Strona główna

Na Angowickiej czas zwalnia...

Na Angowickiej czas zwalnia...

2017-04-25 15:47:28  |  Agata Wiśniewska

 

A błahe z pozoru sprawy urastają do rangi wielkich inwestycji. Mowa o zadaniach, jakie do realizacji w ramach budżetu obywatelskiego wpisała w swój plan "dziewiątka". - Z ośmiu naszych propozycji trzy doczekały się realizacji, przy średniej czasu 13 miesięcy. Jak mamy zgłaszać kolejne propozycje, skoro większość poprzednich nie została zrealizowana? - Kamil Kaczmarek pytał zarząd osiedla nr 9 na wczorajszym zebraniu.


W przeciwieństwie do pozostałych samorządów w mieście "dziewiątka" nie zdecydowała się przeznaczyć swojej kasy na jedną inwestycję, a podzieliła ją na szereg mniejszych zadań.        - Udało się uporządkować przejście między parkiem a Angowicką za sumę 5 tys. zł. To dużo mniej niż się spodziewaliśmy. W parku zostały zamontowane karmniki dla ryb i kaczek. Zostały ustawione za darmo przez firmę, która będzie je obsługiwać - informował przewodniczący osiedla Andrzej Gąsiorowski. Do tego samorząd zainwestował w 60 budek dla ptaków, 20 dla nietoperzy i domki dla owadów. Jakie zadania nie doczekały się realizacji? Monitornig schodów między ul. Angowicką a Broniewskiego, wi-fi w parku Tysiąclecia, stworzenie kapsuły czasu z pamiątkami, grafitti na skateparku, tabliczki z nazwą osiedla stanowiące tło do tych z nazwą ulic.


W roku ubiegłym samorząd w drodze konkursu wyłonił nazwę dla "dziewiątki", która jako jedyny samorząd takowej nie posiadała. Wpłynęło pięć propozcyji, z czego dwie się powtórzyły, tym samym zwyciężyła nazwa os. Parkowe. Do dnia dzisiejszego chojniczanie mają wątpliwości, do którego osiedla należą. - Od września ubiegłego roku sprawa nie została załatwiona. Mamy trzech radnych na osiedlu i żaden z nich nie złożył stosownego projektu uchwały. Aby tabliczki mogły się pojawić, potrzebne są zmiany w statucie - mówił Kamil Kaczmarek wskazując na Bogdana Kuffla, Andrzeja Gąsiorowskiego i Józefa Skibę. Odpowiedzi ze strony rajców nie było. Wniosek zostanie złożony na najbliższej sesji przez stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność, którego członkiem jest Kaczmarek. Andrzej Gąsiorowski zabrał za to głos w kwestii grafitti i internetu. Nadanie koloru miejscu, w którym młodzi dokonują szereg ewolucji, m.in. na rowerach, miał nie dojść do skutku ze względu na obowiązującą gwarancję, a internet w parku to zbyt kosztowna inwestycja. - W przeciągu czterech godzin otrzymałem maila z odpowiedzią w sprawie grafitti: wyrażam zgodę na wykonanie grafitti na betonowych elementach skateparku. Wykonanie rysunków nie wpłynie na gwarancję obiektu. Po zakończeniu malowania proszę o przesłanie zdjęć, za co z góry dziękuję - Kaczmarek cytował odpowiedź wykonawcy Andrzeja Ciuchty z "Bullait". A kwestia internetu w miejskim zieleńcu to przecież nie żadne kosmiczne przedsięwzięcie. - Nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi od operatorów, czy w zamian za reklamę w dobrym miejscu są w stanie zapewnić nam internet, ale jestem dobrej myśli - poinformował mieszkaniec.

Korzystając z obecności architekta miejskiego Kaczmarek i jego wywołał do odpowiedzi.          - Nasze osiedle zgłosiło wiele prostych propozycji na terenie miasta, w większości na terenie parku Tysiąclecia, który niedawno był modernizowany. Zapewniał mnie pan, że będą one zrealizowane do końca roku. Tymczasem jedynie jakieś 20 proc. z nich doczekało się realizacji. Nie powinniśmy stwarzać barier w budżecie obywatelskim, tylko je likwidować - uważa pan Kamil. Andrzej Ciemiński bronił się, że z pozoru łatwe sprawy "w praniu" takimi się nie okazują. Wszystkie inwestycje realizowane w ramach budżetu obywatelskiego stawiał na równi i w tym samym czasie wnioskował też o mapki do celów projektowych. Tych wymagały także kaczkomaty i stacja do naprawy rowerów. - Za monitoring w ogóle się nie brałem, bo to ciężki temat. Tego monitoringu dziś nie da się podłączyć do straży miejskiej czy CEW-u, jak państwo proponowaliście - odpowiedział Ciemiński. Zdaniem mieszkańców "dziewiątki" wpływ na poprawę bezpieczeństwa ma już sama kamera, nawet nie wpięta do sieci. - Obraz zawsze można odtworzyć. Chojnice nie są duże. Po charakterystycznej torbie, czy kurtce można poznać delikwenta - zaznaczył Artur Eichenlaub.

Chojniczanie z os. Parkowego podjęli w końcu dyskusję na co przeznaczyć kolejne środki z budżetu. Wbrew sugestii przewodniczącego nie wesprą one obiektów w tworzonym przez miasto parku Titiusa. - W parku brak jakiejś spójnej koncepcji, to wszystko nabiera już cech klimatu  karczemno-folklorystycznego. Jeszcze tylko postawić tam krasnale ogrodowe i mamy wszystko - ocenił cierpko Artur Eichenlaub. Za to w miejskim zieleńcu za sprawą "dziewiątki" do ładu przywrócone zostanie miasteczko rowerowe, a dzieci także te niepełenosprawne pohasają na trampolinie.

Na kark obecnego na spotkaniu radnego powiatowego Leszka Zawadzkiego zepchnięto m.in. sprawę podcięcia konarów wzdłuż ul. Angowickiej, które spadają na chodniki i posesje strącane przez przejeżdzające auta ciężarowe, czy dopilnowanie postawienia na skrzyżowaniu ul. Brzozowej z Prochową i Sobierajczyka znaków tzw. "agatek". - Od lat o nie prosimy - zaznaczał Bogdan Kuffel. Jeśli chodzi o drogi i bezpieczeństwo, dalej trwa patowa sytuacja na Sędzickiego. Damian Pilacki wnioskował, aby na zakręcie postawić lustro, bo w godzinach szkolnych nietrudno tam o stłuczkę. - A zimą ciężko tu dojrzeć piaskarkę. Była taka sobota, kiedy w ogóle u nas nie posypano. Piaskarka pojawiła się dopiero następnego dnia - pomstował pracownik urzędu miejskiego. Prośba o lustro pojawiała się także ze strony mieszkanki ulicy Parkowej. - Zakupmy te lustra z naszego budżetu, skoro mają poprawić bezpieczeństwo na osiedlu - proponował Kaczmarek, na co usłyszał od przewodniczącego, że miejsca nie otrzymały pozytywnej oceny komisji ds. oznakowania. - Ja mam zgodę z urzędu miasta. Tylko koszty mam pokryć sama - poinformowała mieszkanka Parkowej.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl