Strona główna

Pan Kazimierz w wieku 58 lat przystąpił do matury (ROZMOWA)

Pan Kazimierz w wieku 58 lat przystąpił do matury (ROZMOWA)

2023-05-23 10:38:30  |  Angelika Ollik

A to dopiero początek jego planów. – Na naukę, miłość i spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno – mówi maturzysta z Technikum nr 2 w Chojnicach. Mieszkaniec Silna śpiewa w 5 chórach i jak zapewnia, zapał do życia odziedziczył po swoim ojcu, który dopiero w wieku 93 lat stwierdził, że się "starzeje". Pan Kazimierz także nie zamierza zwalniać tempa.


Pan Kazimierz Lesiński z Silna na co dzień zajmuje się gospodarstwem. Urodził się w 1964 roku i większość życia poświęcił roli, hodowli i ziemi, jednak kilka lat temu stwierdził, że pora na spełnianie marzeń. Tym sposobem stał się tegorocznym maturzystą w Technikum nr 2 w Chojnicach. Na egzaminy zapisał się dwie godziny przed zamknięciem listy.

Redakcja: Dzisiaj, w poniedziałek, podchodził Pan do matury ustnej z języka polskiego, czy to była pierwsza matura, do której Pan przystępował?

Pan Kazimierz: - Druga w moim życiu. Podchodziłem już kiedyś, dawno temu. Wtedy zaliczyłem matematykę, a oblałem polaka. A, że jestem pracoholikiem, odpuściłem to, bo jestem też z zawodu rolnikiem, tu jest moja szkoła, do której chodziłem 5 lat. Tu skończyłem technikum rolnicze no i ryłem w ziemi, bo to kocham, tę pracę, do tej pory. Ale od 4 lat zacząłem naukę, uczyłem się w szkole dla dorosłych weekendami i wieczorami, zrobiłem technika masażystę, opiekuna medycznego, teraz zacząłem terapeutę zajęciowego.

Redakcja: Skąd decyzja, że przystępuje Pan do matury akurat teraz?

Pan Kazimierz: - Podejrzewam, że gdybym nie chodził do tych szkół teraz, to ciężko by było wyrwać się żywcem od pługa i od razu do matury wyskoczyć. Zmotywowało mnie to, że w tej szkole dla dorosłych towarzystwo jest od 18 lat do mojego wieku, i pomyślałem sobie, że nie ujmując im, różny poziom reprezentują i chyba też bym sobie poradził na tej maturze. A sama matura się wzięła od tego, że moim marzeniem było zrobić ratownika medycznego, jeździć karetką i udzielać pomocy. No i pomyślałem sobie, że te kierunki trochę mi się zaczęły powtarzać, już ten poziom ogarnąłem i muszę zrobić trochę więcej, iść wyżej, ale bez matury się nie da. Zobaczyłem, że nie odbiegam na tyle po tych 4 latach. Jak zacząłem naukę to stres mnie paraliżował, nie chłonąłem żadnej wiedzy, a po tych 4 latach jest inaczej, stres już nie paraliżuje i to nie jest nie do przeskoczenia. Wiek to tylko tylko liczba. Ja do tej pory opiekowałem się tatą, mój tato zmarł jak miał 95 lat i on praktycznie do końca był na 99% sprawny umysłowo. Jak miał 93 lata mówi do mnie „wiesz co, ja się chyba zaczynam starzeć”. No to ja się czuję młodo.

Redakcja: Do jakich egzaminów Pan przystępował?

Pan Kazimierz: - Do tych standardowych, matematyka, język polski, ale błąd zrobiłem, bo zamiast dodatkowego przedmiotu wziąłem rozszerzenie z matematyki. A mogłem biologię wziąć. Wiadomo, że przy moim poziomie nie tknąłem rozszerzenia, podziękowałem, a z biologii po tych 4 latach szkoły trochę pamiętam. W tej szkole dla dorosłych, na anatomii na przykład pani spojrzała, że przyszedł dziadek, były różne przytyki. A jak zobaczyła, że zaliczyłem anatomię najlepiej, to mówi, że tu jest zaskoczenie. Ja mówię - to dla pani jest zaskoczenie, bo dla mnie nie. Wiem, czego jestem warty. Ja się nie czuję stary, ale niektórzy z młodych widzą mnie jako staruszka, który powinien siedzieć pod piecem.

Redakcja: A jakie nastawienie ma Pan do wyników?

Pan Kazimierz: - Traktowałem to i dalej traktuję ten rok jako maturę próbną. Nie roszczę sobie jakiś tam myśli, że zaliczę. Po prostu, żeby zobaczyć czy to jest rzeczywiście na moje progi, jaki poziom, czy ten stres jestem w stanie przeskoczyć i widzę, że chyba tak, ale myślę, że w następnym roku podejdę jeszcze raz, na spokojniej. W Starogardzie zdawałem rosyjski ustny i nie chwaląc się zaliczyłem go. Zmotywowało mnie to. Teraz człowiek spędza godzinę na przeglądaniu internetu, ogląda bzdety i nic z tego nie ma. Telewizji od wielu lat nie oglądam, bo uważam, że to strata czasu, bo można ten czas poświęcić na przykład na naukę. Chociaż powtarzając tę literaturę czy inne rzeczy też mam takie uczucie, że po co mi to właściwie. Jakieś starożytne historie, ja mam swoją, którą mogę tworzyć, ale z drugiej strony robię to dla satysfakcji, samego siebie i rozmowy. A takie bezwiedne przeglądanie na przykład facebooka czy innych rzeczy nas wyjaławia trochę, takie mam wrażenie. Brakuje między nami rozmowy.

Redakcja: Wracając do tych marzeń. Docelowo ratownik medyczny?

Pan Kazimierz: - Tak było do tej pory, ale nie wiem czy to zrealizuję, ponieważ będąc na pierwszym egzaminie tutaj taki pomysł spontaniczny poszedł, bo moim marzeniem kiedyś było pracować w policji, w mundurówce. Poszedłem, patrzę, jest rekrutacja. Moje marzenie. Zapytałem się, bo wiadomo jaki mam wiek, ale usłyszałem, że nie ma ograniczeń. Za tydzień mam złożone papiery do policji, także jeżeli się to uda, to będzie to.

Redakcja: Czyli matura i dla samego siebie, ale i dla osiągnięcia celu?

Pan Kazimierz: - Dokładnie, ale ktoś mi powiedział, że to są moje fanaberie, że matura, po co ci w tym wieku, przecież nie będziesz studiował, a jak będziesz studiował to po co, bo będziesz na emeryturze. Jak mówiłem jestem pracoholikiem, ale już powoli syn bardziej zajmuje się gospodarstwem, a ja już bardziej inne kierunki. Teraz właśnie myślę o lżejszej pracy, bo emerytury mnie czeka 1300 złotych. Po prawie pół wieku ciężkiej pracy. Jeszcze też miałem sklep, zajmowałem się transportem, moje życie jest bogate w pomysły, niekoniecznie może też wszystko wyszło. Dalej żyje rolnictwem, ale wiedza też mnie rajcuje, bo to odmładza. Na naukę, miłość i spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno. I ja teraz to wszystko robię. A teraz taką moją miłością jest chór, od początku roku śpiewam w 5 chórach, w Człuchowie, w Klawkowie, w Silnie i w Raciążu. To jest moje spełnienie, w tym się czuję jak ryba w wodzie i wszystkie popołudnia spędzam na ćwiczeniach. Dużo mamy teraz występów, jest wspaniale, z ludźmi, którzy też są wspaniali. Takie życie dziadka w tych czasach.

Redakcja: Dziękuję w takim razie za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji wszystkich planów.

Pan Kazimierz: - Dziękuję i również życzę tego samego.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl