Strona główna

Anomalia w realizacji recept czy spiskowa teoria dziejów?

Anomalia w realizacji recept czy spiskowa teoria dziejów?

2017-12-20 15:32:53  |  Agata Wiśniewska

Na zdjęciu od lewej dyrektor szpitala Leszek Bonna i przewodniczący Rady Społecznej Szpitala Marek Szczepański.

Temat realizacji recept wystawianych w chojnickim szpitalu wciąż gorący, a niektórych nawet parzy. - Są konkretni lekarze, których można wskazać po imieniu i nazwisku, którzy realizują bardzo dużo recept w 100 proc. refundowanych - podnosił Marcin Wałdoch na podstawie danych pozyskanych z NFZ. W trakcie wczorajszego (19.12) posiedzenia Rady Społecznej Szpitala mówił o patologicznej sytuacji. Dyrektor lecznicy żadnych nieprawidłowości nie dostrzega, tak jak i reszta rady, która dłuższą rozmową w tym zakresie nie była zainteresowana. W końcu święta tuż, tuż... Mimo to Leszek Bonna poczuł się zobligowany, żeby poinformować o udziałach w nieruchomości, w której mieści się apteka realizująca sporą część recept wypisywanych w szpitalu.


O rzekomych anomaliach w realizacji stuprocentowo refundowanych recept Marcin Wałdoch donosił w październiku bieżącego roku. Przedstawiciela wojewody dziwi fakt, że gros wystawianych w szpitalu zostaje sfinalizowanych w aptece przy ul. Drzymały. Po otrzymaniu kolejnej dokumentacji z NFZ Wałdoch dalej obstaje przy swoim stanowisku, a zaobserwowane zjawisko nazywa patologicznym.

W szpitalu pochylili się nad informacjami otrzymanymi od członka rady. Sporządzili nawet diagram. - Ze wszystkich recept wystawionych przez lekarzy w chojnickim szpitalu najwięcej, bo 54 tysiące, zostało zrealizowanych w aptece ogólnodostępnej w naszym szpitalu - mówił Leszek Bonna. Drugie miejsce z wynikiem ponad 21 tys. recept zajmuje apteka przy ul. Drzymały, na trzeciej pozycji jest obiekt działający przy ul. Świętopełka (12 tys.) Dla dyrektora chojnickiej lecznicy wynik nie jest zaskakujący, tym bardziej, że przez długi czas apteka przy "Nowej" pełniła dyżury nocne. Zdaniem Bonny odbierając swoich bliskich ze szpitala w pierwszej kolejności nie myśli się o wykupieniu leków, a przewiezieniu chorego do domu. Potem szuka się pobliskiej apteki. - Pochyliliśmy się nad tym sprawozdaniem. Nie widzę żadnych nieprawidłowości, wręcz przeciwnie, jest tak jak być powinno. (...)  To gdzie pacjent zrealizuje receptę, jest jego wolnym wyborem - podsumował dyrektor.


Link do Mp3 (Mianowicie, ze wszystkich recept wystawionych przez ...)



Marcin Wałdoch obalał argument Bonny przypominając, że w badanym okresie - 2015, 2016, 2017 (do lipca), w aptece przy ul. Drzymały w godzinach nocnych nie została zrealizowana żadna recepta. Poświadczać nieprawidłowości mają nowe zestawienia z NFZ. - Jasno z nich wynika, że istnieją anomalia i ja je panom przybliżę, wysyłając na maila. Są konkretni lekarze, których można wskazać po imieniu i nazwisku, którzy realizują bardzo dużo recept w 100 proc. refundowanych. Wiem, że może wynikać to ze specjalizacji i to też wziąłem pod wzgląd. Natomiast są tacy, którzy wystawiają po 200-300 miesięcznie w stosunku do tego, że inni wystawiają około 30-50 i  z tych 300 połowa trafia do jednej z aptek na przestrzeni dwóch lat, albo z miesiąca na miesiąc jest przerzucana do drugiej apteki spółki Optimum, która jest właścicielem apteki na ul. Drzymały - mówił przedstawiciel wojewody zaznaczając, że nie jest to sprawa dla szpitala, ale odpowiednich instytucji.

Link do Mp3 (Mówi pan panie dyrektorze o tej aptece na Drzymały 33, że ten wynik)


Zdaniem dyrektora to pełnienie przez aptekę, swego czasu całodobowego dyżuru,  przyciąga do niej klientów. - Wiem, że obojętnie, o której do niej pojadę, jest czynna. Jeżeli uważa pan, że jest spiskowa teoria dziejów, to ja panu wskażę instytucje, do których powinien pan się zwrócić - mówił Bonna odsyłając członka rady do Nadzoru Farmaceutycznego i NFZ. Dyrektorowi wtórowali przewodniczący rady Marek Szczepański i Bożen Stępień, która młodszemu koledze zarzuciła wręcz kłamstwo.

Link do Mp3 (Naprawdę jest apteka czynna cala dobę i już w świadomości człowieka....)


W imieniu lekarzy głos w dyskusji zabrała Natalia Jażdżewska z oddziału pediatrycznego. Dostrzegającemu nieprawidłowości zarzuciła nieznajomość charakteru pracy lekarzy i służby zdrowia. Sama dopytywała kogo ten w radzie reprezentuje. - Jeśli się panu wydaje, że podczas pracy z pacjentem, a przyjmujemy ich naprawdę sporo w ciągu dnia, i na oddziale i w poradniach, mamy czas mówić, gdzie realizować receptę, to się pan grubo myli - mówiła rezydentka. Członek rady zaprzeczał jakoby kogokolwiek oskarżał.



Link do Mp3 (Chciałabym zacząć może od pytania. Kogo pan reprezentuje w tej radzie?)




Dyskusję tonował przewodniczący powołując się na święta za pasem. Prosił też o jej kończenie. Jażdżewska zapewniała, że recepty w szpitalu wypisywane są zgodnie z obowiązującymi zasadami bez wskazywania, gdzie pacjent ma wykupić leki.

Link do Mp3 (Podczas wypisywania recepty dbam i moi koledzy również o czym mogę pana zapewnić)

- Musi się pani jeszcze wiele nauczyć jako lekarz rezydent. Kultury wypowiedzi również. Nie widziała pani tych dokumentów, które ja widziałem. Być może mówi pani o swoim zachowaniu i swoim stanowisku - odpowiedział Wałdoch wywołując na sali oburzenie. O zmierzanie do brzegu zaapelował po raz kolejny przewodniczący.

Link do Mp3 (Musi się pani jeszcze wiele nauczyć jako lekarz rezydent. Kultury wypowiedzi również)


W wolnych wnioskach głos zabrał dyrektor szpitala. Bonna przypomniał, że w latach 2000-2001 zakładał przychodnię przy ul. Drzymały i nadal posiada część udziałów w nieruchomości. - W żaden sposób od momentu, kiedy zostałem dyrektorem szpitala, nie angażuje się w pracę tej poradni. Chciałbym żebyście to wiedzieli i zrozumieli podtekst wypowiedzi.


Link do Mp3 (Chciałbym powiedzieć jedną rzecz. Myślę, że istotną w kontekście ostatniej wypowiedzi...)

- Czy nie lepiej byłoby się pozbyć tej części udziałów? - dopytywał Marcin Wałdoch. Jego sugestia rozzłościła pozostałych członków rady. - Do tej pory ta rada funkcjonował normalnie - mówił poirytowany wicestarosta. - Nikt tu się wcześniej nie kłócił - wtórowała mu radna powiatowa.  - Mieliście państwo wystarczająco dużo czasu na naprawienie pewnych sytuacji, ale do tego nie dążyliście - usłyszeli od przedstawiciela wojewody. Kłótni towarzyszyły wtręty polityczne.

Link do Mp3 (Nie ma pan dyrektor poczucia tkwienia w konflikcie interesów?)


- Panie członku. Ja mam kilka nieruchomości i niech mi pan wskaże, której mam się pozbyć. Pan nie będzie mi dyktował, której nieruchomości mam się pozbyć! Wszystkie kupiłem za własne pieniądze, nie za pana i ja będę decydował o moim majątku, a nie pan. Wszystkie objąłem zgodnie z  prawem i nie kolidują  ze sprawowaną przeze mnie funkcją dyrektora - odpierał Bona.
Marek Szczepański zamknął posiedzenie bez przyjęcia wniosków od Wałdocha. Kolegę z rady odesłał na drogę pisemną, zarzucając mu aktywność pod media. Obecnym na posiedzeniu życzył wesołych świąt i dystansu.

Link do Mp3 (Panie członku, ja mam nieruchomości kilka...)


Przedstawiciel wojewody na wczorajsze posiedzenie przygotował 17 wniosków. Wśród nich znalazło się m.in. zapytanie o Rzecznika Praw Pacjenta i Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.   Marcin Wałdoch podnosi także kwestię konfliktu interesów. Czy zostanie powiatowym przewodniczącym PO przez dyrektora szpitala nie wyklucza możliwości dalszego pełnienia stanowiska, skoro przewodniczącym rady społecznej jest członek PO, partyjny podwładny Bonny?

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl