Strona główna

Zawieszają działalność, ale nie przyjaźń

Zawieszają działalność, ale nie przyjaźń

2018-06-25 15:49:36  |  Agata Wiśniewska

Na zdjęciu od lewej lekarka Małgorzta Kaczmarek, Cor Damen i Albert Menheere.

Albert Menheere i Cor Damen z Fundacji Kienkeurig osobiście podziękowali za współpracę Chojnicom. Stan zdrowia Holendrów i wiek nie pozwalają im dłużej prowadzić działalności charytatywnej. Niezwykle wzruszające pożegnanie miało miejsce w ratuszu w minioną niedzielę (24.06).


Godzinne spotkanie wycisnęło łzy z oczu niemalże wszystkich jego uczestników. Płakali Holendrzy, którzy przez 29 lat nieśli pomoc materialną i finansową chojnickim instytucjom, stowarzyszeniom (m.in. szpital, MOPS,  i TPH) i chorującym dzieciom. Płakał burmistrz, "anioły" z Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum i rodzice wdzięczni za pomoc okazaną ich pociechom. Trudno powstrzymać emocje, gdy żegna się przyjaciela, któremu zawdzięcza się tak dużo. I trudno dalej nieść pomoc, kiedy sami jej wymagamy. To właśnie zły stan zdrowia nie najmłodszych już członków fundacji stanął u podstaw zawieszenia działalności.

- Kienkeurig gasi światło. Nie jest łatwo opuścić przywiązane do siebie wartości i zainteresowania. Byliśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy z wami współpracować, że mogliśmy wspomóc dzieło TPH - mówił Albert Menheere, dziękując chojniczanom za długoletnią i owocną współpracę oraz przyjaźń. Radził też, żeby kontynuować dzieło fundacji pomagając sobie nawzajem na polu regionalnym.  - Najważniejszym projektem dla Chojnic jest dalsza budowa hospicjum TPH. Martwi mnie, że to trwa tak długo - podkreślał Holender, prosząc burmistrza o wsparcie inwestycji. - Opieka paliatywna to nie jest kwestia polityczna, to jest nabyte prawo. To jest rzecz oczywista - zaznaczył Holender, który tego dnia został uhonorowany statuetkę wolontariusza roku TPH.

Arsniusz Finster obiecał przyspieszyć tempo budowy przy ul. Strzeleckiej. Przyjaciołom z zagranicy dziękował za wieloletnią przyjaźń i wsparcie. Współdziałanie fundacji z Chojnicami najlepiej opisałby w książce jako wzór współpracy międzynarodowej. Holendrom wystawił opinię najbardziej gościnnych Europejczyków. Alberta zapraszał do swojego gabinetu we wtorek, w dzień przyjmowania interesantów. - Posiadanie tytułu Honorowego obywatela Chojnic zobowiązuje. Zawsze będziecie miłymi gośćmi w Chojnicach. - Będzie taki wtorek, że zapukam do twoich drzwi - odpowiedział na zaproszenie włodarza Menheere. Dla burmistrza Arseniusza Finstera i lekarki Małgorzaty Kaczmarek miał drobny upominek - figurkę dwóch postaci symbolizujących przyjaźń na całe życie. - Światło, które zapaliliście w naszych sercach teraz będzie was oświecać. Nigdy nie zakończy się nasza przyjaźń - zapewniała prowadząca hospicjum domowe licząc niedługo na spotkanie w hospicjum przy lampce szampana...
Za okazaną pomoc i serce Holendrom dziękowali także przedstawiciele MOPS-u, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 3 oraz rodzice niepełnosprawnych dzieci. - Dzięki wam nasza córka Faustyna mogła skorzystać z kosztownej rehabilitacji. Udało się także wyremontować jej pokój. Ma teraz godne warunki - mówił  Marek Januszewski ściskając ręce Alberta i Cora. Holendrzy poza całą masą ciepłych słów otrzymali mnóstwo upominków, wśród nich gadżety Chojniczanki. - Jeden tydzień u was pamiętam przez siedem lat. Połączyła nas piłka, a teraz są mistrzostwa - mówił Leszek Szank, drugi trener pierwszoligowego zespołu.
Głos łamał się każdemu zabierającemu głos w trakcie pożegnalnego spotkania. Pełni wdzięczności za okazane wsparcie dziękowali rodzice niepełnosprawnych dzieci.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl