Strona główna

'Ciągle nie umiemy segregować śmieci'

'Ciągle nie umiemy segregować śmieci'

2019-02-19 12:22:03  |  Anna Zajkowska

Wraz z początkiem roku w gminie Chojnice podniesione zostały opłaty za śmieci. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Wzrost opłaty środowiskowej, wyższe koszta składowania i utylizacji odpadów, podwyższenie płacy minimalnej dla pracowników to tylko kila z nich. Ponadto mieszkańcy sołectw, w porównaniu do poprzednich lat, generują więcej śmieci. Zbigniew Szczepański zauważa także, że wiele osób ciągle nie potrafi ich segregować.


Podczas trwających od dwóch tygodni zebrań wiejskich jednym z częściej zadawanych wójtowi pytań jest: dlaczego opłata śmieciowa wzrosła aż o 40 proc., z 10 na 14 zł. Mieszkańcy dopytują także, dlaczego w gminie miejskiej Chojnice opłata ta jest o złotówkę niższa. - Proszę zwrócić uwagę na koszty utylizacji śmieci. W stawce opłaty śmieciowej około 50 proc. to koszt zbierania tych śmieci, dystrybucji. Drugie 50 proc. to jest koszt przyjmowania, czy sprzedawania tych śmieci do ZZO – mówi Zbigniew Szczepański. - Oczywiście, dla miasta Chojnice i gminy Chojnice te śmieci w Nowym Dworze kosztują tak samo, ale przepraszam, średnia odległość mieszkańca Chojnic, licząc od rynku do ZZO Nowy Dwór, to 7 km, a statystyczna odległość mieszkańca gminy Chojnic to jest 11,7 km – argumentuje.

Wójt zwraca także uwagę na znacznie większą powierzchnię gminy Chojnice w stosunku do miasta. To przekłada się na droższy transport, chociażby przez spalanie większej ilości paliwa. - Gmina Chojnice jest 22 razy większa powierzchniowo od miasta. Oczywiście połowę możemy wyrzucić, bo są to lasy i jeziora, gdzie firma nie zbiera śmieci. Jednak odległości między tymi wsiami to teren znacznie większy niż miasta. W aspekcie ekonomicznym 13 a 14 zł to nie jest duża różnica – skwitował włodarz. - Nie chcę powiedzieć, że uważam, że śmieci są tanie, bo nie są tanie – dodaje.

Zbigniew Szczepański podkreśla także, że „ciągle nie umiemy segregować śmieci”. Ponad 60 proc. wszystkich śmieci z terenu gminy Chojnic to odpady zmieszane. - Jestem przekonany, że około połowa tego, co ląduje w czarnych koszach mogłoby trafić do tzw. śmieci suchych – mówi włodarz. Wedle obliczeń każdy mieszkaniec gminy produkuje rocznie niespełna 300 kg śmieci. Dla porównania, w 2015 roku było to o 50 kg mniej.

Ostatnią rzeczą, o jakiej mówi Zbigniew Szczepański, również przekładającą się na podwyżkę cen jest to, że w gminie Chojnice, podobnie jak w mieście, popiół nie spełnia norm składu chemicznego. - Jest to odpad do rekultywacji. Do tej pory mogliśmy odstawiać popiół za 3 zł, czy nawet za 1,50 zł. Ten popiół mógł być użyty jako zamiennik ziemi wykorzystywany do zasypywania kwatery. A teraz sam popiół musi być zasypany. Czy ZZO na tym zarabia? Nie, to jest tzw. koszt opłaty składowej, gdzie zasypanie śmieci na wieczny spoczynek skutkuje opłatą 140 zł - wyjaśnia włodarz. Podkreśla także, iż to, że ludzie palą w piecach śmieciami widać na pierwszy rzut oka. - Wystarczy, że się spojrzy na ten popiół i widać, jak on się mieni od plastiku – komentuje.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl