Saneczkarze w zależności od umiejętności, wieku i odwagi wybierają wzniesienia do zjeżdżania w miejskim zieleńcu. Najwięcej miłośników zimowych szaleństw można spotkać od kilku tygodni na największej górce. Dzisiaj (14.01) samo wspięcie się na nią było nie lada wyczynem. Ubity śnieg i lód skutecznie utrudniały podejście. Swoją drogą przydałby się tam chociaż barierka. Może w przyszłym roku w mieście o tym pomyślą...

Na sanki do parku wybrała się m.in. pani Marzena Pazdyk z dziećmi: Piotrkiem, Adasiem i Karolinką. Chojniczance towarzyszył także siostrzeniec Nataniel i rodzice.  - W zeszłym roku byliśmy tylko dwa dni na sankach, bo na tyle wystarczyło śniegu, a w tym roku jestem na urlopie i korzystamy póki jest. Pogoda dopisała, naprawdę możemy być zadowoleni z ferii -  powiedziała pani Marzena, która chętnie zjeżdżała na sankach wraz ze swoimi dziećmi. - Trzeba być troszeczkę dzieckiem. Nie można zapomnieć, jak to jest być dzieckiem i też nie można być za szybko dorosłym i poważnym. Tak myślę - przyznała mieszkanka Chojnic z uśmiechem.

Przed dziećmi jeszcze trzy dni ferii. Patrząc w prognozę pogody park nadal będzie cieszył się powodzeniem.