jacka Burglina. Jego miejsce na parkiecie, jako lotny bramkarz, zajął Mariusz Kaźmierczak. Czerwone Diabły męczyły, męczyły, aż wymęczyły bramkę na 2:3 autorstwa ponownie Tomasza Kriezela. Doping dla naszego zespołu nie ustawał ani na chwilę. Idąc za ciosem Red Devils dalej grało z przewagą jednego zawodnika. Niestety, piłkarzom Klaudiusza Hirsza udało się przechwycić piłkę w jednej z akcji przeprowadzanej przez Red Devilsów, a Łukasz Pieczyński, ze stoickim spokojem posłał piłkę do pustej bramki. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. W samej końcówce ponownie wybuchła radość w sektorze gospodarzy. Łukasz Sobański zdobył bowiem bramkę na 3:4. Dramaturgii nie brakowało też w ostatniej minucie spotkania. Najpierw Ukrainiec Witalij Kolesnik stracił piłkę we własnym polu karnym, a do pustej bramki piłkę posłał ponownie Dariusz Pieczyński. Ale od czego w zespole mamy Tomasza Kriezela. Piłkarz ten, rozgrywając mecz życia, na 16 sekund przed końcem spotkania, zdobył co prawda swojego trzeciego gola, notując hattricka, ale nie wystarczyło to tego dnia na aktualnego jeszcze Mistrza Polski, który ostatecznie wygrał całe spotkanie 5:4. Brawa należą się jednemu, jak i drugiemu zespołowi. - Taki Red Devils chcemy oglądać w każdym meczu. To był jeden z lepszych meczów, jaki ostatnio rozegrały Diabły we własnej hali - mówili kibice.

RED DEVILS CHOJNICE - AKADEMIA FC PNIEWY 4:5 (0:0)

Red Devils: Burglin (Kępa, Kartuszyński) - Sobański, Kolesnik, Mączkowski, Kaźmierczak - Żołądź, Skiba, Karatsuba, 23 Kriezel - 18 Repiński

Po meczu powiedzieli:

Trener Red Devils Tomasz Aftański: Z jednej strony gratulacje dla zespołu Akademii za zwycięstwo. Przegraliśmy ten mecz, ale stworzyliśmy naprawdę dobre widowisko. Możemy godnie z podniesionym czołem pójść do szatni i powiedzieć sobie, że zrobiliśmy dzisiaj to, co było w naszej mocy, aby ten mecz przechylić na naszą korzyść. Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom za to, że te trzy tygodnie pracy były dla mnie wielką przyjemnością i przyznam szczerze, że ciągnie wilka do lasu. Zanotowaliśmy zwycięstwo, remis i porażkę, a więc misja podbudowania zespołu powiodła się. Ostatnią straconą przez nas bramkę biorę na siebie. Za długo przytrzymałem zawodników na parkiecie, to jest moja wina.

Jacek Burglin kapitan Czerwonych Diabłów: Chciałbym podziękować za te trzy tygodnie trenerowi Aftańskiemu. Mam nadzieję, że nie są to ostatnie trzy tygodnie, że zarząd zrobi wszystko, by ta drużyna została w takim składzie, jakim jest teraz. Dziękuję również chłopakom za zaangażowanie w dzisiejszym meczu.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl