Strona główna

Mroźna zima

Mroźna zima

2014-01-24 12:52:01  |  Tekst i fot. mz

Srogie mrozy nie odpuszczają, więc miejscy urzędnicy postanowili wyciągnąć koksowniki zakupione dwa lata temu. Jeden stoi przy parkowym lodowisku, kolejne miejsca, gdzie przyda się ugrzać, to m.in. targowiska. Na tym przy ul. Angowickiej dziś było pustawo i nie ma co się dziwić. Osoby bez dachu nad głową mogą liczyć na zakwaterowanie. Strażacy monitorują różne miejsca, w których przebywać mogą bezdomni. Mieszkańcy o takich sytuacjach także powinni informować służby. W całej Polsce tej zimy z powodu mrozu zmarły już 24 osoby.



W tej chwili w noclegowni przebywa 20 osób. - Żadnych warunków, które normalnie regulamin nakłada, nie stawiamy, czyli nawet osoby w stanie wskazującym zostaną przyjęte, byle tylko ochronić życie. Możemy także do tego celu wykorzystać hostel, a jak to nie wystarczy, to cały czas jesteśmy w kontakcie z innymi schroniskami i każdemu zapewnimy opiekę – zapewnia wiceburmistrz Jan Zieliński.

Jak informuje Arseniusz Finster, strażnikom są też znane miejsca, z których bezdomni nie chcą wyjść – w dawnej centrali nasiennej i za mleczarnią. - Możemy im zapewnić nocleg, posiłek, prysznic czy odzież – mówi burmistrz. Municypalni zaglądają tam regularnie i zachęcają do skorzystania z noclegowni.

Ci, którzy mogą wrócić do ciepłego domu, chętnie korzystają za to z rekreacji na siarczystym mrozie. Na terenowej siłowni w parku spotkaliśmy Bożenę i Waldemara Wróblewskich, którzy rozgrzewali się poprzez ćwiczenia. - Przyjeżdżamy tu codziennie aż z ulicy Tucholskiej. Ćwiczymy na przyrządach, spacerujemy, mamy taką swoją ścieżkę zdrowia. Zaczynaliśmy od 10 powtórzeń, teraz to nawet sto zrobimy. W zeszłym roku korzystaliśmy z kriokomory, gdzie jest - 100 st. C, więc co to dla nas te 15, jak dziś – śmieją się małżonkowie i bardzo chwalą ruch na świeżym powietrzu, szczególnie gdy świeci słońce. Są ciepło ubrani i cały czas w ruchu, więc wcale z koksownika nie skorzystają. Przy tym chętnie przystaną za to opiekunowie małych łyżwiarzy.

By tafla lodu była bardziej gładka, miejski ogrodnik Waldemar Spichalski ze swoją ekipą rano szorował ją używając gorącej wody. - Są pewne nierówności, próbujemy więc w ten sposób wygładzić. To chyba lepsze niż dolewanie kolejnej warstwy - mówi.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl