Wrócili z dalekiej podrózy

Dzisiejszy (20.01) mecz Czerwonych Diabłów z GKS Tychy miał dwa oblicza.

Pierwsze 20. minut to zdecydowanie przespana gra zawodników Olega Zozulyi. Gdyby na początku spotkania Tomasz Kriezel lub Dominik Solecki wykorzystali swoje doskonałe sytuacje, to kto wie, może to spotkanie potoczyło by się zupełnie inaczej. Goście ze Śląska wykazali się nie lada skutecznością, bowiem z kilku sytuacji, które przeprowadzili pod naszą bramką, wykorzystali aż trzy. Pierwszą bramkę w 6. minucie zdobył Piotr Myszor. Kiedy w 11. minucie gola kontaktowego strzelił Dominik Solecki, nic nie wskazywało na to, że nasz zespół będzie schodził do szatni przegrywając 1:4. Co z tego, że nasi zawodnicy dłużej utrzymywali się przy piłce, jak z ich ataków kompletnie nic nie wynikało. Zawodnicy GKS-u obnażyli za to wszystkie nasze błędy w obronie, która grała po prostu katastrofalnie. Autorem dwóch kolejnych goli dla gości był Michał Słonina. Czwartą straconą bramkę może wziąć na siebie Łukasz Błaszczyk. Nasz golkiper w 15. minucie dostał przysłowiową bramkę ,,za kołnierz". Z własnego pola karnego, widząc, że nasz bramkarz jest dość mocno wysunięty, na strzał zdecydował się Patryk Szachnitowski. Była to bardzo dobra decyzja, bo piłka wylądowała w naszej bramce...

Na drugą połowę Czerwone Diabły wyszły bardziej zmotywowane i od samego początku postawili na wysoki pressing na połowie rywala. Taka strategia opłaciła się. W 27. minucie ładnym strzałem z dystansu pod samą poprzeczkę, 41-letniego bramkarza GKS-u pokonał Łukasz Pieczyński. 22 sekundy później trzecią bramkę dla zespołu Olega Zozulyi zdobył Łukasz Sobański. Od tego momentu nieco głośniej zrobiło się na trybunach, na których nic nie działo się aż do wyniku 3:4. Zespół Grzegorza Morkisa od czasu do czasu kontratakował, ale czyste konto w drugiej połowie zachował Łukasz Błaszczyk. Nadzieje na remis odżyły, kiedy sędzia dopatrzył się szóstego przewinienia naszego rywala i wskazał na przedłużony rzut karny. Egzekutorem okazał się dobrze grający w tym spotkaniu Jakub Mączkowski. Niestety, obronną ręką z tego pojedynku wyszedł Zbigniew Modzik. Na dwie i pół minuty przed końcem meczu sędzia ponownie dopatrzył się faulu na naszym zawodniku i ponownie wykonywaliśmy karnego. Do piłki podszedł Łukasz Pieczyński, który pewnym mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi, doprowadzając do remisu. Bohaterem meczu został Vadym Ivanov, który w samej końcówce (36'29), po indywidualnej akcji, wyprowadził nasz zespół na jednobramkowe prowadzenie, dające nam trzy punkty w ostatecznym rozrachunku. 30 sekund przed końcem tyszanie mogli doprowadzić do remisu, ale Rafał Harazim z odległości pół metra, na nasze szczęście, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Podsumowując, Czerwone Diabły po pierwszej jakże nieudanej połowie, wróciły z dalekiej podróży i podniosły się z kolan wygrywając dzisiejszy mecz. Wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyby nasi piłkarze kilka razy potrafili z odległości pół metra wbić piłkę do pustej bramki.

RED DEVILS CHOJNICE - GKS TYCHY 5:4 (1:4)

RED DEVILS: 12 Błaszczyk (58 Kobus) - 9 Ivanov, 18 Ł.Pieczyński, 20 D.Pieczyński,  27 Solecki - 3 Sobański, 11 Sundeev, 13 Mączkowski, 15 Kolesnik, 23 Kriezel

Pozostałe rezultaty:

AZS Katowice - Gwiazda Ruda Śląska 4:4
AZS Gdańsk - Clearex Chorzów 4:3
Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 4:1
Rekord B.B. - Marwit Toruń 3:1
Remedium Pyskowice - Gatta Active Zduńska Wola 4:4

Tabela: (źródło: futsalekstraklasa.pl)

Miejsce			Drużyna	Mecze	Punkty	W	R	P	Bramki	Różn.
1			Pogoń '04 Szczecin	15	33	10	3	2	48:26	22
2			Red Devils FC Chojnice	15	33	11	0	4	53:33	20
3			Rekord Bielsko-Biała	15	27	8	3	4	53:35	18
4			FT Gatta Active Zduńska Wola	15	27	7	6	2	55:41	14
5			Marwit Toruń	15	27	8	3	4	45:34	11
6			Clearex Chorzów	15	25	8	1	6	63:43	20
7			Wisła Krakbet Kraków	15	23	7	2	6	44:35	9
8			Remedium Pyskowice	15	20	6	2	7	45:39	6
9			GKS Tychy	15	15	4	3	8	42:60	-18
10			AZS Uniwersytet Śląski Katowice	15	9	2	3	10	33:64	-31
11			Gwiazda Ruda Śląska	15	9	2	3	10	35:65	-30
12			AZS Uniwersytet Gdański Gdańsk	15	7	2	1	12	36:77	-41