Prawie pół miliona na granty
2016-01-15 14:31:04 | Tekst (aw), fot. mz
Jeszcze w tym miesiącu ratusz rozstrzygnie konkurs na granty. O środki na działalność kulturalną, sportową i inne organizacje pozarządowe złożyły 74 wnioski, z czego 7 odrzucono z przyczyn formalnych.
Błędów we wnioskach grantowych nie ustrzegły się organizacje spoza Chojnic. Mimo chęci na prowadzenie zadań publicznych w naszym mieście o środkach na ten cel mogą pomarzyć. - Nasze stowarzyszenia już takich błędów nie popełniają - zauważa wiceburmistrz Edward Pietrzyk.
Niemal 3/4 kwoty z 446 tys. zł przypadnie w udziale sportowcom. Do podziału na 29 wniosków mają 316 tys. zł. Na kulturę urząd miasta przeznaczył 93 tys. zł. Ta kwota będzie musiała wystarczyć na 31 aplikacji. Na wypoczynek dzieci i młodzieży jest 5 tys. zł, integrację europejską 2,5 tys. zł, przeciwdziałanie patologiom i uzależnieniom 26 tys. zł. - Nie złożono żadnego wniosku w ekologii oraz ochronie i promocji zdrowia. Rozważamy przeprowadzenie dodatkowego konkursu - informuje włodarz. Tu znaczone środki są małe, bo 1,5 i 2 tys. zł.
Niemal 3/4 kwoty z 446 tys. zł przypadnie w udziale sportowcom. Do podziału na 29 wniosków mają 316 tys. zł. Na kulturę urząd miasta przeznaczył 93 tys. zł. Ta kwota będzie musiała wystarczyć na 31 aplikacji. Na wypoczynek dzieci i młodzieży jest 5 tys. zł, integrację europejską 2,5 tys. zł, przeciwdziałanie patologiom i uzależnieniom 26 tys. zł. - Nie złożono żadnego wniosku w ekologii oraz ochronie i promocji zdrowia. Rozważamy przeprowadzenie dodatkowego konkursu - informuje włodarz. Tu znaczone środki są małe, bo 1,5 i 2 tys. zł.
W przyszłym tygodniu wnioski zostaną poddane ocenie merytorycznej. - Myślę, że w styczniu całą procedurę grantową powinniśmy zakończyć - przewiduje Edward Pietrzyk. Jak co roku oczekiwania wnioskodawców są dużo większe niż możliwości urzędu. - W sporcie wynoszą jakieś 1 mln 300 tys. zł, a mamy do rozdzielenia 300 tysięcy - mówi zastępca burmistrza. Tradycyjnie też nie ma tłumu chętnych do pracy w komisjach konkursowych. Te składają się z dwóch przedstawicieli magistratu Edwarda Pietrzyka i Zbigniewa Buławy i od pięciu do siedmiu przedstawicieli stowarzyszeń. - Udało się namówić pewną grupę osób. Mimo to ludzie nie znajdują powodu, żeby uczestniczyć w tego typu posiedzeniach. Po drugie ustawa niestety też zakłada pewien kaganiec. Ostateczną decyzję i tak podejumje burmistrz - mówi Pietrzyk i dla porównania przedstawia jak społeczeństwo obywatelskie funkcjonuje w partnerskim Emsdetten. - Miasto ma 43 tys. mieszkańców, z czego 11 tys. działa w stowarzyszeniach. Zero pieniędzy z miasta. Stowarzyszenia same zdobywają środki, oczywiście tam są inne realia. Ale to do mnie przemawia. To jest jakiś ideał, do którego nie wiem kiedy dojdziemy.
Środki pozyskane w ramach konkursu grantowego stowarzyszenia są zobligowane wydać w 2016 roku. Realizację działań mogą rozpocząć z dniem 8 lutego.