Co z atrakcjami dla najmłodszych na chojnickim basenie?
Takie pytanie postawił radny miejski. Dyrektorka odpowiada, że zarówno zjeżdżalnia, jak i instalacja tryskająca nie były przewidziane w projekcie budowlanym budynku. - Jako zarządca obiektu sama ubolewam nad tym faktem. W dodatku, przy poprzednio zamontowanej zjeżdżalni dochodziło do niebezpiecznych sytuacji.
Radny miejski Patryk Tobolski w swojej interpelacji zaadresowanej do burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera, poruszył temat chojnickiego basenu. Podkreślił, że zwracają się do niego mieszkańcy, którzy mówią o braku instalacji w brodziku dla najmłodszych. - W innych obiektach tego typu znajdują się w takich brodzikach dla najmłodszych małe zjeżdżalnie lub instalacje z tryskającą wodą. Natomiast w Chojnicach zainstalowany jest bardzo silny gejzer z bardzo mocnym ciśnieniem, którego dzieci się boją i podejrzewam, że z tego powodu włączany jest bardzo rzadko - napisał radny Tobolski.
Burmistrz przekazał pismo do władz Centrum Park Chojnice, a Prezes Zarządu Żaneta Janowicz odniosła się do pytań radnego. - Informuję, że dno brodzika dla najmłodszych w obiekcie pływalni jest zbudowane pod kątem ze spadkiem do środka niecki. Kąt nachylenia uniemożliwia instalację zjeżdżalni wewnątrz niecki.
Było zbyt niebezpiecznie?
- Przy zamontowanej wcześniej zjeżdżalni dochodziło do niebezpiecznych zdarzeń ze względu na zbyt duży pochył - tłumaczy dyrektorka chojnickiego basenu. - Montaż ślizgawki poza niecką, na powierzchni plaży basenu ze ślizgiem w stronę wody też jest niemożliwy, ponieważ nie ma tym miejscu wystarczającej wolnej przestrzeni wokół brodzika. Zarówno zjeżdżalnia dla maluchów, jak i instalacja tryskająca nie była przewidziana w projekcie budowlanym obiektu - odpowiada Prezes Zarządu Żaneta Janowicz. - Z naszych obserwacji dzieci chętnie bawią się przy istniejącej fontannie - dodaje.