Strona główna

40 mln z Unii na deszczówkę. Do tego 18 z własnej kasy

40 mln z Unii na deszczówkę. Do tego 18 z własnej kasy

2017-08-04 16:01:18  |  Monika Szymecka

Urząd marszałkowski rozstrzygnął konkurs, w którym na pierwszym miejscu znalazły się Chojnice wraz z Człuchowem. Duża inwestycja będzie rozłożona na trzy lata. Jedną trzecią środków trzeba znaleźć we własnych budżetach, ale i posiłkując się kredytem. W związku z inwestycjami niewykluczone są też podwyżki podatków lokalnych.

 

Wartość projektu pn. poprawa gospodarki wodami opadowymi i roztopowymi na terenie MOF Chojnice - Człuchów to prawie 70 mln zł (dofinansowanie 46 mln zł), z czego zdecydowana większość to część chojnicka. - Do poniesienia mamy wydatki w najbliższych trzech latach 58,6 mln, w tym z UE 40,3 mln zł i musimy wydać 18,4 mln zł. Rozkładając to na trzy lata, to będzie ok. 4,5 mln zł rocznie - wylicza burmistrz Arseniusz Finster. Dotychczas miasto wydało 1,5 mln zł na projekt budowlany i wykup nieruchomości pod zbiorniki retencyjne. Dotacja jest na poziomie 70 %, choć początkowo miasto liczyło na 85-procentowe wsparcie.

Link do Mp3 (- Do poniesienia mamy wydatki w najbliższych trzech latach...)

W Chojnicach, m.in. przy al. Brzozowej naprzeciwko parku Tysiąclecia, zostaną pobudowane zbiorniki retencyjne, a na terenie miasta ciągi kanalizacji deszczowej z kolektorami. - Nie będziemy prowadzić inwestycji we wszystkich miejscach, bo to by spowodowało paraliż miasta. Tylko tak, żeby uciążliwość dla mieszkańców była jak najmniejsza - zaznacza włodarz Chojnic. Najbardziej rozkopane będzie osiedle Kolejarz. - Dziś nie mamy tam kawałka deszczówki. Trzeba będzie rozryć wszystkie ulice, przekopać je i włożyć kolektory - mówi Finster. Projekt podłączenia do deszczówki i koszty przyłącza mieszkańcy będą musieli wziąć na siebie.

Tak duża inwestycja plus przebudowa dworca i budowa tzw. małej obwodnicy wymagają zmian w wieloletniej prognozie finansowej miasta. Przed 16 sierpnia, kiedy podpisana zostanie umowa na dofinansowanie deszczówki z marszałkiem województwa pomorskiego, trzeba pokazać, skąd weźmie się miliony na wkład własny. Po pierwsze, burmistrz zakłada wzrost wpływów z PIT-u, podatku od nieruchomości i sprzedaży majątku. Po drugie, pomoc banków. Niedawno ratusz rozstrzygnął przetarg na 24-milionowy kredyt, który ma zabezpieczyć tzw. wkład własny unijnych inwestycji. Po trzecie, ewentualne podwyżki. - Trzecim źródłem jest optymalizacja wydatków miasta, dlatego nie będę wcale ukrywał, że być może w latach 2019-2020 trzeba będzie waloryzować podatki lokalne. Czego nie robiłem w tej kadencji i nie zamierzam w ostatnim roku robić.

Link do Mp3 (- Zadłużenie miasta w roku 2020...)


Długoletni burmistrz miasta kończy kadencję za rok i dwa miesiące. - Następna kadencja będzie dziwna, bo już ułożona. Kto by za sterami tego samolotu o nazwie Chojnice nie usiadł, będzie musiał inwestycje wykonać, a model finansowania będzie pokazany - przyznaje burmistrz Finster i dodaje: - Zadłużenia miasta Chojnice, jeśli wykonamy te inwestycje, w roku 2020 będzie graniczne, czyli do 60 %.








Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl