Chojnicka obwodnica. 'Nasz projekt jest najlepiej przygotowany'
Najpóźniej w przyszłym tygodniu Zarząd Województwa Pomorskiego złoży wniosek do Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg o wsparcie budowy chojnickiej obwodnicy. Szacuje się, że budowa 3-kilometrowego odcinka pochłonie około 60 mln zł. Pod nowy przebieg drogi wojewódzkiej nr 212, trzeba będzie wykupić 9,3 ha nieruchomości, w większości od osób prywatnych.
Obwodnica Chojnic będzie przebiegać m.in. przez Osiedle Asnyka. Na powyższym zdjeciu to teren pomiędzy zabudowaniami a zbiornikiem retencyjnym.
Pula Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg wynosi 2 mld zł. Program wystartował pod koniec kwietnia br. W jego ramach samorządy mogą otrzymać dofinansowanie zadania obwodnicowego w wysokości do 80 proc. kosztów jego realizacji. Maksymalna wysokość wsparcia dla jednej inwestycji to 100 mln zł. Zarząd Województwa Pomorskiego do programu zgłasza 3 inwestycje, w tym budowę obwodnicy Chojnic.
- Marszałek ocenił, że spośród obwodnic, jakie zostaną zgłoszone z terenu woj. pomorskiego, nasz projekt jest najlepiej przygotowany do tego, aby już teraz można tę inwestycję sfinansować - informuje burmistrz Arseniusz Finster, który jeszcze do niedawna prosił, aby rzeczonej inwestycji nie nazywać obwodnicą a zachodnim obejściem. - Najpóźniej w przyszłym tygodniu nasz chojnicki wniosek będzie złożony - dodaje Tomasz Kamiński, dyrektor wydziału Programów Rozwojowych i Współpracy Zagranicznej w chojnickim ratuszu. Za wnioskiem z Chojnic ma się wstawić poseł Aleksander Mrówyczński.
Nowy przebieg drogi wojewódzkiej nr 212 będzie liczył 3,08 km i prowadził przez Zamieście, Osiedle Asnyka i wzdłuż Osiedla Kolejarz. Realizację inwestycji, która ma odciążyć centrum miasta i ul. Bytowską poprzedzi wykup gruntów. - Wspólnie z marszałkiem musimy wykupić 9,3 ha nieruchomości. To może kosztować około 10 mln zł - informuje włodarz Chojnic.
Od dyrektora Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami Jacka Marczewskiego dowiadujemy się, wykup w większości będzie dotyczył osób prywatnych. Włodarz Chojnic chciałby się wstrzymać z działaniem w tym zakresie, o ile będzie to możliwe, do czasu rozstrzygnięcia rządowego konkursu. - Moja troska polega na tym, że jest niebezpieczeństwo takie, że my to wykupimy, zamrozimy sobie 9 mln zł i nie będzie inwestycji - przyznaje Arseniusz Finster. - Sens robienia ZRID-u jest wtedy, kiedy będzie montaż finansowy na realizację tego zachodniego obejścia - dodaje włodarz.
Zdaniem dyrketora Tomasza Kamińskiego najlepiej by było, gdyby gminy zainteresowane utworzeniem drogi, a więc nie tylko miasto Chojnice, ale gmina Chojnice czy gmina Człuchów, partycypowały w wykupach.