Strona główna

Leszek Bonna nie zamierza zrezygnować z funkcji wicemarszałka

Leszek Bonna nie zamierza zrezygnować z funkcji wicemarszałka

2020-02-03 15:26:59  |  Agata Wiśniewska

Samorządowiec z Chojnic nie dostrzega konfliktu interesów, o którym mówi poseł PiS Kacper Płażyński i radny sejmiku województwa Jerzy Barzowski. Chodzi o kontrolę unijnej dotacji, jaką w Fundacji Palium, prowadzonej przez żonę wicemarszałka Barbarę Bonnę, ma przeprowadzić Urząd Marszałkowski.



Kontrola, o której mowa dotyczy projektu związanego z Dziennym Domem Pobytu, na który Fundacja Palium pozyskała prawie 1,6 mln zł z Urzędu Marszałkowskiego.  pisaliśmy - Kontrole projektów są integralną częścią systemu wydatkowania środków unijnych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami i zasadami RPO WP 2014-2020 projekty kontrolowane są zarówno w trakcie oceny wniosków o dofinansowanie i wniosków o płatność, jak i w miejscu ich realizacji lub siedzibie beneficjenta. Kontrole planowane są w ramach Rocznego Planu Kontroli i już w lipcu ubiegłego roku projekt Fundacji Palium został wytypowany do kontroli, która zostanie przeprowadzona zgodnie z tym planem najpóźniej do 30 czerwca 2020 r. - informuje Michał Piotrowski rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.  Zakres kontroli obejmie  m.in. prawidłowość rozliczeń finansowych, kwalifikowalność personelu czy uczestników projektu.

Projekt DDP  realizowany był na piętrze budynku hospicjum, w którym to nad ranem 6 stycznia doszło do tragicznego w skutkach pożaru. Przypomnijmy, zginęło wtedy 4 pensjonariuszy hospicjum, kolejnych 20 przewieziono  do szpitali.  Działalność DDP została zawieszona na okres 4 tygodni. Na swojej stronie internetowej fundacja podaje, że z dniem 1 lutego nowym miejscem realizacji projektu DDP jest budynek starego szpitala (ul. Plac Niepodległości 7).

W związku z kontrolą ze strony Urzędu Marszałkowskiego politycy PiS - poseł PiS Kacper Płażyński i radny sejmiku województwa Jerzy Barzowski także z PiS – zaapelowali, aby do czasu wyjaśnienia sprawy Leszek Bonna (prywatnie mąż Barbary Bonny prowadzącej Fundację Palium) zrezygnował z zasiadania w zarządzie woj. pomorskiego. - Uważamy, że jest to sprawa jasna i oczywista. Nie jest to żądanie nadmierne. Tego oczekują mieszkańcy Pomorza, z którymi rozmawiamy zarówno w Chojnicach, jak i w Gdańsku – podnosili w trakcie specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Bonna wicemarszałkiem jest od listopada 2019 r., natomiast w Sejmiku Województwa Pomorskiego zasiada już od 2006 roku. Reprezentuje barwy Koalicji Obywatelskiej.

- Brak transparentności jest tak oczywisty, że wymaga dużego wysiłku, żeby doprowadzić tę sprawę do końca. Budynek został przekazany fundacji około 8-10 lat temu, co również wymaga wyjaśnienia i sprawdzenia. Złożyłem interpelację co do wielkości środków w różnych latach, do wszystkich podmiotów, bo mowa o dwóch fundacjach i trzech spółkach - mówił  Jerzy Barzowski Radiu Gdańsk.

Leszek Bonna podobnie, jak i jego małżonka unikali kontaktów z mediami, po tym jak światło dzienne ujrzały finanse fundacji. Ostatnie lata podmiot zamykał co najmniej milionowym przychodem! Mimo to obiekt nie został wyposażony choćby w zwykłe czujki dymu. Konferencja polityków PiS sprawiła jednak, że oświadczenie wydała najpierw prezesująca fundacji, a następnie jej mąż. Barbara Bonna podaje, że budynek hospicjum był w dobrym stanie technicznym a straż pożarna nie zalecała montażu czujników przeciwpożarowych,  a także, że w obiekcie nadal prowadzone są prace związanego z jego przebudową. - Budynek jest  oddawany do odbioru etapami – podaje szefująca hospicjum.

Z kolei Leszek Bonna nie widzi konfliktu interesów, w związku z zajmowanym przez niego stanowiskiem i planowaną kontrolą Fundacji Palium. - Jako wicemarszałek nie decyduję jednoosobowo o przyznaniu jakiegokolwiek dofinansowania. Decyzje w tych sprawach podejmuje Zarząd Województwa Pomorskiego, który jest organem kolegialnym. Ponadto, zgodnie z przyjętym podziałem uprawnień członków Zarządu Województwa Pomorskiego, sprawy związane z wdrażaniem funduszy unijnych są poza zakresem moich obowiązków i sprawowanego przeze mnie nadzoru – pisze Bonna. Wicemarszałek uważa, że  tragiczne wydarzenie w hospicjum „stało się elementem politycznych ataków na Zarząd Województwa Pomorskiego i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego”. Samorządowiec ma także zastrzeżenia co do przekazów medialnych. Z zajmowanego stanowiska Bonna nie zamierza rezygnować.





Oświadczenie wicemarszałka województwa pomorskiego Leszka Bonny

"Pożar hospicjum to wielka tragedia, która dotknęła nas wszystkich i którą głęboko przeżywamy. Tragedia pacjentów, ich rodzin, pracowników hospicjum, całej społeczności Chojnic i województwa. Tymczasem to tragiczne wydarzenie stało się elementem politycznych ataków na Zarząd Województwa Pomorskiego i Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Niektóre media manipulują informacją, sugerując powiązania między Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego a fundacją. Mówią o konflikcie interesów wynikającym rzekomo z tego, że prezesem fundacji zarządzającej chojnickim hospicjum jest moja żona Barbara.

Stanowczo nie zgadzam się z takimi insynuacjami. Fundacja Palium prowadzona przez moją żonę uzyskała dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego na projekt związany z prowadzeniem Dziennego Domu Opieki, biorąc udział w otwartym konkursie, w którym każdy wniosek jest wielokrotnie i szczegółowo weryfikowany nie tylko przez certyfikowanych specjalistów z urzędu, ale też przez ekspertów zewnętrznych. Procedura konkursowa jest jasna i przejrzysta. Jako wicemarszałek nie decyduję jednoosobowo o przyznaniu jakiegokolwiek dofinansowania. Decyzje w tych sprawach podejmuje Zarząd Województwa Pomorskiego, który jest organem kolegialnym. Ponadto, zgodnie z przyjętym podziałem uprawnień członków Zarządu Województwa Pomorskiego, sprawy związane z wdrażaniem funduszy unijnych są poza zakresem moich obowiązków i sprawowanego przeze mnie nadzoru.

Również procedura kontrolna dofinansowanych projektów jest absolutnie transparentna, co potwierdzały m.in. kontrole Ministerstwa Finansów i innych organów audytowych. Zarząd Województwa Pomorskiego nie ma wpływu na zakres, przebieg oraz wynik kontroli konkretnych projektów, realizowanych ściśle w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, a także wytyczne wydawane przez ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego oraz Instrukcję wykonawczą RPO WP 2014-2020 każdorazowo opiniowaną przez ww. ministra, który zarazem jest odpowiedzialny za koordynację realizacji programów operacyjnych oraz monitorowanie ich wdrażania.

Wbrew pomówieniom niektórych mediów jako członek zarządu województwa nie mam wpływu ani na przyznawanie dotacji ze środków unijnych, ani na ich późniejsze rozliczenia, ani na wyniki przeprowadzanych kontroli. Takie sugestie wynikają z karygodnej niewiedzy, albo celowo mają uderzać w Zarząd Województwa Pomorskiego. Za drugą z możliwości przemawia również fakt, że w sprawę zaangażowali się politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy wręcz domagają się mojego zawieszenia w funkcji wicemarszałka. Takie apele są absurdalne.

Chcę zaznaczyć, że moja żona, jest osobą powszechnie znaną w Chojnicach ze swojej długoletniej pracy i zaangażowania w pomoc osobom chorym i potrzebującym. Jako lekarz i specjalista swoją pracę traktuje jak służbę na rzecz każdego pacjenta. Teraz moja żona jako prezes fundacji angażuje się w pomoc poszkodowanym w pożarze i w to, żeby jak najszybciej hospicjum znowu mogło działać.

Wciąż trwa postępowanie wyjaśniające okoliczności pożaru w hospicjum. W tej sytuacji ferowanie wyroków i celowe wprowadzanie w błąd opinii publicznej nierzetelnymi materiałami prasowymi jest karygodne i wręcz haniebne."


Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl