Strona główna

Tylko dwie kadencje?

Tylko dwie kadencje?

2017-03-02 10:35:46  |  Monika Szymecka

Dla aktualnie rządzącego Chojnicami Arseniusza Finstera to za mało i nie zostawia suchej nitki na pomyśle PiS-u. Poseł tej partii Aleksander Mrówczyński przypomina, że to wyborczy postulat. Za ograniczeniami są także były poseł PO Leszek Redzimski, radny PChS Mariusz Brunka i Michał Gruchała z Kukiz '15. W tym składzie debatowali we wtorkowy wieczór w Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowym. Nie udało się uciec i od innych tematów, jak choćby reforma edukacji. Organizatorem spotkania był Projekt Chojnicka Samorządność.



Jako pierwszy głos zabrał przedstawiciel partii rządzącej, która wprowadzać będzie zmiany ordynacji. Aleksander Mrówczyński podkreślał, że zawsze był za dwukadencyjnością. - Dużo kontrowersji wywołuje powiedzenie, że ta dwukadencyjność miałaby zaistnieć od razu. (...) Nie jestem zaskoczony tą sytuacją z wielu powodów. Gdyby była ogłoszona 8 lat, temu to nie byłoby burzy. Na pewno dotknie to wielu samorządowców. Ale czy to powinno powodować tak dużą falę krytyki?

Link do Mp3 (A. Mrówczyński...)


- To zmiany rewolucyjne nakierowane na partykularny interes PiS - ocenił bez ogródek burmistrz Chojnic sprawujący tę funkcję od 1998 roku. - Nie mówcie, że wszyscy są skorumpowani, że w samorządach są kliki, sitwy. W końcu od czego są instytucje, które się tym zajmują.

Link do Mp3 (A. Finster)


Podał nawet liczbę 1570 włodarzy, których po prostu partia rządząca chce wykosić. I może wcale nie jesienią przyszłego roku, a już tego. - Nie wiemy, kiedy wybory. Nie wiemy, co będzie.

Zdaniem Arseniusza Finstera proponowane zmiany ordynacji w Polsce się nie sprawdzą, ale trzeba o to zapytać suwerena w referendum. Warto przypomnieć, że do udzialu w lokalnym raczej zniechęcał chojniczan. Jako swój najsilniejszy kontrargument wysuwa ten, że prawo nie może działać wstecz. Jednak przykłady wprowadzania takich prawnych uregulowań podał jego przeciwnik w ostatnich wyborach prawnik Mariusz Brunka. Dotyczyły sędziów i senatorów, których minimalny wiek do sprawowania tych funkcji podniesiono od razu. I tak absolwent prawa po aplikacji mógł orzekać mając 26 lat, ale po zmianie musiał poczekać jeszcze cztery. Kolejny przykład podany przez Brunkę to podniesienie wieku emerytalnego, gdzie także obeszło się bez przepisów przejściowych. Brunka ma oczywiście świadomość sensu zmian w tej chwili. - Partia rządząca chce sobie ułatwić najbliższe wybory. To sposób na pozbycie się przeciwników. Nie zgłosiłem jeszcze swojej kandydatury w wyborach na burmistrza, ale mimo to wolałbym pana w nich pokonać, a nie w ten sposób, że ktoś mi pana zlikwiduje - zwrócił się do burmistrza Chojnic.

Link do Mp3 (M. Brunka)

Jako radny Projektu Chojnicka Samorządność przypomniał, iż to stowarzyszenie szło do wyborów z hasłem dwukadencyjności, bo ta wzmaga konkurencyjność. Inny postulatem była likwidacja stanowiska wiceburmistrza, co już doszło do skutku. - Mamy szczęście, że nasz program realizują inni - śmiał się Brunka.

Także Leszek Redzimski z Platformy Obywatelskiej przedstawił się jako zwolennik dwukadencyjności, co także było jego wyborczym postulatem. - Jako socjolog uważam, że organizacja za długo prowadzona przez jedną osobę parszywieje. Potrzebne jest spojrzenie czystej osoby.

Link do Mp3 (L. Redzimski)


Były poseł, aktualnie radny powiatowy, przyznał że ostatni rok przed wyborami to czysty populizm, a samorządowcy wykorzystują swoją przewagę oddając inwestycje, a i prasa im sprzyja, bo... wykupują reklamy. Koniec końców dochodzi do skrzywienia samorządowego, kiedy swoją służbę zaczyna traktować się jak pracę zawodową. Tu powołał się na publikację autorstwa prof. Jacka Knopka i.... dr Arseniusza Finstera. Z kolei brak konsekwencji Redzimskiemu wytknął Brunka, przypominając debatę w parlamencie sprzed kilku lat, kiedy to członek PO tak bardzo nie bronił dwukadencyjności...

Reprezentant Kukiz '15 Marcin Gruchała ocenia, że zmiana ordynacji wyborczej będzie czymś ciekawym dla samorządów. - Przewietrzą się. Pojawią się młodzi z pomysłami.

Link do Mp3 (M. Gruchała)


W toku debaty okazało się też, kto pierwszy "przepowiedział" Arseniuszowi Finsterowi, że nie będzie już burmistrzem. Sam wyznał, że zrobił to Kamil Kaczmarek, prowadzący wtorkową debatę. Jego zdaniem to rewolucja, która doprowadzi do upadku demokracji, a suweren nie dał wcale mandatu do zmian ustrojowych, o które trzeba zapytać w referendum. - Jak to będzie wyglądać, jak tacy ludzie jak Wojciech Szczurek (prezydent Gdyni - przyp. red.), Tadeusz Kowalski (burmistrz Tucholi), Ryszard Szybajło (burmistrz Człuchowa). To źli ludzie?! - poirytował się włodarz. Zadeklarował, że nie zamierza zapisywać się do partii, mimo że mówi się, że tylko te będą mogły zgłaszać kandydatów. Co gorsza, też o 10-procentowym progu.

Link do Mp3 (A. Finster)

Dotknięty takim obrotem spraw był także wicestarosta Marek Szczepański, który wprost stwierdził, że on i jego koledzy samorządowcy czują się jak wyrzutki, a przecież jest wielu dobrych gospodarzy.  - Nie można mówić, że jest patologia w samorządzie. (...) Intencje są polityczne. Nie słucha się głosu suwerena - mówił polityk Platformy Obywatelskiej, który zadeklarował, że jest otwarty na szeroką debatę dotyczącą ordynacji wyborczej.

Link do Mp3 (M. Szczepański)

Zgoła inne pomysły miał przysłuchujący się debacie były radny Jacek Studziński, która uważa, że zmiany w Chojnicach są konieczne. Ale może wrócić tu do wyborów pośrednich, gdy to rada wybiera burmistrza. A żeby ta była solidnie przygotowana do swojej pracy, zaproponował... egzamin państwowy.

Link do Mp3 (J. Studziński)

To wywołało zdecydowany sprzeciw burmistrza, który jest tylko za bezpośrednimi wyborami:  - Czy będziemy krajem narodowo - katolickim czy demokratycznym?! Także Mariusz Brunka nie podzielał takiego pomysłu.

Link do Mp3 (M. Brunka)


Podczas debaty najczęściej powtarzanym wyrazem był "suweren". Bo i debatujący głowili się nad większym udziałem obywateli w wyborach i referendach. Wojciech Rolbiecki, kierownik biura poselskiego Mrówczyńskiego, uważa że te ogólnokrajowe plebiscyty nie mają sensu. Jako przykład podał to rozpisane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, którego frekwencja była bardzo niska. Także poseł jest przeciwko referendum ws. reformy oświaty, wszak powrót do szkoły 8-klasowej PiS miał w swoim programie. Brunka uważa, że młodzi są zbyt mało zmotywowani do udziału w wyborach i by teraz tego jeszcze bardziej nie popsuć. Redzimski ma nadzieję, że po rządach PiS, PO będzie miało ułatwione wybory, ale osobiście nie chce, by w tych samorządowych mogły startować jedynie partie. A Gruchała od Kukiza podkreślał rolę swojej partii w forsowaniu idei jednomadnatów okręgów wyborczych.

Po zaplanowanym czasie półtorej godziny debatę zamknął Kamil Kaczmarek. - Jest wiele kwestii, których nie poruszyliśmy. Temat zostaje otwarty. Można jeszcze dyskutować w kuluarach.

 

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl