Sylwester. Niezapomniana noc dla naszych pupili...
- Jak pies już zacznie biec, to tak szybko się nie zatrzyma. Przy każdym kolejnym wybuchu jego strach się potęguje - mówi Barbara Homa - Bieńkowska dyrektor "Przytuliska". Do schroniska po sylwestrze trafiły dwa pieski, ale sporo pupili krąży wciąż po ulicach szukając drogi do domu.
Media ogólnopolskie donoszą o drastycznym zdarzeniu w Aleksandrii pod Częstochową, gdzie pies po wystrzale fajerwerków nabił się na ogrodzenie. Zwierzę przez osiem godzin wisiało na płocie... Do chojnickiego schroniska nie trafiły zgłoszenia o rannych zwierzętach. - Mamy informacje, że ludzie poszukują swoich piesków. Możliwe więc, że jeszcze któryś do nas trafi. Koty lepiej sobie radzą z wybuchami, chowają się w swoich domkach - mówi szefująca schronisku. Obecnie na Igłach z dwóch znalezionych psiaków został jeden, kundelek. - Wiemy, że ma właściciela. Nie rozumiemy, dlaczego jeszcze nie zgłosił się po zwierzę.
Dla czworonogów sylwester i nowy rok są jednym z najbardziej stresujących okresów w roku. Petardy powodują strach u psów i kotów, wybuchów boją się także ptaki. - Zwierzęta są wylęknione. Puszczanie petard i fajerwerków co roku zbiera swoje żniwo - mówi Homa - Bieńkowska, zauważając, że niestety wciąż mamy zbyt lajtowe podejście do sylwestra i reakcji naszych zwierząt na wybuchu zdobiące niebo. - Zawsze znajdzie się ktoś, kto nie domknie furtki, czy pójdzie na spacer z psem bez smyczy. Czworonóg po adopcji z problemami behawioralnymi po tak wystrzałowej nocy może nie odnaleźć już swojego nowego domu.
Co robić, gdy zauważymy wałęsającego się psa? - Jeśli wszedł na nasza posesję, przymknijmy furtkę. Trzeba mieć trochę wyczucia. Lepiej zostawmy zwierzę w spokoju. Jeśli nie musimy, nie róbmy nic poza wykonaniem telefonu do straży miejskiej, a w przypadku mieszkańców gminy do sołtysa czy urzędu gminy. Pies czując się zagrożony, może zaatakować - instruuje dyrektorka schroniska.