Na wojennej ścieżce

Radni miejscy bez przerwy wakacyjnej. Najpewniej będzie gorąco co najmniej tak jak poprzednio, bo znowu głosowana będzie uchwała nad wygaszeniem mandatu radnego z klubu burmistrza, a opozycja już zapowiada zgłoszenie kolejnego wniosku... Atmosfera mocno się zagęszcza. Ostra wymiana zdań między radnymi PChS a burmistrzem gwarantowana. Jak bardzo są na wojennej ścieżce, okaże się w piątek po godz. 10.

 

Przed miesiącem radna Marzenna Osowicka nie wytrzymała i publicznie zapytała burmistrza czy ma jaja. Swoich słów nie zamierza cofać. - Opozycja wywodząca się z PChS została zaatakowana w sposób niewybredny. W sposób, który uwłacza standardom kultury. W sposób, który jest nie do przyjęcia w relacjach między burmistrzem a radnymi - ocenia. Osobiście została dotknięta słowami burmistrza.

- Pani Marzenno, ja panią znam. Ja wiem, jak pani potrafi fajnie rozmawiać sama ze sobą w internecie itd. - Arseniusz Finster obwieścił na sesji. - Sam ze sobą nie gadałem nigdy, ale muszę spróbować, może mi to poprawi nastrój.

Link do Mp3 (- Pani Marzenno, ja panią znam, ja wiem jak pani potrafi sama ze sobą...)

Radna Osowicka odpowiedziała, że to pomówienia wyssane z palca. - Nigdy nie udowodnił mi pan takiej sytuacji, natomiast kilkukrotnie groził mi pan sądem. Wielokrotnie dzwonił pan do mojego męża, aby wyciszył moje działania, moją krytykę wobec pana.

Link do Mp3 (- Nigdy nie udowodnił mi pan takiej sytuacji...)

Burmistrz mimo to zapewniał, że może to udowodnić i przyznał się do rozmów z mężem radnej dodając:  - Nie powiem, co powiedział, bo byłoby pani przykro.

Inny z politycznych przeciwników Arseniusza Finstera, Marcin Wałdoch poprosił o numer telefonu do małżonki burmistrza. - Myślę, że idąc w sukurs wyznaczonymi przez pana standardami, powinniśmy znać stanowisko pani Finster.

Taka prośbę włodarz potraktował jako uzurpację. - Dla mnie to jest uzurpator po prostu, który chce coś czynić, nawet nie wiedząc czy społeczeństwo tego chce - podsumował pomysł Wałdocha.

Link do Mp3 (- Wałodch tłumaczy, że chce nr tel do mojej żony, bo chce z nią porozmawiać...)

Z kolei mianem uzurpatora opozycja określa właśnie burmistrza Finstera, zwłaszcza kiedy  obywatel podczas sesji rady miejskiej nie dostaje prawa głosu, co ostatnio miało miejsce.

Opozycyjna radna nie zostawia suchej nitki na takim zachowaniu, określając je jako niemęskie, stąd też owo pytanie na sesji. - Moim zdaniem mężczyna, kiedy chce przekonać swojego adwersarza do swoich poglądów, nie robi tego publicznie plotkując o nim, obrzucając go błotem, a staje na ubitym polu i rozmawia - uważa Osowicka, którą przeraża myśl, że takie praktyki w dalszym ciągu mogą być kontynuowane. - To nie są zasady demokracji. To jest zachowanie uzurpatorskie, despotyczne, które zamyka usta.

Link do Mp3 (- Moim zdaniem mężczyzna, kiedy chce przekonać swojego adwersarza...)

Atak na rodzinę i małżeńskie stosunki Marzenny Osowickiej jej kolega ze stowarzyszenia Kamil Kaczmarek ocenia jako całkowicie poza wszelkimi standardami. Cieszy się, że nie był akurat w tym momencie gościem na sesji. - Po czymś takim zachowałbym się jak mężczyzna.

Link do Mp3 (- Ataka na rodzinę i małżeńskie stosunki Marzenny Osowickiej...)

Poczynania opozycji komentował też burmistrz na swojej konferencji prasowej, cytując przy tym jej lidera Mariusza Brunkę. Zabolały go zwłaszcza słowa: "Oto dzieło sporej grupy domorosłych ekonomistów i samozwańczych samorządowców spod znaku Ambasadorów Kaszub czy Budowniczych Pomorza". - To są tak mocne inwektywy wobec mnie. To co robię, robię z głębi serca.

- Wydaje mi się, że koledzy rozpoczynają kampanię wyborczą, ale nie zakłamią rzeczywistości, ponieważ my ją będziemy zmieniać - ocenia Arseniusz Finster.

Link do Mp3 (- Oto dzieło sporej grupy domorosłych...)

- Bardzo wątpię, by ktoś z moich radnych chciał życzliwie podać rękę panu Brunce, po tym co powiedział, że będziemy dzwonić i płaszczyć się, żeby się dowiedzieć, kto jest do wygaszenia - przyznał lider lokalnego ugrupowania.